Machina fuzji i przejęć się zepsuła. Najbogatszy Brazylijczyk traci miliardy

Americanas, brazylijski gigant handlu detalicznego, którego głównymi udziałowcami od dziesięcioleci byli Jorge Paulo Lemann i jego dwaj partnerzy, zbankrutował po odkryciu dziury w bilansie firmy o wielkości 3,8 mld dolarów.

Wszystko to miało wpływ także na bogactwo Lemanna. Jego fortuna osiągnęła szczyt na poziomie 32,2 mld dolarów pod koniec 2017 roku, kiedy zajmował 25. miejsce w rankingu Bloomberg Billionaires Index. Od tego czasu jego majątek skurczył się o 34 proc. do 21,1 mld dolarów, a Brazylijczyk spadł na 76. miejsce na liście. 

Długa lista przejęć

Upadek sieci handlowej Americanas rzuca mroczny cień na model biznesowy polegający na cięciu kosztów, który Jorge Paulo Lemann stworzył w 3G Capital. A przecież nie tak dawno temu ten inwestor i były tenisista z Rio de Janeiro był prawdopodobnie najbardziej szanowanym i budzącym postrach baronem korporacyjnym na Ziemi. Brazylijski miliarder i jego dwaj długoletni partnerzy biznesowi w błyskawicznym tempie przejmowali międzynarodowe spółki i włączali je do ogromnego imperium.

Reklama

W 2008 roku był to Anheuser-Busch InBev. W 2010 roku Burger King. Potem przyszedł H.J. Heinz, Tim Hortons, Kraft Foods Group i wreszcie w 2016 roku największy z nich wszystkich: browarnik SABMiller. 

Z każdym nowym przejęciem Lemann, zainspirowany przez swojego idola, byłego szefa General Electric, Jacka Welcha, zarządzał głębokie cięcia kosztów. Likwidowano przywileje, obcinano płace, zamykano fabryki.

Duma kroczy przed upadkiem

Było to zapewne bolesne dla szeregowych pracowników, ale ekscytujące dla finansowych zwolenników Lemanna, którzy czerpali korzyść, gdy nowe, odchudzone firmy przynosiły coraz większe zyski. Model 3G, jak nazwano go na Wall Street na cześć głównej firmy inwestycyjnej Lemanna, 3G Capital, był tak bezwzględnie skuteczny, że zaczął rewolucjonizować myślenie w gabinetach dyrektorów na całym świecie. Nawet Warren Buffett, który zainwestował w kilka transakcji przeprowadzonych przez Lemanna, wydawał się zahipnotyzowany. - Jorge Paulo i jego współpracownicy to niezwykli menedżerowie - zachwycał się w 2013 roku.

Ale potem wszystko zaczęło się sypać. Na początku 2017 r. oferta przejęcia przez Lemanna Unilevera za 143 mld dolarów została odrzucona. Obnażyło to podstawową wadę modelu - obsesyjne skupienie się 3G na kosztach, zamiast na rozszerzaniu działalności. Wobec braku nowych przejęć, 3G upadło. Ceny akcji Kraft Heinz i Anheuser-Busch (który technicznie nie należy do 3G) spadły, majątek Lemanna i jego partnerów skurczył się o 14 miliardów dolarów, a zachwalany model 3G w zasadzie umarł.

Kolejny klocek domina?

Sergio Rial, który objął stanowisko dyrektora generalnego Americanas na początku roku, rzekomo szybko zdał sobie sprawę, że kierownictwo maskowało długi, które zaciągnęło u dostawców. W leksykonie księgowych nazywa się to finansowaniem łańcucha dostaw lub faktoringiem odwrotnym, tajemniczą praktyką, która wykorzystuje luźne zasady rachunkowości i może sprawić, że bilans firmy wydaje się silniejszy, niż jest w rzeczywistości.

Po bankructwie Americanas akcje 3G Capital spadły o 77 proc. w ciągu jednego dnia, a obligacje pogrążyły się w cenie zaledwie 15 centów za dolara. Wierzyciele opracowują plany zajęcia osobistego majątku Lemanna. Kryzys na pół świata, który ogarnął imperium Gautama Adaniego (również w wyniku pytań o praktyki księgowe), może zepchnąć losy Lemanna na odległe strony międzynarodowej prasy, ale w Brazylii skandal szaleje dalej. 

Sam prezydent Luiz Inácio Lula da Silva zaatakował Lemanna, porównując go do Eike Batisty, zhańbionego magnata, który odsiaduje 30-letni wyrok więzienia za łapówkarstwo w swoim domu w Rio.  

- Lemann był postrzegany jako największy biznesmen na Ziemi. Był facetem, który stale wypowiadał się przeciwko korupcji. A potem popełnia oszustwa - powiedział Lula.

Toksyczne środowisko

Jest w tym pewna przesada. Nie ma żadnych dowodów - przynajmniej publicznie dostępnych - które bezpośrednio łączyłyby Lemanna z nieprawidłowościami w księgowości, które rzekomo zostały zaaranżowane przez kierownictwo Americanas. Ale pojawiają się na pewno nurtujące pytania, które wciąż podnoszą osoby z elitarnych kręgów finansowych w Rio i São Paulo. Czy działania podjęte przez tych menedżerów były przypadkiem, czy też na pewnym poziomie były rezultatem bezwzględnej kultury "wynik za wszelką cenę", którą stworzył Lemann?

Dwa lata wcześniej, jak zauważają krytycy miliardera, firma Kraft Heinz zapłaciła 62 miliony dolarów, aby zakończyć dochodzenie Amerykańskiej Komisji Papierów Wartościowych i Giełd (SEC) w sprawie nieprawidłowości księgowych rzekomo zaaranżowanych przez kierownictwo. W oświadczeniu Kraft powiedział, że w pełni współpracował z SEC w trakcie dochodzenia. Kraft zgodził się na ugodę, nie przyznając się ani nie zaprzeczając tym twierdzeniom. 

- Sama filozofia cięcia kosztów i maksymalizacji zysków nie jest grzechem. W rzeczywistości jest to cnota na rynkach finansowych - mówi Jim Gulbrandsen, główny analityk inwestycyjny w NCH Capital Inc, funduszu hedgingowym z Rio. A jednak jasnym wydaje się, że w Americanas doprowadziła ona do toksycznego środowiska, w którym ludzie popadali w skrajności.

Gulbrandsen obarcza największą winą osoby odpowiedzialne za finanse sieci, ale, jak mówi, "kapitan musi pójść na dno razem z okrętem". Biorąc pod uwagę, kim jest ten kapitan - najbogatszą osobą w Brazylii i kimś, kto był przedstawiany jako latarnia moralnej odnowy w kraju nękanym przez korupcję, jest to największy skandal w historii brazylijskiej gospodarki.

Nawet jeżeli Lemann i jego partnerzy, Marcel Telles i Carlos Sicupira, nie wiedzieli o nieprawidłowościach w księgowości, to stworzyli oni system, który prowadzi do takiego zachowania.

Krzysztof Maciejewski

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Brazylia
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »