Leki refundowane do zatwierdzenia
Minister zdrowia Zbigniew Religa podpisał listy leków refundowanych. Teraz na podpis ministra finansów czeka dołączone do nich rozporządzenie o cenach. Na listach znalazło się ponad 270 specyfików, za które do tej pory pacjenci płacili 100 proc. ceny.
W tym Kepra - lek dla chorych na padaczkę. W połowie października resort zdrowia poinformował, że rozszerza listy leków refundowanych o 272 medykamenty stosowane głównie w chorobach przewlekłych. Są to środki pomocne w leczeniu m.in.: choroby niedokrwienia serca, padaczce, nowotworach złośliwych, jaskrze, schizofrenii, stanach po przeszczepach narządów, przewlekłych chorobach płuc, zakrzepicy żył.
Nowe leki umieszczone na listach będą w większości refundowane w całości, niewielka część za 30-proc. dopłatą ze strony pacjenta.
Jak powiedział wiceminister zdrowia Bolesław Piecha, w stosunku do projektów list zaprezentowanych w październiku zmieniło się na nich niewiele. Zmieniono poziom refundacji dwóch leków - przeciwpadaczkowej Kepry i środków stosowanych po operacjach kardiologicznych z użyciem stentów.
Resort chciał początkowo, by lek Kepra - kontrolujący napady padaczki - był dostępny dla pacjentów za odpłatnością 30 proc. Zaprotestowały stowarzyszenia osób z padaczką, które tłumaczyły, że wówczas lek kosztować będzie ponad 100 zł i nadal będzie dla chorych niedostępny. Teraz Kepra dostępna będzie za opłatą ryczałtową, co oznacza, że pacjent zapłaci za nią ok. 13 zł.
Druga zmiana na listach leków refundowanych to wydłużenie bezpłatnego leczenia po operacjach kardiologicznych z zastosowaniem stentów (to mała sprężynka wprowadzona do naczyń wieńcowych mająca działać przeciwzakrzepowo). Według Piechy, do tej pory leki te były refundowane dla pacjenta do 6-9 miesięcy, teraz będą do roku.
Piecha powiedział, że te zmiany na listach leków refundowanych nie spowodowały znaczących skutków finansowych. NFZ wyda na ten cel ok. 210-220 mln zł.