Ma ochotę na przejęcia

Nowy prezes giełdowej spółki twierdzi, że Carlsberg nie wycofa się z inwestycji w polską firmę.

Nowy prezes giełdowej spółki twierdzi, że Carlsberg nie wycofa się z inwestycji w polską firmę.

Gość Pulsu

Marcin Piróg, prezes Okocimskich Zakładów Piwowarskich

Dziś Marcin Piróg oficjalnie obejmie stanowisko prezesa Okocimskich Zakładów Piwowarskich. Nowy szef jednego z największych krajowych browarów nie wyklucza przejęć mniejszych zakładów z branży. Zapewnia również, że Carlsberg - strategiczny inwestor spółki - nie zamierza się z niej wycofać.

Puls Biznesu: Dziś obejmuje Pan oficjalnie stanowisko prezesa zarządu Okocimia. Nie ma Pan doświadczenia w branży piwowarskiej. Dlaczego więc zgodził się Pan przyjąć tę posadę? Tym bardziej, że wyniki finansowe firmy spółki nie są najlepsze, a sprzedaż piwa marki Okocim spada?

Reklama

- Branża spożywcza nie jest dla mnie nowością. Pracuję w tym biznesie od sześciu lat - w Wedlu, a później w firmie Leaf. Dlaczego zdecydowałem się na Okocim? Po pierwsze - jest to marka znana w całej Polsce. Dodam: jedna z najlepszych. Po drugie - w branży dzieje się teraz bardzo dużo. Rywalizacja grupy Żywiec z Kompanią Piwowarską i zmieniający się w tym roku dystans tych firm świadczy o tym, że na tym rynku można w krótkim czasie bardzo wiele zyskać lub stracić. Tymczasem Carlsbergowi, inwestorowi strategicznemu Okocimia, zależy na tym, żeby w Polsce mieć silną pozycję rynkową, zdecydowanie lepszą niż w chwili wejścia do Okocimia. Wtedy udział w rynku spółki wynosił około 10 proc. Jak wiadomo, po pierwszym kwartale udział Okocimia w rynku spadł do 5,7 proc. Firma straciła pozycję w ciągu ostatnich dwóch lat i to trzeba będzie odbudować.

W porównaniu z firmą, którą do tej pory prowadziłem, Okocim jest zdecydowanie większą spółką, o obrotach rzędu 100 mln USD (około 450 mln zł). A ja kocham wyzwania. W przypadku Okocimia można udowodnić, jak odwrócić tendencje spadkowe i uczynić firmę przodującą na rynku. Nie sztuką jest przyjść do spółki, która rośnie i jest liderem. Jestem zwolennikiem zmian. Okocimowi trzeba świeżej krwi i spojrzenia na problemy z innej perspektywy.

- Czy to znaczy, że w firmie dojdzie do dużych zmian personalnych?

- Należy od czegoś zacząć. Mamy nowy, czteroosobowy zarząd, którego zadaniem będzie doprowadzenie Okocimia do standardów światowych. Zmiany są też w produkcji. Do końca lipca będzie też wiadomo, gdzie i w jaki sposób będziemy inwestowali.

- Jednak - zdaniem analityków branży - zmiany w Okocimiu są spóźnione są nawet dwa lata.

- Nie chciałbym zaczynać swojego urzędowania od krytyki mojego poprzednika. Konkurencja podejmowała lepsze decyzje, co przełożyło się na jej rosnący udział w rynku. Postawiłem sobie zadanie, aby do końca lipca przedstawić radzie nadzorczej spółki krótko- i długoterminową strategię rozwoju. Musimy wykorzystać ten sezon, tym bardziej że aura sprzyja branży. Chcemy w tym roku powtórzyć wynik ubiegłoroczny, czyli sprzedać ponad 1,6 mln hektolitrów piwa.

- Czy zapowiedziane inwestycje kapitałowe rzędu ponad 50 mln zł zostaną zrealizowane?

- Do końca maja założenia budżetowe zostały zrealizowane. Browar w Chociwlu został zamknięty, ale produkcję będzie można w nim w każdej chwili wznowić. W Krakowie produkcja będzie nam potrzebna na pewno w tym i w przyszłym sezonie. Planowane inwestycje w Brzesku przyniosą wymierne efekty w roku 2002.

- Jak długo może trwać odzyskiwanie pozycji rynkowej przez Okocim?

- Teraz nie jestem w stanie odpowiedzieć na to pytanie. Musimy odwrócić trend spadkowy. Wprowadzamy zmiany w systemie dystrybucji, strategii marketingowej i komunikacji z konsumentami. Nie wystarczy jednak wyemitować kilka reklam w telewizji, aby klienci rzucili się na markę. Doświadczenia konkurencji pokazują, że efekt marketingowy uzyskuje się po dwóch-trzech latach.

- Czy powodem utraty rynku był tylko zły marketing?

- Było kilka przyczyn. Mieliśmy różne kampanie reklamowe - była Mariola o kocim spojrzeniu, potem był Browar, wreszcie Zagłoba. Za każdym dochodziło do zmian i konsument był zdezorientowany. W ubiegłym tygodniu ruszyła właśnie przygotowana przez nową agencję kampania medialna. Chcemy zbudować taki obraz Okocimia, który pozwoli odzyskać rynek i stać się jedną z czołowych marek w Polsce. Należy poprawić też sprzedaż i dystrybucję. Zajął się tym nowy człowiek - Wojciech Radomski, który od lutego jest wiceprezesem ds. sprzedaży i marketingu. Zaczęliśmy od rynków krakowskiego i katowickiego, na których mamy najmocniejszą pozycję.

- Od czasu do czasu rynkiem wstrząsają tzw. przecieki o chęci wyjścia Carlsberga z Okocimia...

- W marcu podczas rozmów z zarządem Carlsberga uzyskałem potwierdzenie, że nie jest on zainteresowany rezygnacją z tej inwestycji, a polski rynek jest bardzo ważnym miejscem w strategii globalnej firmy. Potwierdzeniem tego jest chęć zmian, nie papierowych, lecz konkretnych. Mimo spadku zysku do około 20 mln zł Okocim jest bardzo dochodową inwestycją. Część tej kwoty to zysk finansowy, nie tylko operacyjny. W banku czeka naprawdę duża kwota pieniędzy przeznaczona na przyszłe inwestycje, Mamy silną pozycję wyjściową. Nie trzeba się bać o finansowanie, pieniądze te trzeba wydać jak najlepiej.

- Czy w strategii Okocimia jest miejsce na nowe akwizycje lokalnych browarów? Na rynku pozostało już niewiele wolnego pola do zagospodarowania...

- Jest to opcja, którą bierzemy pod uwagę. Obecnie priorytetem jest odbudowanie marki Okocim. Równolegle jednak będziemy się rozglądali za nowymi zakupami. Kilku inwestorów zagranicznych, którzy tu zainwestowali, ma tak małe udziały i tak małe możliwości wzrostu, że zastanawiają się nad opcją wyjścia z tych inwestycji.

- Kogo ma Pan na myśli?

- Nie chciałbym ujawniać takich informacji.

Życiorys:

Marcin Piróg ukończył w 1985 roku Politechnikę Lotaryńską w Nancy oraz uzyskał dyplom MBA Insead w 1993 roku. W latach 1985-1992 pracował w Elf Atochem i Total we Francji. Od końca 1997 roku pełnił funkcję prezesa firmy Leaf Poland, a od połowy 1998 roku Leaf Central Eastern Europe. Wcześniej zatrudniony był w spółce Wedel jako dyrektor ds. rozwoju, dyrektor generalny kategorii słodyczy oraz członek zarządu firmy. W kwietniu tego roku RN Browaru Okocim powołała go na stanowisko prezesa zarządu spółki.

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: przejęcia | firmy | Carlsberg | Twierdzi
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »