Międzynarodówka fałszerzy kart?

Niemiecka policja aresztowała dwóch oszustów, posługujących się podrobionymi kartami bankomatowymi. Co ciekawe, fałszywki posiadały dane oryginalnych kart. Złodzieje znali też prawdopodobnie numery kodów PIN. Sprawa jest rozwojowa. Podobne przypadki posługiwania się sfałszowanymi kartami odnotowano w Austrii i na Węgrzech.

Niemiecka policja aresztowała dwóch oszustów, posługujących się podrobionymi kartami bankomatowymi. Co ciekawe, fałszywki posiadały dane oryginalnych kart. Złodzieje znali też prawdopodobnie numery kodów PIN. Sprawa jest rozwojowa. Podobne przypadki posługiwania się sfałszowanymi kartami odnotowano w Austrii i na Węgrzech.

Oszuści wpadli przypadkowo. Uwagę policjantów w Hamburgu zwrócili dwaj mężczyźni, wędrujący od bankomatu do bankomatu i podejmujący pieniądze. Okazało się, że są to przestępcy, posługujący się sfałszowanymi kartami.

Mężczyzn aresztowano. Według policja, najprawdopodobniej byli oni członkami przestępczej szajki, która operowała w Danii i kilku miastach niemieckich.

Przy zatrzymanych policjanci znaleźli 49 "surowych" kart kredytowych z wprowadzonymi danymi z oryginalnych kart. Przestępcy najwidoczniej znali też numery PIN, niezbędne do operacji kartami.

Reklama

Sprawa jest rozwojowa. Podobne sfałszowane karty pojawiły się wcześniej w Wiedniu, Innsbrucku i Budapeszcie. Policja nie zdołała dotąd ustalić, w jaki sposób przestępcy zdobywają poufne dane klientów banków. Nie wiadomo też jeszcze, ile pieniędzy zdołali ukraść.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: policja | PIN | niemiecka policja | fałszerstwo | przestępcy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »