Ludzie nie zamawiają usług, bo myślą jak przetrwać

Ludzie zaczynają myśleć jak przetrwać, nawet jeśli mają zaoszczędzone pieniądze, a nie o tym jak wyposażyć swoje mieszkania. Gdyby rząd uwolnił VAT ze specjalnych rachunków, łatwiej byłoby przeżyć firmom przez trochę dłuższy czas - mówi Interii pan Leszek, który zajmuje się montażem wyposażenia mieszkań.

Pana biznes też zamarł z dnia na dzień, tak jak kawiarnie czy kina?
- Działam jeszcze siłą rozpędu wcześniejszych zamówień i realizuję kolejne z nich. Na szczęście skończyłem niedawno większe zlecenie dla spółdzielni mieszkaniowej. Teraz kończę jeszcze kilka innych, ale praca już w tym tygodniu stanie.

Ludzie nie zamawiają wyposażenia mieszkań, szaf wnękowych, w których jest pan mistrzem?

- Boją się kontaktu i nie chcą ryzykować, a takie zlecenie realizuje się przecież u kogoś w domu. Mam jedno zlecenie gotowe do montażu, materiały leżą u klienta, ale usługę wolał odłożyć na później, bo bał się ryzyka zarażenia. Owszem, dzwonią z zapytaniami o wyceny, ale na razie nikt nic nie zamawia. Na pewno wielu boi się, że stracą pracę i nie chcą wydawać teraz pieniędzy, które mogą być im potrzebne na przeżycie. Dlatego wszystko siadło.

Reklama

A ma pan dostęp do materiałów, czy z tym też jest kłopot?

-  W hurtowniach materiałów jest dużo mniejszy ruch, a mają dużo zgromadzonego towaru, za który zapłaciły. Bywało tak, że trzeba było w nich zamawiać towar na dwa tygodnie wcześniej, a teraz nie ma żadnych kłopotów, dostarczają wszystko, w dwa, trzy dni. Zaczynają mieć problemy z odbiorem przez zamawiających i z zapłatą. Niektóre wprowadzają zasadę przedpłat, których wcześniej nie stosowały. Boją się, że zostaną z nieodebranym materiałem i chcą pokryć przynajmniej te koszty.

Może pan liczyć na pomoc państwa?

- Wiem, że przez trzy miesiące nie będę płacił ZUS. Być może zyskam coś na zatrudnianego pracownika, ale jest to dość skomplikowane i nie wiem jeszcze w jaki sposób będę mógł z tego skorzystać.

Nie chce pan go zwolnić?

- Oczywiście, że nie chcę, pracujemy razem od 20 lat.

A jeśli wszystko stanie?

- Być może trzeba będzie działalność firmy zawiesić.

Co by pomogło panu przetrwać najgorszy okres?

- Uwolnienie pieniędzy ze specjalnego rachunku VAT. Skoro nie będę płacił ZUS przez trzy miesiące, nie będę miał dochodów, nie będę miał innych należności publiczno-prawnych, które można opłacać z rachunku VAT. A tymczasem leżą tam zamrożone moje pieniądze, bo przecież VAT już rozliczyłem. Gdyby państwo "odmroziło" te pieniądze, to w mojej sytuacji na pewno na dłuższą metę, gdy skończą się oszczędności byłyby to bardzo istotne.

Rozmawiał Jacek Ramotowski

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: polskie firmy | tarcza antykryzysowa | polska gospodarka
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »