Miliony wyrzucone w błoto. Związek podatników punktuje chybione inwestycje

Nowoczesny parking, z którego nikt nie korzysta, czy obwodnica, po której nie wolno jeździć - to niektóre przykłady marnotrawstwa publicznych pieniędzy. Niemiecki związek podatników apeluje o rozsądek.

Tak dalej być nie może - mówi przewodniczący niemieckiego Związku Podatników Reiner Holznagel i wzywa przyszły niemiecki rząd do działania. Jego zdaniem trzeba bardziej zdecydowanie zwalczać przypadki trwonienia pieniędzy. - Potrzebne są odważne kroki, dzięki którym będzie można karać za marnowanie publicznych środków - mówił przedstawiając tegoroczną "czarną księgę podatkową". Związek prezentuje w niej przypadki, w których władze, na wszystkich szczeblach, wykazywały się wyjątkowo lekką ręką wydając pieniądze ze swoich budżetów.

Jako skandaliczną określono choćby sprawę elektronicznej karty zdrowia, którą wprowadzono już 11 lat temu, ale jak dotąd nie udało się sprawić, aby była w pełni funkcjonalna. Całkowite koszty tego projektu przekroczyły zaś 2 miliardy euro. Związek Podatników skrytykował też przeciągającą się rozbudowę biurowca wykorzystywanego przez posłów Bundestagu. Z powodu fuszerki budowlańców inwestycja opóźnia się już o 3 lata. Jej koszt wzrósł tym samym o blisko 50 milionów euro.

Reklama

Kosztów nie udało się utrzymać pod kontrolą także władzom miejscowości Winsen w landzie Dolna Saksonia. Zbudowany tam nowoczesny parking kosztował ponad trzy miliony euro więcej niż planowano. Co gorsza, kiedy inwestycja została oddana do użytku okazało się, że prawie nikt z niej nie korzysta. Parking stoi pusty.

Ponad 8 milionów euro kosztowała obwodnica, która miała odciążyć komunikacyjnie miejscowość uzdrowiskową Bensersiel nad Morzem Północnym. Droga powstała, ale nie można po niej jeździć. Okazało się, że zbudowano ją na terenie rezerwatu dla ptaków. Trasę zamknięto.

Niezbyt szczęśliwa okazała się także budowa nowoczesnej sali sądowej na terenie zakładu karnego w Monachium-Stadelheim. Już w czasie pierwszej rozprawy okazało się, że sala nie spełnia wymogów, bo w celach, w których więźniowie czekają na rozprawę, nie przewidziano toalet. Koszt inwestycji wyniósł 7 milionów euro.

O tym, że słynny niemiecki porządek nie dotyczy kosztorysów świadczy remont pływalni w mieście Leuna w landzie Saksonia-Anhalt. Inwestycja miała pochłonąć 7,6 miliona euro. Teraz wiadomo już, że trzeba będzie zapłacić blisko 20 milionów. Oczywiście z pieniędzy podatników.

Wojciech Szymański/dpa, Redakcja Polska Deutsche Welle

Deutsche Welle
Dowiedz się więcej na temat: marnotrawstwo
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »