Media radzą mieszkańcom, by zaciskali pasa

Państwowe media Korei Płn. radzą w poniedziałek mieszkańcom kraju, by przygotowali się na "zaciskanie pasa". Południowokoreańska agencja Yonhap wiąże to z oznakami zastoju w negocjacjach Waszyngton-Pjongjang w sprawie denuklearyzacji KRLD.

Oficjalny organ prasowy rządzącej Koreą Północną Partii Pracy Korei (PPK), dziennik "Rodong Sinmun", przypomniał w poniedziałek o trudach tzw. Ciężkiego Marszu w drugiej połowie lat 90., kiedy kraj nawiedziła olbrzymia klęska głodu. "Nawet jeśli musimy przejść długi dystans poprzez burze śnieżne z zaciśniętymi pasami, pójdziemy prosto drogą ludu, której nieśmiertelności dowiódł proces 70-letnich zmagań na drodze socjalizmu" - pisze gazeta.

Komentarz "Rodong Sinmun" opublikowano w atmosferze rosnących obaw o przyszłość rokowań nuklearnych między Koreą Północną i USA - zauważa Yonhap. Agencja ocenia, że rozmowy postępują wolniej, niż się spodziewano, co oddala perspektywę rozluźnienia sankcji, nałożonych na Pjongjang w związku z jego programem jądrowym i balistycznym.

Reklama

Wezwanie do zaciskania pasa może mieć na celu ostudzenie oczekiwań mieszkańców Korei Północnej, jakie mogły się pojawić po spotkaniach przywódcy tego kraju Kim Dzong Una z prezydentem Korei Płd. Mun Dze Inem oraz z prezydentem USA Donaldem Trumpem - pisze Yonhap.

W 2017 roku PKB Korei Płn. skurczyło się o 3,5 proc., co oznacza największą recesję gospodarczą od 20 lat - wynika z opublikowanych w ubiegłym tygodniu szacinków południowokoreańskiego banku centralnego. Według ekspertów dowodzi to, że międzynarodowe sankcje mocno uderzyły w gospodarkę komunistycznej Korei.

Północnokoreańskie media nasiliły też ostatnio apele o samowystarczalność kraju, a jego przywódca kilkakrotnie w ostatnim miesiącu ganił urzędników i robotników za opieszałość i zaniedbania przy realizacji projektów gospodarczych.

Prasa krytykowała ostatnio również władze w Seulu, zarzucając im niestosowanie się do porozumienia podpisanego przez Kima i Muna w czasie szczytu 27 kwietnia.

Kim wielokrotnie deklarował w tym roku skłonność do "całkowitej denuklearyzacji Półwyspu Koreańskiego", ale ani na spotkaniu z Munem, ani podczas historycznego szczytu z Trumpem w Singapurze nie ogłosił konkretnego grafiku likwidacji północnokoreańskiego arsenału jądrowego. Waszyngton i Seul utrzymują, że sankcje przeciwko Pjongjangowi mogą zostać zniesione tylko wówczas, gdy nastąpi denuklearyzacja.

W poniedziałek szefowa południowokoreańskiej dyplomacji Kang Kiung Wha zaprzeczyła, jakoby rząd w Seulu chciał rozluźnienia sankcji. "Teraz nie jest etap rozluźniania sankcji", a władze Korei Płd. wystąpiły do Rady Bezpieczeństwa ONZ jedynie o "wyjątki" od tych restrykcji, by ułatwić dwustronną komunikację z Koreą Północną - powiedziała po powrocie z wizyty w Stanach Zjednoczonych.

Wcześniej media informowały m.in. o dostarczeniu przez Koreę Płd. sprzętu potrzebnego do przywrócenia sprawności jednej z linii komunikacji wojskowej z Koreą Płn. po uzyskaniu na to uprzednio zgody Rady Bezpieczeństwa ONZ.

PAP
Dowiedz się więcej na temat: Korea Płd. | Korea Północna
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »