Lotniska w Polsce są nierentowne. I nic w tym złego...
Polskie porty lotnicze w ubiegłym roku odprawiły ponad 30 mln pasażerów. Jest to wzrost o 12 procent w stosunku do roku 2014. Niestety ten wynik nie przekłada się na rentowność lotnisk. Dlatego wiele samorządów dokłada do interesu i być może będzie robiło to zawsze. Czy gra jest warta świeczki?
Są lotniska, na których pasażerów przybywa w skali roku w tempie kilkudziesięciu procent. W przypadku Lublina mówimy nawet o 100-procentowym wzroście w pierwszych miesiącach bieżącego roku.
Niestety duże zainteresowanie ze strony klientów nadal często nie przekłada się na pozytywne wyniki finansowe.
"Za próg rentowności lotniska uważa się 1-1,5 mln odprawianych pasażerów rocznie. Mimo tego port lotniczy w Modlinie w 2015 r. obsłużył ponad 2,5 mln klientów, a nadal nie przynosi zysków. Mniejsze lotniska, np. w Łodzi, Lublinie, Bydgoszczy, Szczecinie, Rzeszowie i Radomiu, będą notowały straty jeszcze przez kilkanaście lat, a może nawet zawsze" - mówi serwisowi infoWire.pl Dominik Sipiński, analityk ds. gospodarczych z centrum analitycznego Polityka Insight.
Warto jednak pamiętać, że publiczne lotniska mają do spełnienia rolę rozwojową dla regionu. Dlatego zysków i korzyści, które przynoszą, nie należy mierzyć samą rentownością.
"Z portami lotniczymi współpracują firmy, co sprzyja tworzeniu się siatki biznesowo-inwestycyjnej w danym regionie. Dzięki temu powstają nowe miejsca pracy, a dobra komunikacja czyni miasto dostępniejszym. Trudno więc ocenić jednoznacznie, czy lotnisko przynosi straty" - zauważa ekspert.
Doskonałym przykładem jest lotnisko w Lublinie, które "rozruszało" inwestycje na Lubelszczyźnie. Podobnie będzie ma Mazurach - powinien się do tego przyczynić port lotniczy w Szczytnie, nastawiony w dużej mierze na turystów z Niemiec.
"Obecnie nie potrzebujemy większej liczby lotnisk w Polsce. Wyjątkiem jest Podlasie, które pozostaje słabo skomunikowane z resztą kraju. Niestety powstały niedawno port lotniczy w Szczytnie jest dość odległy dla podlaskich pasażerów i dużo łatwiej jest im korzystać z lotniska w Wilnie" - stwierdza rozmówca.
Mówi serwisowi infoWire.pl Dominik Sipiński, analityk ds. gospodarczych z centrum analitycznego Polityka Insight: