LNM jest bliski wejścia do Polskich Hut Stali
Zespół ds. prywatyzacji hutnictwa podjął wreszcie decyzję o rekomendowaniu inwestora dla Polskich Hut Stali. Minister skarbu ma wkrótce zdecydować, czy dać wyłączność na negocjacje dla LNM Holdings.
Zespół ds. prywatyzacji hutnictwa uznał, że LNM Holdings, zarejestrowany na Antylach Holenderskich, będzie dobrym inwestorem dla Polskich Hut Stali (PHS) - wynika z nieoficjalnych informacji. Zespół odrzucił ofertę amerykańskiej firmy US Steel. Dlaczego - tego oficjalnie nie wiadomo.
Hutnicy komentują
Nieoficjalnie mówi się, że LNM oferował więcej pieniędzy dla wierzycieli PHS. Tymczasem właśnie wykup długów koncernu jest pierwszym etapem ich prywatyzacji. Atutem spółki ma być też oferta dla wielu firm z polskiej gospodarki. Ondra Otradovec, dyrektor finansowy LNM Holdings, zapewnia, że oprócz PHS holding interesuje się zakupem kopalni i Huty Stali Częstochowa.
Oby tylko tym razem wywiązał się z deklaracji Ń to jeden z najczęściej pojawiających się komentarzy w koncernie.
Przedstawiciele hutnictwa obawiają się bowiem, że z LNM może mieć podobne kłopoty, jak należące do niego spółki w Rumunii czy w Czechach. W rumuńskim Sideksie - według doniesień prasowych - LNM początkowo nie płacił na fundusz socjalny. W słowackiej Nowa Hut miał odkupić walory od mniejszościowych akcjonariuszy. W ubiegłym miesiącu okazało się, że tego nie uczyni, ponieważ... są zbyt drogie.
Pracownicy PHS mają jeszcze nadzieję, że może minister nie zaaprobuje decyzji zespołu. Wszystko okaże się w przyszłym tygodniu. Wówczas bowiem Piotr Czyżewski, minister skarbu, podejmie decyzję.
Szybko wybrać
Oficjalne komentarze dotyczące inwestora w PHS są zupełnie inne. - LNM jest jedną z największych na świecie firm branży hutniczej. Liczymy na współpracę z inwestorem i jego wsparcie w restrukturyzacji i rozwoju - mówi Andrzej Krzyształowski, rzecznik PHS. - Na razie nie znam oficjalnej decyzji zespołu. Ważne jednak jest szybkie wskazanie inwestora. Obecny wzrost sprzedaży wyrobów stalowych jest efektem krótkotrwałym. Chcąc uzyskać długotrwały rozwój, PHS musi pozyskać kapitał od inwestora. Mam nadzieję, że wybór wpisze się w dotychczasowe działania rządu. Mam tu na myśli wybór samolotu wielozadaniowego czy ofert firm z Unii Europejskiej, co pozwoli uzyskać efekt synergii całej gospodarce - mówi Romuald Talarek, prezes Hutniczej Izby Przemysłowo-Handlowej.
Prywatyzacja po polsku
Mimo wczorajszej rekomendacji nie milkną jednak głosy mówiące o powrocie do tzw. prywatyzacji po polsku, czyli rezygnacji z inwestora i konwersji zobowiązań na akcje.
- Wówczas decyzją Rady Ministrów czy resortów jako WZA spółek Skarbu Państwa przeprowadzono by konwersję 1,9 mld zł naszych zobowiązań na akcje. Pozostanie nam wówczas 2,7 mld zł zobowiązań. Skorzystamy z tzw. ustaw Kołodki, co pozwoli zredukować zobowiązania do 2,45 mld zł. Porozumiemy się z wierzycielami handlowymi i zapłacimy część zobowiązań, a część zgodzą się nam umorzyć. W konsekwencji zobowiązania PHS zmniejszą się z 4,7 do 1,4 mld zł. Wykorzystamy w pełni pomoc publiczną i będziemy silną, dobrze rozwijającą się firmą - mówi jeden z członków zarządu PHS.
Ten wariant podobno wcale jeszcze nie został odłożony do lamusa.