Luksusowy wypoczynek blisko natury
Niewiele jest branż podlegających tak szybkim zmianom, jak branża turystyczna. Nowe pomysły na spędzanie wolnego czasu i ciekawe formuły podróżowania pojawiają się w zawrotnym tempie i najczęściej równie szybko znikają, stając się najczęściej przebojem jednego sezonu. Niektóre koncepcje znajdują jednak szersze grono sympatyków. Jednym z najlepszych przykładów jest glamping (skrót od ang. glamorous camping), trend zakładający połączenie luksusowych warunków wypoczynku ze swobodą wakacji pod namiotem i cieszący się już od kilku lat rosnącym zainteresowaniem.
O co tak naprawdę chodzi w glampingu? Wyobraźmy sobie, że możemy zastąpić śpiwór i karimatę wygodnym łóżkiem ze świeżą pościelą. Mamy do swojej dyspozycji wannę, prysznic, pełnowymiarową garderobę. Posiłki, przygotowywane przez profesjonalnego szefa kuchni, podaje nam odznaczająca się nienagannymi manierami obsługa.
Osobisty lokaj zajmie się rozpaleniem ognia, przygotowaniem sprzętu i wycieczek w teren. Wszystko to w plenerze, gdzie nieskażona, dzika przyroda jest tuż za progiem, ściany naszego przestronnego namiotu nie odcinają nas od zapachów i dźwięków otoczenia, a gwiazdy świecą jasno, nie musząc konkurować z elektrycznym oświetleniem.
Ciszę i spokój gwarantuje niewielka liczba sąsiadów. Glamping jest więc idealny dla osób, które nie chcą rezygnować z wygód i wysokich standardów kojarzonych zazwyczaj z dużymi hotelami, a szukają ucieczki od zgiełku miast i dużych ośrodków turystycznych.
Biznes INTERIA.PL na Twitterze. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze
Generalną zasadę stanowi nieingerowanie w środowisko. Produkty spożywcze pochodzą z organicznych upraw, w których nie stosuje się sztucznych nawozów ani pestycydów. Wyposażenie i umeblowanie namiotów wykonywane jest przez miejscowych rzemieślników, a obsługa rekrutowana spośród mieszkańców obszaru, na którym znajduje się ośrodek.
Poszczególne ośrodki prześcigają się też w dodatkowych inicjatywach mających na celu zmniejszenie emisji dwutlenku węgla, ochronę zagrożonych gatunków roślin i zwierząt oraz zachowanie stylu życia endemicznej ludności. Korzystając z tej formy wypoczynku, nie tylko dbamy o zasoby przyrodnicze, ale wspieramy lokalną społeczność, jej kulturę i tradycje.
Na zachodnim wybrzeżu Kanady znajduje się wyjątkowe miejsce - Clayoquot Wilderness Resort. O tym, jak bardzo jest odosobnione, świadczy fakt, że najłatwiej dostać się tam hydroplanem z Vancouver. Sam ośrodek składa się z centralnego budynku i dwudziestu przestronnych, ogrzewanych namiotów, wyposażonych w osobne łazienki z podgrzewaną podłogą. Główną atrakcją są liczne w okolicy niedźwiedzie oraz wieloryby odwiedzające pobliskie zatoki.
Miłośnicy białego szaleństwa docenią z pewnością walory ośrodka Whitepod w szwajcarskim Les Cernes. Znajdziemy tam piętnaście przypominających igloo namiotów, z których każdy stanowi osobny apartament. Przezroczyste przednie ściany oferują zapierające dech widoki na Alpy. Ośrodek dysponuje własnymi trasami zjazdowymi (ok. 10 km) i wyciągami narciarskimi.
Gratką dla osób preferujących cieplejszy klimat będzie Mowani Mountain Camp w Damaraland (Namibia). Ośrodek stanowi dwanaście namiotów o najwyższym standardzie. Safari warto wzbogacić o wizytę w Twyfelfontein (lista UNESCO), gdzie znajdują się naskalne malowidła i ryty przedstawiające sceny polowań. Najstarsze z nich mają ok. 6000 lat.
Sal Salis Ningaloo Reef znajduje się na zachodnim wybrzeżu Australii, nad Oceanem Indyjskim, 1390 km na północ od Perth. Jednocześnie może tam przebywać tylko osiemnaście osób. Obóz położony jest bezpośrednio przy dzikiej plaży, składa się z namiotów mieszkalnych, wspólnego "salonu" i jadalni, oraz biblioteki. Można tam popływać z rekinami wielorybimi, podziwiać wyskakujące nad powierzchnię wody humbaki i spotkać poszukujące pożywienia między wydmami kangury czerwone. To miejsce dla pasjonatów podwodnych wrażeń.
Odkrywanie świata na sposób, który oferuje glamping, otwiera zupełnie nowe perspektywy przed wymagającym podróżnikiem. Jest powrotem do tradycji eksploracji w najlepszym stylu, bez sterylnych czterech ścian hotelowego pokoju, bufetów śniadaniowych i tłumów gości. Być może w wieczornej ciszy i w świetle pustynnych gwiazd znów poczujemy zagubiony zew przygody?
Maciej Korzeniowski, Noble Concierge