Leśnicy sceptyczni wobec unijnej strategii bioróżnorodności
Realizacja unijnej strategii bioróżnorodności może uderzyć w polski przemysł drzewny. Zagrożonych może być tysiące miejsc pracy - przekonują leśnicy.
W Polsce chronione obszary Natura 2000 zajmują ok. 20 proc. powierzchni kraju. Zgodnie z unijną Strategią Bioróżnorodności 2030 ochroną trzeba będzie objąć jeszcze ok. 3 mln ha - wynika z szacunków Lasów Państwowych. Opublikowane przez spółkę ekspertyzy pokazują, że realizacja unijnej strategii, która ma się przyczynić do odbudowy różnorodności biologicznej Europy, może się mocno odbić na polskim przemyśle drzewnym, skutkując m.in. ograniczeniem podaży surowca, wzrostem cen i osłabieniem kondycji przedsiębiorstw działających w branży drzewnej i papierniczej.
- Strategia Bioróżnorodności 2030 będzie pełna wyzwań. Ta strategia nie jest jeszcze dyrektywą, więc nie jest obowiązująca, niemniej jednak pokazuje, w którym kierunku będą te dyrektywy zmierzały - mówi agencji Newseria Biznes Tomasz Zawiła-Niedźwiecki, dyrektor Centrum Koordynacji Projektów Środowiskowych Lasów Państwowych.
Europejska Strategia Bioróżnorodności do 2030 roku (pod nazwą "Przywracanie przyrody do naszego życia") została opublikowana przez Komisję Europejską w maju zeszłego roku. W najbliższej dekadzie ma się ona przyczynić do odbudowy ekosystemów i różnorodności biologicznej Europy. Jednym z jej głównych założeń jest m.in. ustanowienie obszarów chronionych na przynajmniej 30 proc. powierzchni lądowej i 30 proc. powierzchni morskiej Europy. Już w tej chwili sieć Natura 2000 zajmuje około 18 proc. lądowej powierzchni UE. Strategia zakłada więc objęcie ochroną dodatkowych 12 proc.
- Strategia Bioróżnorodności będzie łatwa do zrealizowania w krajach, które mają niski procent lasów państwowych, takich jak Francja, Hiszpania, Dania, inne kraje skandynawskie czy kraje Beneluksu. Natomiast w tych krajach, gdzie lasy państwowe zajmują duży obszar, jak np. Polska, Rumunia, Czechy, Słowacja czy Austria, realizacja strategii będzie ogromnym wyzwaniem - mówi Tomasz Zawiła-Niedźwiecki.
Biznes INTERIA.PL na Twitterze. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze
Najmniejszy udział obszarów Natura 2000 w stosunku do powierzchni lądowej kraju mają obecnie: Dania (8,3 proc.), Łotwa (11,5 proc.), Litwa (12,4 proc.), Belgia (12,7 proc.) oraz Francja (12,8 proc.). Z kolei największe obszary są wyznaczone w Słowenii (37,9 proc.), Chorwacji (36,6 proc.), Bułgarii (34,5 proc.), na Cyprze (28,8 proc.) oraz na Słowacji (28,6 proc.). W Polsce zaś zajmują one ok. 20 proc. powierzchni kraju. Aby spełnić zapisy nowej strategii, ochroną trzeba będzie objąć dodatkowo 3 mln ha - wynika z szacunków Lasów Państwowych, które w maju udostępniły ekspertyzy analizujące skutki wdrożenia unijnej Strategii Bioróżnorodności 2030.
- Wyzwania związane ze Strategią Bioróżnorodności 2030 można analizować na kilku płaszczyznach. Po pierwsze, będzie to ubytek powierzchni lasów zagospodarowanych, co z kolei oznacza konsekwencje społeczno-gospodarcze - wyjaśnia dyrektor Centrum Koordynacji Projektów Środowiskowych Lasów Państwowych.
Z "Analizy wpływu ograniczenia pozyskania drewna w Lasach Państwowych na przemysł drzewny" wynika, że realizacja unijnej strategii i innych działań w ramach Zielonego Ładu może prowadzić do ograniczenia podaży tego surowca i wzrostu cen, co z kolei uderzy w kondycję przedsiębiorstw, zwłaszcza tych mniejszych, działających w przemyśle drzewnym czy papierniczym.
Analiza pokazuje, że ograniczenie pozyskania drewna tylko o 10 proc. przyczyni się do likwidacji nawet 4921 punktów przerobu drewna (spośród (7298 wszystkich punktów, które działają w Polsce). Efektami będą też m.in. zmniejszenie zatrudnienia w przemyśle drzewnym o ok. 200 tys. osób i marginalizacja polskich przetwórców na rynku międzynarodowym. W największym stopniu zagrożona będzie działalność 90 proc. małych firm, zlokalizowanych na obszarach wiejskich i słabo zurbanizowanych, w regionach z wysokim bezrobociem.
Z kolei raport Deloitte’a, również przytaczany przez Lasy Państwowe ("Analiza scenariuszowa wpływu ograniczenia możliwości pozyskania surowca drzewnego przez Lasy Państwowe na sytuację społeczno-ekonomiczną w Polsce"), wskazuje, że w zależności od scenariusza (spadek pozyskania surowca od 10 do 40 proc.) liczba miejsc pracy utrzymywanych przez sektor leśny w całej gospodarce spadnie o 5,2-19,6 tys. w perspektywie do 2025 roku.
- Szacunki ekspertów pokazują, że kapitał związany z przetwórstwem drewna zostanie przeniesiony do krajów, gdzie ten surowiec będzie łatwej dostępny albo siła robocza będzie tańsza. Oczywiście na razie to tylko szacunki, natomiast my bardzo podkreślamy ich wielkość. Tym bardziej że leśnictwo w Polsce i Europie Środkowo-Wschodniej, bazujące na wielofunkcyjnej, zrównoważonej gospodarce leśnej, ma bardzo duże osiągnięcia - mówi Tomasz Zawiła-Niedźwiecki.
BIZNES INTERIA na Facebooku i jesteś na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami
Jak podkreśla, na ograniczaniu produkcji drewna w tym regionie UE skorzystają sąsiadujące z nim kraje trzecie, czyli m.in. Białoruś, Ukraina czy Rosja.
- Duża część pozyskania pochodzi tam z nielegalnych źródeł, więc emisja CO2 w tych krajach będzie rosła. Trudno więc powiedzieć, jaki będzie końcowy bilans Strategii Bioróżnorodności 2030. Z punktu widzenia przyrodniczego UE - zapewne pozytywny, ale w innych krajach może ona spowodować duże straty, chociażby właśnie z powodu emisji CO2 - mówi.
Unijna strategia zakłada, że do 2030 roku na różnorodność biologiczną ma być przeznaczane ok. 20 mld euro rocznie z funduszy UE oraz środków krajowych i prywatnych. Podobnie jak w przypadku zmian klimatu Unia Europejska chce odgrywać na świecie wiodącą rolę w walce z globalnym kryzysem różnorodności biologicznej.
Oprócz zwiększenia powierzchni obszarów chronionych wśród głównych założeń Strategii Bioróżnorodności 2030 jest też m.in. rozwój rolnictwa ekologicznego, zmniejszenie zużycia pestycydów o 50 proc. do 2030 roku, odtworzenie co najmniej 25 tys. km europejskich rzek poprzez przywrócenie ich do stanu swobodnego przepływu oraz zasadzenie 3 mld drzew.
Założenia strategii mają być realizowane także w obszarze badań naukowych i innowacji (B+R). Te będą finansowane z unijnego programu Horyzont Europa 2021-2027. W październiku zeszłego roku Komisja Europejska powołała też Centrum Wiedzy na rzecz Bioróżnorodności, działające przy Wspólnotowym Centrum Badawczym (JRC). Ma ono pełnić rolę bazy informacji i platformy do dialogu i wymiany doświadczeń dla naukowców, decydentów i przedstawicieli biznesu.
- Innowacje są motorem na drodze do osiągania celów klimatycznych - mówi Tomasz Zawiła-Niedźwiecki. - W Polsce możemy pochwalić się np. bardzo innowacyjnym projektem, jakim są Leśne Gospodarstwa Węglowe. Ich działalność zmierza do zwiększenia pochłaniania CO2 i jego akumulacji w lesie. Innym ważnym i innowacyjnym projektem jest Leśny Bank Genów, który od lat 90. gromadzi pulę genową wszystkich drzew i krzewów leśnych. W ostatniej perspektywie finansowej zbudowaliśmy, wyremontowaliśmy albo zmodyfikowaliśmy ponad 600 małych zbiorników leśnych, które nie tylko gromadzą wodę - a ich potencjał to ponad 1 mln m3 retencjonowanej wody, ale też oddziałują na okoliczne drzewostany i środowisko, dzięki czemu też akumulują węgiel. Innowacyjność tego projektu małej retencji polega na skali działania, niespotykanej dotąd w Europie.
***