Martwi spadek popyty na węgiel
Strata górnictwa węgla kamiennego po siedmiu miesiącach tego roku jest nieznacznie mniejsza od tej, zanotowanej po półroczu i wynosi ok. 150 mln zł - wynika z podanych w środę informacji Ministerstwa Gospodarki.
Szczegółowe dane, charakteryzujące sektor węglowy po lipcu, mają być opublikowane za kilka dni. Jednak już wstępne wyniki - zdaniem wiceminister gospodarki Joanny Strzelec-Łobodzińskiej - pokazują, że górnictwo ma szanse na stopniowe przezwyciężenie kryzysu. Przejawiał się on spadkiem zapotrzebowania na węgiel. "Po lipcu strata netto jest niewiele mniejsza niż po półroczu. Wynik jest lepszy niż miesiąc temu, choć różnica jest nieznaczna. Najważniejsze jest jednak to, że są dobre symptomy wzrostu, szczególnie w węglu koksowym" - oceniła wiceminister, uczestnicząca w środę w katowickiej konferencji na temat przyszłości górnictwa i energetyki.
Strzelec-Łobodzińska dodała, że poprawa wyniku to przede wszystkim zasługa zmniejszenia strat w Jastrzębskiej Spółce Węglowej, wyspecjalizowanej w węglu koksowym. Wpłynęło to również na poprawę kondycji koksowni.
"Mniej więcej od miesiąca wzrosło zapotrzebowanie na węgiel koksowy. Koksownia Przyjaźń, która spowolniła proces koksowania i wytwarzała ok. 90 tys. ton koksu miesięcznie, czyli absolutne minimum, dziś produkuje już ok. 120-130 tys. ton miesięcznie, a do końca roku chce dojść do maksymalnego poziomu 200 tys. ton" - podkreśliła wiceminister.
Za wzrostem popytu w perspektywie powinien pójść - według ekspertów ministerstwa - także wzrost cen, które w porównaniu do sytuacji sprzed roku spadły mniej więcej o połowę. Eksperci są jednak zgodni, że ceny jeszcze przez długi czas nie wrócą do maksymalnego poziomu z czasów dobrej koniunktury.
Według wiceminister, także tendencje na rynku węgla energetycznego są korzystne dla polskich producentów. "Z poziomu ponad 40 USD za tonę w zachodnioeuropejskich portach dziś jest ok. 70 USD. Eksport polskiego węgla przestaje więc być nieopłacalny" - podkreśliła Strzelec-Łobodzińska, wskazując na stabilizację sytuacji górnictwa w tym roku.
Henryk Paszcza, szef katowickiego oddziału Agencji Rozwoju Przemysłu, która na zlecenie ministerstwa monitoruje sytuację w górnictwie, zaznaczył, że ministerialne dane nie obejmują kopalni Bogdanka na Lubelszczyźnie, która - częściowo już sprywatyzowana - notuje dobre wyniki. Jak podano we wtorek, po pierwszym półroczu Bogdanka wypracowała 83,4 mln zł zysku netto.
Całe górnictwo, bez Bogdanki, po pierwszym półroczu sprzedało 8,1 mln ton węgla mniej niż rok wcześniej i zmniejszyło wydobycie o 3 mln ton. Strata wyniosła 153,1 mln zł. Na przykopalnianych zwałach zalegało ponad 5,8 mln ton niesprzedanego surowca. Jak poinformował Paszcza, po lipcu ilość ta wzrosła do ok. 6,5 mln ton.
Jak mówiła wcześniej wiceminister Strzelec-Łobodzińska, cały 2009 r. górnictwo powinno zamknąć zyskiem, a Jastrzębska Spółka Węglowa (JSW) - jeżeli sprawdzą się pesymistyczne prognozy - w granicach zera. Po siedmiu miesiącach roku Katowicki Holding Węglowy miał ponad 64 mln zł zysku netto, a Kompania Węglowa 18,4 mln zł.
W środę wiceminister poinformowała, że w ramach programów antykryzysowych górnictwu udało się zaoszczędzić ok. 500 mln zł. Zysk na podstawowej działalności, jaką jest sprzedaż węgla, wyniósł po siedmiu miesiącach 546 mln zł. Nakłady związane z tzw. robotami przygotowawczymi, czyli udostępnianiem nowych wyrobisk, drążeniem chodników, uzbrajaniem ścian itp., zwiększyły się o 15 proc. "Warto zwrócić uwagę, że nakłady na roboty przygotowawcze wzrosły i osiągnęły niespotykany w ostatnich latach optymalny poziom" - uważa wiceminister. Zwiększyły się także nakłady ogółem na inwestycje w górnictwie.