mBank nie zmienia oprocentowania
Bardzo duże spadki LIBOR CHF obserwowane od 10 października nie zawsze przekładają się na spadek oprocentowania kredytów hipotecznych. Wynika to z zasad aktualizacji stawek referencyjnych. W przypadku kredytów zaciągniętych kilka lat temu może zdarzyć się również tak, że bank nie obniżą oprocentowania, a klient nic nie może na to poradzić.
Częstotliwość aktualizacji stawek referencyjnych w wybranych bankach
Jest jednak jeszcze jedna metoda ustalania wysokości oprocentowania kredytu hipotecznego, która była powszechnie stosowana kilka lat temu. Zarząd banku mógł w dowolny sposób zmieniać oprocentowanie kredytów hipotecznych, tak jak ma to miejsce obecnie w przypadku oprocentowania większości kredytów gotówkowych. Tego rodzaju kredyty wciąż spłaca m. in. część klientów mBanku. Bank ten udzielał kredytów na "starymi" zasadach do wrześniem 2006 r.
W mBanku oprocentowanie "starych" kredytów zmienia zarząd, który podejmuje decyzję biorąc pod uwagę zmiany parametrów finansowych rynku pieniężnego i kapitałowego w Szwajcarii (w przypadku kredytu we frankach). Jednakże po raz ostatni podjął on decyzję o zmianie oprocentowania kredytów we frankach na początku lipca 2007 r. Można więc odnieść wrażenie, że od 17 miesięcy nic się na szwajcarskim rynku pieniężnym i kapitałowym nie zmieniło, a zmieniło się bardzo wiele.
Na przełomie lipca 2006 i lipca 2007 r. mBank 5-krotnie podwyższył oprocentowanie kredytów we frankach, za każdym razem o 0,3 pkt. proc. co w sumie daje 1,5 pkt. proc. wzrostu. Jeśli więc ktoś zaciągnął w mBanku kredyt w czerwcu 2006 r. i jego oprocentowanie wynosiło np. 3% to w lipcu 2007 r. jego oprocentowanie wynosiło już 4,5% i wynosi tyle do chwili obecnej. Natomiast, gdyby mBank podwyższał oprocentowanie kredytów w takim samym stopniu jak rósł w tym czasie LIBOR franka to w tym samym czasie oprocentowanie powinno wzrosnąć z 3% do 4,25%, a obecnie powinno wynosić 2,3%.
mBank zaznacza również, że w momencie wprowadzenia zmian zaproponował wszystkim osobom spłacającym kredyty udzielone na "starych" zasadach przejście na stałą marże i stawkę referencyjną. Nie wszyscy jednak z tej oferty skorzystali. Trzeba jednak pamiętać, że klient nie ma obowiązku godzić się na zmianę warunków jeśli uzna, że jest ona dla niego niekorzystna. Przyczyną odmowy niekiedy był bowiem fakt, że klient nie chciał się zgodzić na marże wyższą niż ta jaką mBank przyznawał klientom, zaciągającym nowe kredyty. Bank nie powinien gorzej traktować tej grupy klientów, tylko dlatego, że nie chcieli oni przystać na jego propozycję.
Niestety zapisy "starych" umów kredytowych mówią, iż oprocentowanie kredytów waloryzowanych kursem waluty może nastąpić w przypadku zmiany stopy referencyjnej określonej dla danej waluty, zmiany parametrów finansowych rynku pieniężnego i kapitałowego. Słowo "może" oznacza, że klient nie ma możliwości wymuszenia na banku zmiany oprocentowania. Całe szczęście, że dziś już takich umów (w przypadku kredytów hipotecznych) w naszym kraju się nie podpisuje.