LOT grozi, polecimy na miotle
Piloci i personel pokładowy PLL LOT odwołali planowany na wtorek strajk ostrzegawczy - poinformował w poniedziałek przewodniczący Związku Zawodowego Pilotów Komunikacyjnych Krzysztof Zbroja.
Wyjaśnił, że zarząd firmy zobowiązał się uregulować przepisy dotyczące czasu pracy w ciągu 2 tygodni. Dodał, że jeśli w tym terminie przepisy nie zostaną uregulowane, związkowcy zorganizują strajk ostrzegawczy. W piątek przedstawiciele zarządu PLL LOT podpisali ze związkowcami porozumienie w sprawie rozwiązania najważniejszych kwestii dotyczących trwającego od września 2005 r. sporu zbiorowego. Porozumienie obejmie tylko rozwiązania kwestii czasu pracy. Przepisy dotyczące czasu pracy weszłyby w życie od stycznia 2007 r.
Zbroja wyjaśnił, że przedmiotem sporu zbiorowego są warunki pracy, w tym bezpieczeństwa i higieny, czasu pracy oraz wypoczynku personelu. Ponadto spór dotyczy również zwolnień pracowników, łamania przepisów prawa pracy, potwierdzonych przez Państwową Inspekcję Pracy.
Zbroja poinformował, że pilotowi przysługuje 11 godzin odpoczynku w ciągu doby, co często w firmie nie jest przestrzegane. Natomiast przewodnicząca Związku Zawodowego Personelu Pokładowego Elwira Niemiec, podkreśliła brak uregulowań dotyczących wypoczynku dobowego, tygodniowego oraz miesięcznego dla personelu pokładowego.
Niemiec przypomniała, że w ub. roku zarząd firmy pozbawił personel pokładowy prawa do dwutygodniowego wypoczynku. Ponadto pracodawca skrócił dodatkowy czas na odpoczynek po lotach w pasie strefowej zmiany czasu.
Jak poinformowała, obecnie firma próbuje dyskryminować starszych pracowników pokładowych, planując ich zwolnienia przy ewidentnych brakach kadrowych w tej grupie zawodowej. Podkreśliła, że braki załogi pokładowej uniemożliwiły wywiązanie się pracodawcy z obowiązku udzielania dni wolnych za rok ubiegły. Wyjaśnił również, że przedmiotem sporu są warunki pracy, w tym bezpieczeństwa i higieny, czas pracy, zwolnienia pracowników i wypoczynek personelu pokładowego.
KOMENTARZ: LOT obecnie zmienia strategię na trasach europejskich, gdzie walczy z tanimi liniami. Chce zaproponować część biletów po niższych cenach i sprzedawać je z dużym wyprzedzeniem - zwłaszcza te w terminach mniej atrakcyjnych dla biznesmenów (np. w soboty). Jednym z celów strategii ma być powstrzymanie spadku udziału LOT-u w polskim rynku, który w ciągu ostatnich trzech lat spadł o około 20 proc.