"Made in Poland" walczy z kryzysem!

Są trzy produkty, gdzie napis "Made in Poland" oznacza za granicą najwyższą jakość: kiełbasa, wódka i bombki choinkowe. Obecny kryzys w USA uderzył szczególnie w producentów bombek.

Historia Bombki

Tradycja przyozdabiania choinki przywędrowała do Polski z obszaru niemieckiej Nadrenii w XIX w., gdzie na czas Świąt Bożego Narodzenia dekorowano zielone drzewko - symbol rajskiego drzewa życia. Początkowo wieszano na nim jabłka, orzechy i ozdoby z papieru. Umieszczano na nim także świece symbolizujące światłość świata, czyli nowonarodzonego Chrystusa. Pierwsza szklana bombka została wydmuchana w Niemczech w 1848 roku. Początkowo ten typ ozdób imitował owoce i orzechy, z czasem jednak wzornictwo bardzo się rozwinęło.

Reklama

Bombki, nazywane w Małopolsce bańkami, były zdobione w rozmaite wzory, związane z danym regionem i panującą aktualnie modą. Ten typ ozdób zadomowił się u nas na dobre po II wojnie światowej. Dzisiaj trudno wyobrazić sobie Boże Narodzenie bez choinki połyskującej szklanymi bombkami, których nie wyparły ani ozdoby z plastiku ani inne, alternatywne świecidełka.

Nowe techniki produkcji szklanych ozdób, jakie przyniósł przełom XIX i XX wieku, pozwoliły wprowadzić wielkie bogactwo kształtów. Jednak od kilkunastu lat zawrotną karierę robi bombka choinkowa. Dziś, w epoce komputerów i robotów, okazuje się, że nic nie jest w stanie zastąpić ludzkiej ręki, która potrafi nadać każdej bańce niepowtarzalna indywidualność.

Jak mówi pan Marek Długosz z firmy ARMAR, to bańka wysoko przetworzona ma przyszłość.

- Ilość wzorów, które możemy zaproponować, ich wyrafinowane kształty i elegancja pozwalają traktować je jako małe dzieła sztuki, które są w stanie zaspokoić najbardziej wybrednego konesera - dodaje.

Polska potentatem

Bombki lubią ludzie wszędzie, szczególnie ci, którzy cenią rękodzieło. A Polska to potentat w produkcji ręcznie robionych bombek. Niemal cała produkcja trafia na eksport. Głównie do USA, ale także do Japonii, Kanady, Wielkiej Brytanii, Skandynawii, a nawet Australii, Nowej Zelandii i RPA.

Według pana Marka Długosza, nowoczesna technologia wkracza również do produkcji baniek. Są to różnego typu dodatki z metalu czy plastiku. Obecnie, właściwie każde zamówienie można zrealizować, kwestią jest jednak czas i koszt zamówienia. To właśnie misterna praca jest tu największym kosztem.

Polska bańka walczy z produkcją masową sprowadzaną z Chin, czy byłych krajów bloku wschodniego. Według danych GUS, co roku sprzedajemy za granicę ozdoby choinkowe za 40-50 mln dolarów, jednak mijający rok był dla branży zły. Niski kurs dolara, utrzymujący się przez pierwsze trzy kwartały, drastycznie obniżył zyski firm.

Trafić w gusta

Sprzedając bombki za granicą należy uwzględnić rozmaite gusta odbiorców. Jak podaje pan Marek Długosz, co roku opracowuje i zmienia wzory umieszczane na ozdobach. I tak, Amerykanie lubią bombki bardzo kolorowe, bogato zdobione, które u nas mogłyby zyskać miano nieco tandetnych. Inni wolą prostotę i delikatność.

"Bańkowy" interes jest niszowy i dość specyficzny ze względu na swoją sezonowość. Jednak, jak twierdzi pan Marek, nie wszędzie tak jest. W Holandii i USA bombki kupuje się cały rok, na różne okazje. Nie są to oczywiście bombki z motywami zimowymi i świątecznymi, lecz z bardziej uniwersalnymi ozdobnymi wzorami. Kupuje się tam je także, jako prezent na różne okazje: imieniny, urodziny, rocznice itd. Bombki pełnią tam też bardzo często funkcję reklamową. Specjaliści od PR zamawiają np. bombki z logo swojej firmy, które wędrują później, jako prezent, w ręce menedżerów wysokiego szczebla oraz partnerów handlowych. Często też są zamawiane przez instytucje finansowe i banki.

Po ile bombki?

Średnia cena sprzedaży w USA jednej bombki wyprodukowanej w Polsce wynosi ok. 10-40 dolarów. U nas średnia cena bombki waha się od 1 zł do 30 zł, w zależności od wielkości. Najmniejsze mają 3 cm, a te największe, ręcznie malowane ok. 15 cm. Koszt ich produkcji dochodzi do 12 zł za sztukę.

- Jednak, aby utrzymać się na tym specyficznym rynku, należy postawić przede wszystkim na jakość - podsumowuje Długosz.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: choinki | Obecny | USA | bombka | ozdoby | bombki
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »