Miejsca, gdzie luksus jest tańszy

Choć światowy kryzys gospodarczy mocno uderza wszystkich po kieszeni, nie spodziewajmy się, że samozwańczy królowie życia zrezygnują z luksusów, do których przywykli. Dlatego odsunięci od stanowisk dyrektorzy i analitycy finansowi - od Wall Street po londyńskie City - zastanawiają się, gdzie skierować złoty spadochron swoich oszczędności.

W poszukiwaniu najtańszych miejsc, w których można żyć na najwyższym poziomie, porównaliśmy ceny wybranych towarów luksusowych w ośmiu finansowych stolicach świata: Londynie, Paryżu, Moskwie, Dubaju, Nowym Jorku, Los Angeles, Hong Kongu i Tokio.

Apartament z jedną sypialnią w Four Seasons kosztuje 4450 dolarów za noc w Nowym Jorku w porównaniu z 1029 dolarami za noc w Hong Kongu. Kilo kawioru Petrossian kosztuje 11 750 dolarów w Paryżu , zaś 16 500 dolarów w Dubaju. Tuzin koszul Turnbull & Asser kosztuje przyzwoite 3400 dolarów w Londynie, zaś w Tokio już 4035 dolarów.

Reklama

Pod lupą: Miejsca, gdzie luksus jest tańszy

Według naszych obliczeń, Paryż oferuje najwyższą wartość dla brokerów i bankierów, którzy chcą przeczekać kryzys nie rezygnując ze swoich przyzwyczajeń. Mogą oni tam oszczędzić na wszystkim, od galanterii skórzanej po kawior i hotelowe apartamenty.

Nasz koszyk towarów luksusowych pochodzi z Cost of Living Extremely Well, wskaźnika Forbesa służącego do analizy wszelkich luksusowych towarów, od helikopterów Sikorsky po prenumeraty Forbesa i zegarki Patek Philippe. Każdy ośrodek finansowy oceniliśmy pod kątem kosztów zakupu Rolls-Royce'a Phantoma, torby Keepall od Louisa Vuittona, kawioru Petrossian, fortepianu Steinwaya, koszul Turnbull & Asser, perłowego Rolex'a, jedwabnej sukni od Billa Blassa i zakwaterowania w hotelu Four Seasons, Intercontinental lub Ritz.

Mało kłopotliwa maszyna

Pisząc ten artykuł nie uwzględniliśmy produktów o stałych kosztach. Na przykład, wysłanie dziecka na Harvard, uszczupli budżet rodzinny o 47 215 dolarów rocznie, bez względu na kraj pochodzenia rodziców. Learjet 40XR to mało kłopotliwa maszyna. Nie trzeba jej transportować, a klienci mogą odebrać swój odrzutowiec w dowolnym miejscu na Ziemi za jedyne 9,2 miliona dolarów. Skoncentrowaliśmy się na towarach o zróżnicowanych cenach, czy to z powodu nakładanych ceł, kosztów transportu, czy regionalnych dostaw.

Najdroższym z ośmiu wybranych przez nas miast okazała się Moskwa. Na przykład, noclegi w hotelach mogą być tam o 40 proc. droższe, niż w najdroższych hotelach Londynu, a umowy handlowe i cła zawyżają ceny galanterii skórzanej, takiej jak torby od Louisa Vuittona do poziomu, który ustępuje jedynie cenom w Dubaju.

Nowy Jork nie wypadł zbyt dobrze w rankingu, gdyż prawie wszystko, co nas interesuje, trzeba importować do USA, a dolar amerykański ma od kilku lat wyjątkowo niski kurs. Do kosztu sprowadzenia do Ameryki galanterii skórzanej lub kawioru z Europy trzeba też doliczyć wysoki podatek VAT obowiązujący w Unii Europejskiej. Jednak również w samych USA można zauważyć wyraźne różnice w cenach. Apartament z jedną sypialnią w Four Seasons w Nowym Jorku kosztuje 4450 dolarów za noc, podczas gdy w Los Angeles za taki sam apartament trzeba zapłacić 1095 dolarów.

Luksusowe marki nie muszą zamrażać kapitału

W ciężkich czasach rynek towarów luksusowych odczuwa trudności tak, jak inne branże, jednak jest mało prawdopodobne, że nagle stanieją produkty z najwyższej półki. Producenci wytwarzają te towary w mniejszych ilościach, a podczas kryzysu jedynie zamykają niektóre punkty sprzedaży detalicznej.

- Luksusowe marki nie muszą zamrażać kapitału w magazynach. Oferują klasyczne produkty, które się nie starzeją i stanowią świetną inwestycję dla konsumentów, a nie tandetne hity jednego sezonu - mówi Milton Pedraza, dyrektor Luxury Institute, nowojorskiej firmy zajmującej się badaniem rynku. - Wystarczy, że ograniczą sieć sklepów tylko do miejsc o dobrych wynikach sprzedaży i będą inwestować w obszary o wysokim potencjale rozwoju.

Od 1976 roku, wskaźnik Cost of Living Extremely Well wzrastał o 12 proc. rocznie, przy 6 proc. inflacji. Co więcej, na ten wzrost nie miały wpływu problemy ekonomiczne lat 1970-tych, kryzys oszczędnościowo-kredytowy i załamanie się rynku witryn internetowych.

Sami doszli do wszystkiego

Jednak to może się zmienić, jak mówi Pam Danziger, prezes Unity Marketing, zlokalizowanej w Stevens w Pensylwanii firmy koncentrującej się na najbogatszych konsumentach. Najbardziej zamożni klienci, a co za tym idzie luksusowe marki, nie są tak odporni na kryzysy ekonomiczne, jak kiedyś.

- Przez ostatnich 10 lat rynek towarów luksusowych znacznie się zróżnicował; pojawiły się osoby, które same doszły do wszystkiego - ludzie, którzy nie odziedziczyli swoich fortun - mówi Danziger. - Oni nie wzbogacili się dzięki wydawaniu, lecz dzięki oszczędzaniu. Dlatego firmy obsługujące najbogatszych tego świata nie są już tak odizolowane.

Lecz bez względu na to, jak bardzo konsumenci ograniczą swoje wydatki, jest mało prawdopodobne, aby spadły ceny detaliczne znanych na całym świecie luksusowych produktów, takich jak Rolls-Royce Phantom.

Jednak kto wie, patrząc na stan gospodarki USA w ostatnich miesiącach, na rynku aut używanych powinno pojawić się całkiem sporo tych pięknych samochodów.

Pod lupą: Miejsca, gdzie luksus jest tańszy

Matt Woolsey, Jacqueline Detwiler

Forbes
Dowiedz się więcej na temat: miejscem | kryzys | kryzys gospodarczy | firmy | four | USA | luksus
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »