Miliardy wyrzuciliśmy w błoto
Miliardy złotych wydaliśmy już na używanie świateł w dzień. Przez rok do atmosfery trafiło niepotrzebnie pół miliona ton dwutlenku węgla.
Od 1 stycznia tego roku w Austrii zlikwidowano obowiązek jazdy z włączonymi światłami mijania w ciągu dnia. W Europie więcej już jest państw, które nie oczekują włączania świateł. Tymczasem od kwietnia zeszłego roku przepis ten wprowadzono w Polsce. Po roku wiadomo już, ze na nowym przepisie zarobili głównie dostawcy żarówek, których sprzedaż wzrosła o ponad 60 proc. i budżet państwa, bo o 0,5 procent wzrosło zużycie paliwa przez 15 mln krajowych i 72 mln jadących tranzytem aut. Dodatkowe paliwo kosztowało przez rok 2,1 miliarda złotych. "Rzeczpospolita" dotarła do danych z których wynika, że nowy przepis nie dał efektów, bo nie spadła liczba wypadków.
Organizatorzy koalicji na rzecz jazdy z włączonymi światłami twierdzą,że nie mają jeszcze danych potwierdzających słuszność tego rozwiązania.
Według Ministerstwa Infrastruktury rok to za mało, aby oceniać skuteczność przepisu. Potwierdza jednak, że mimo obowiązku używania świateł, w roku 2007 wydarzyło się więcej wypadków niż w roku 2006, w tym więcej zderzeń czołowych pojazdów.
- Ze statystyk wypadków drogowych, które wydarzyły się w ciągu dnia w miesiącach maj - sierpień 2007 i 2006 wynika, że nie ma zmian na lepsze. Wypadków i ich ofiar było w 2007 roku więcej niż rok wcześniej, a przecież miało ich być aż o 20 proc mniej! Wniosek jest prosty: jazda ze światłami mijania nie przyniosła oczekiwanego zmniejszenia liczby wypadków. Trzeba natomiast zastanowić się nad kosztami tego rozwiązania - twierdzi doktor Sławomir Gołębiowski, ekspert Stowarzyszenia Rzeczoznawców Techniki Samochodowej i Ruchu Drogowego, wieloletni badacz zagadnień bezpieczeństwa ruchu drogowego.
2,1 miliarda złotych kosztowało dodatkowe paliwo zużyte przez kierowców z powodu włączania świateł
Podkreśla, że z nietrafionego rozwiązania wycofuje się powoli Komisja Europejska, która pod koniec 2007 uznała, że nie będzie zachęcać do wprowadzania tego obowiązku. W Austrii zniesiono nakaz jazdy na światłach, gdyż liczba wypadków w I półroczu 2007 wzrosła o 12 proc, rannych o 11 zaś zabitych o 17 proc - dodaje doktor Gołębiowski.
Argument, że wzrost liczby sprowadzonych do Polski samochodów z Unii mógł zniwelować korzyści wywołane jazdą na światłach mijania zbija porównaniem danych z lat 2005 i 2006: w roku 2006 mieliśmy o ponad 279 tysięcy więcej samochodów, nie było obowiązku jazdy ze światłami mijania w ciągu dnia, a liczba wypadków spadła (z 51 do 48 tys.) Spadła też liczba ofiar tych wypadków (o 3738 osób).
Koszty paliwa, zużytego w ciągu roku przez zarejestrowane w Polsce samochody, poruszające się z włączonymi światłami mijania w ciągu dnia, to 650 milionów złotych "wyrzuconych" w powietrze z kieszeni właścicieli tych samochodów bez żadnego dodatniego efektu. Uwzględniając do tego, że 70 milionów samochodów jeżdżących tranzytem około tysiąca kilometrów i dodatkowo na paliwo wydaje ok. 20 złotych, uzyska się łącznie 1,44 miliarda. Razem jest to więc rocznie ponad 2,1 miliarda złotych z kieszeni właścicieli samochodów. Około 60 proc. trafia do budżetu jako podatek. Niewymierny koszt to zanieczyszczenie środowiska. Gdy rocznie jeden pojazd przejeżdża 10 tysięcy kilometrów, wydzielając średnio 160 gramów CO2, przez rok do atmosfery trafia 1,6 tony dwutlenku węgla. Zwiększenie emisji CO2 z powodu włączonych w dzień świateł mijania to po uwzględnieniu przejazdów tranzytowych dodatkowe ok. 450 tysięcy ton. Tyle w ciągu roku może emitować Elektrowni Blachownia w Kędzierzynie Koźlu.
Więcej w "Rzeczpospolitej"