Leszek Balcerowicz krytykuje rząd ws. CPK. "Megalomania i marnotrawstwo"
- Mam nadzieję, że nie dojdzie do budowy CPK. To przykład gigantycznego marnotrawstwa - tak plany budowy Centralnego Portu Komunikacyjnego ocenia Leszek Balcerowicz. Cytowany przez "Gazetę Wyborczą" przyznał, że jego zdaniem inwestycja jest "przejawem megalomanii" w sytuacji, gdy konieczne jest zainwestowanie gigantycznych środków pieniężnych w sytuacji kryzysu fiskalnego.
Zgodnie z zapowiedziami premiera Donalda Tuska budowa Centralnego Portu Komuikacyjnego będzie kontynuowana. Obiecał powstanie lotniska w Baranowie (wstępne założenia mówią o 2032 roku), jak i rozbudowie sieci dróg czy kolei.
- Polska stanie się jednym wielkim megalopolis i to wkrótce zobaczymy (...). Mnie więcej w 100 minut będziemy mogli dojechać z Warszawy do Katowic, Krakowa, Wrocławia, Poznania i Gdańska - wskazywał premier. Polityk wyliczał, że Koleje Dużych Prędkości łączące Warszawę z Poznaniem i Wrocławiem będą osiągały prędkość od 300-320 km/h.
Do planów rządu odniósł się były wicepremier i minister finansów prof. Leszek Balcerowicz, założyciel Forum Obywatelskiego Rozwoju (FOR). Negatywnie ocenił decyzję władz.
- Mam nadzieję, że nie dojdzie do budowy CPK. To przykład gigantycznego marnotrawstwa. Pogarszać komfort pasażerom i wydać 500 mld zł, gdy budżet państwa zmaga się z kryzysem fiskalnym? To nie ma sensu. Przejaw megalomanii, której ludzie ostatecznie nie kupią. Naszym zadaniem jest dementować ten tani populizm - powiedział cytowany przez "Gazetę Wyborczą".
Jednocześnie przyznał, że według niego "należy obalać etatystyczne mity" mówiące o wyłącznej roli państwa w kontekście utrzymywania infrastruktury.
- Rzeczywiście w Polsce wszystkie lotniska są państwowe, ale niektóre państwa oddały je w ręce prywatne całkowicie, to np. największe porty lotnicze w Wielkiej Brytanii czy w Tokio, Rzymie i Zurychu, albo częściowo, jak w Paryżu, Frankfurcie, Madrycie czy Barcelonie - wymieniał.
Przyznał, że słowa o tym że "Polska ma stać się megalopolis" przyczyniły się do przekonania, że powinno się w związku z tym budować nowe lotnisko państwowe.
- Hołownia też przekonał się do tego, ale nie podaje, na jakiej podstawie - powiedział.
Podczas konferencji Donald Tusk odniósł się do przyszłości lotniska na warszawskim Okęciu. Przyznał, że jego losy będą rozstrzygać się w momencie wypuszczania pierwszych samolotów z Baranowa, jednak zadeklarował, że stołeczny port lotniczy nie zniknie, a przejdzie transformację.
- Zamknięcie Okęcia to wspaniała perspektywa dla większości warszawiaków, którzy mieliby dalej na lotnisko - skomentował ewentualne zamknięcie portu Balcerowicz.
Słowa Balcerowicza niejako nawiązują do opublikowanego ostatnio raportu FOR na temat CPK autorstwa ekonomisty Tomasza Wardaka.
"CPK jest skrajnym przykładem szerszego problemu niedopasowania inwestycji do potrzeb. Być może do walki z tym problemem konieczne jest przyjęcie rozwiązań instytucjonalnych i regulacyjnych. Pomocą mogą być tu doświadczenia międzynarodowe w zarządzaniu megaprojektami - eksperci proponują tu rozwiązania oparte na zapewnieniu transparentności i odpowiedzialności osób i instytucji realizujących takie projekty. Wprowadzenie takich rozwiązań mogłoby być pozytywną spuścizną projektu CPK." - czytamy w publikacji "Centralny Port Komunikacyjny - w stronę racjonalnych decyzji".
Zdaniem Wardaka "projekt CPK w obecnym kształcie nie powinien być realizowany". Jego zdaniem "nie ma sensu i szansy realizacji" z dwóch powodów: ze względu na projektowany system szprych kolejowych, który, według ekonomisty FOR, jest nieefektywny, jak i koszty sięgające setek miliardów złotych.
Autor jednocześnie wskazał, że "CPK to bardzo istotny, ale jednak tylko fragment szerszego problemu niedopasowania projektów infrastrukturalnych do potrzeb". Wymienił tu zarówno przekop Mierzei Wiślanej, budowę trzeciej linii metra w Warszawie czy niektóe programy budowy dróg krajowych.
"Zła jakość projektów infrastrukturalnych w Polsce stała się problemem strukturalnym. Ochronę tworzy nieraz procedura uzyskania finansowania z funduszy europejskich, ale to jednak dalece niedoskonałe zabezpieczenie. Warto rozważyć stworzenie rozwiązania instytucjonalnego, które ograniczałoby takie przewymiarowane, często politycznie motywowane inwestycje." - podsumowano.