Metro, Auchan i SPAR nie rezygnują z rynku rosyjskiego. Sklepy i hurtownie tych sieci pozostają otwarte

Nie wszystkie zachodnie sieci zamykają sklepy w Rosji lub wstrzymują inwestycje na tym rynku. Trzej giganci handlu spożywczego - Metro (właściciel m.in. Makro Cash&Carry), Auchan oraz SPAR - nie zdecydowali się na podobny krok - napisały wiadomoscihandlowe.pl. Choć wszystkie te firmy zaangażowały się w pomoc na rzecz Ukrainy, to ich sklepy oraz hurtownie w Rosji wciąż obsługują klientów. Jak duże biznesy prowadzą na rosyjskim rynku ci trzej dystrybutorzy?

Pomagajmy Ukrainie - Ty też możesz pomóc

W ostatnich dniach głośno w polskich mediach zrobiło się o sieci Auchan, która potwierdziła agencji TASS, że nie wycofa się z Rosji - co rosyjska propaganda szybko zaczęła wykorzystywać do uspokajania własnych obywateli, że będą mieli gdzie zrobić zakupy. Podobna deklaracja padła ze strony Leroy Merlin. Skutkuje to oczywiście kryzysem wizerunkowym obu sieci w społeczeństwach zachodu. Internet zalany został komentarzami nawołującymi do konsumenckiego bojkotu firm, oskarżającymi wręcz te sieci o współfinansowanie wojny, a także wzywającymi Auchan i Leroy Merlin do natychmiastowego wycofania się z Rosji.

Reklama

Na tym jednak nie koniec. Deklarację o pozostaniu w Rosji złożyła także niemiecka Grupa Metro. - Zarząd Metro AG podjął decyzję o kontynuowaniu działalności rosyjskiej spółki zależnej. Nie była to łatwa decyzja i została podjęta po starannej, wewnętrznej weryfikacji - ogłosił niemiecki hurtownik 11 marca, podkreślając swoje wsparcie dla Ukrainy, ale zarazem oświadczając, że firma "odpowiada również za 10 tys. współpracowników (w Rosji - red.)". - Z uwagą śledzimy dalszy rozwój wydarzeń i stoimy po stronie tych decydentów z biznesu i polityki, którzy poszukują pokojowego rozwiązania wojny w Ukrainie - dodała Grupa Metro.

Metro w Rosji ma 93 hurtownie, rozwija także sieć sklepów franczyzowych Fasol. W roku fiskalnym 2020/21 sprzedaż Metro w Rosji wyrażona w rublach wzrosła o 3,3 proc. i wyniosła 2,374 mld euro, a EBITDA na tym rynku ukształtowała się na poziomie 197 mln euro. Niemiecka grupa - obecna także m.in. w Polsce (jako Makro Cash&Carry i franczyzowe Odido) generuje w Rosji niespełna 10 proc. całej swojej sprzedaży. W niedawnym raporcie Metro można było wyczytać, że firma w samym tylko roku fiskalnym 2020/21 zainwestowała na rynku rosyjskim 26 mln euro (rok wcześniej 17 mln euro).

Co ciekawe, w raporcie podsumowującym niedawne wyniki Metro znalazła się wzmianka o ryzyku związanym z prowadzeniem biznesu w Rosji. - Sytuacja Metro, firmy działającej globalnie, uzależniona jest od sytuacji politycznej i ekonomicznej w krajach, w których grupa jest obecna. Środowisko biznesowe może zmienić się szybko. Zmiany przywódców politycznych, niepokoje społeczne, ataki terrorystyczne lub nierówności ekonomiczne mogą zagrozić działalności Metro - tłumaczyła firma.

Metro wskazało wręcz, że na szczególną uwagę pod tym względem zasługują "Rosja, Ukraina, Turcja i Mjanma". To kraje, w których firma zidentyfikowała "potencjalne ryzyka", obejmujące "utratę majątku i aktywów nieruchomościowych, zmiany kursu walutowego, ograniczenia dotyczące produktów, kontrolę kapitału, ograniczenia regulacyjne oraz nieoczekiwane osłabienie popytu".

Również sieć SPAR przekazała na początku marca agencji Reuters, że kontynuuje działalność w Rosji. Sieć obecna jest w tym kraju od 2001 r. - działa w modelu franczyzowym, a za rozwój na rosyjskim rynku odpowiada regionalny master franczyzobiorca. W Rosji działa niemal 400 sklepów SPAR, a sieć w 2020 r. wygenerowała przychody ze sprzedaży detalicznej rzędu 1,7 mld euro.

Rosyjski rynek ważny jest także dla francuskiego Auchan. Według oficjalnego raportu za 2020 r., grupa zarządza na tym rynku siecią 63 hipermarketów Awah oraz 193 supermarketów Auchan Supermarché. Ponadto Auchan rozwija w Rosji sieci MyAuchan (sklepy convenience), Lillapois (drogerie) i Kajdiy Den (dyskonty). Te wszystkie biznesy zatrudniają łącznie ponad 35 tys. osób. W 2020 r. cały region CEE (Rosja, Ukraina, Polska, Węgry, Rumunia) odpowiadał aż za 26,2 proc. przychodów Grupy Auchan.

Wszystkie trzy wskazane powyżej powyżej przedsiębiorstwa handlowe działają nie tylko w Rosji, ale również w Ukrainie. I tak oto w skład sieci Auchan w Ukrainie wchodzi 26 sklepów, w tym 17 hipermarketów, 7 supermarketów i dwa sklepy typu drive-through, jak również prowadzi e-sprzedaż poprzez platformę auchan.zakaz.ua. To dane za 2020 r. Francuska firma zatrudnia w Ukrainie niemal 5,5 tys. pracowników. Auchan obecne jest w tym kraju od 2008 r.

Grupa Metro w Ukrainie zarządza siecią 32 hurtowni FMCG. Stanowią one część segmentu Metro Eastern Europe i w minionym roku finansowym wygenerowały przychody na poziomie 740 mln euro.

SPAR w Ukrainie zadebiutował w 2001 r. Półtorej dekady później centrala sieci wyznaczyła nowego master franczyzobiorcę - została nim krajowa firma VolWest, która już wtedy miała 200 sklepów w Ukrainie. Jednak tempo rozwoju szyldu SPAR nie okazało się imponujące. W 2020 r. SPAR dysponował w Ukrainie siecią zaledwie 59 placówek handlowych, a sprzedaż detaliczna we wspomnianym roku wyniosła jedynie 39,4 mln euro. Przed rosyjską agresją w Ukrainie działało nieco więcej, bo 75 marketów SPAR. Pokrywały obszar, jak zaznacza europejska centrala sieci, "od Charkowa do Lwowa".

Im dłużej trwa wojna w Ukrainie, tym bardziej rośnie presja na zachodnie firmy, by "przyłączyły się do sankcji" nałożonych przez władze Unii Europejskiej i USA na reżim Władimira Putina - czyli by wycofały się z rosyjskiego rynku lub przynajmniej wstrzymały działania na nim. Już kilkaset firm ogłosiło kroki w tym zakresie. Niektóre przedsiębiorstwa faktycznie przecinają dotychczasowe związki z Rosją i rozstają się z tym rynkiem na długo; w przypadku innych firm pod sprytnymi, PR-owymi sformułowaniami kryje się niewiele rzeczywistych działań. 

Presja, aby wycofać się z Rosji, nie ominie handlowych gigantów takich jak Auchan, Metro i SPAR. Sieci, podejmując decyzje o pozostaniu w Rosji, muszą się liczyć z bojkotem w innych krajach. Widzimy już zresztą jego zalążki, również w Polsce. Ostatnie dni pokazały, że właściciele i zarządy firm z różnych branż, pod wpływem presji swoich klientów i partnerów biznesowych, potrafią zmieniać politykę w zakresie inwestycji w Rosji o 180 stopni dosłownie z dnia na dzień i to pomimo wyrażanych głośno ostrzeżeń rosyjskich polityków, że aktywa firm, które ogłoszą wycofanie się z Rosji, mogą zostać znacjonalizowane - co oznaczałoby potężne straty finansowe. Najbliższe dni pokażą, czy największe zachodnie firmy z rynku handlu FMCG obecne w Rosji pójdą tą samą drogą.

Warto zauważyć, że polskie oddziały Auchan, Metro/Makro i SPAR mocno włączyły się w pomoc humanitarną dla ukraińskich uchodźców przybywających do Polski, a także wspierają pracowników i współpracowników z ukraińskich oddziałów. Mogą jednak odczuć na własnej skórze (a konkretniej - na wynikach sprzedażowych) skutki decyzji centrali poszczególnych sieci, które pomimo zaangażowania się we wsparcie dla Ukraińców i Ukrainek, nie zdecydowały się - przynajmniej do tej pory - na wycofanie z Rosji, wstrzymanie działań na tym rynku, odebranie partnerom detalicznym licencji na korzystanie z szyldu ani podobne działania.

Paweł Jachowski

wiadomoscihandlowe.pl
Dowiedz się więcej na temat: handel | sklepy | sankcje wobec Rosji | Auchan
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »