Minister rozwoju powoła agencję wspierania eksportu i agencję rozwoju, transformując m.in. BGK i KUKE

- Ministerstwo Rozwoju planuje powołać agencję wspierania eksportu oraz agencję rozwoju - poinformował minister rozwoju Mateusz Morawiecki. Oba ciała mają łączyć pracę dotychczasowych podmiotów koordynujących poszczególne tematy, tj. PAIiIZ, BGK, PARP czy KUKE.

Morawiecki powiedział, że jednym z celów Ministerstwa Rozwoju jest ekspansja polskiego eksportu i kapitału na zagranicę.

- Dziś przy eksporcie pomaga PAIiIZ, KUKE i BGK. Dobrze, że są takie programy. Ale nijak to się ma do "prawdziwych" agencji wspierania eksportu w innych krajach, będących wzorami. Wzorując się na najlepszych powołamy agencję wspierania eksportu - powiedział w poniedziałek na komisji sejmowej Morawiecki.

Dodał, że MR powoła także agencję rozwoju.

- Chcemy powołać agencję rozwoju. Ona już "trochę" jest, ona się "trochę" nazywa PIR, PARP czy BGK. Chcemy je zagregować, wzmocnić, doprowadzić do tego, aby inwestycje rozwojowe ruszyły. Aby stworzyć warunki dla kapitału prywatnego. Aby kumulować środki z PIR, ze środków unijnych, ze środków prywatnych. Chcemy szukać projektów inwestycyjnych i infrastrukturalnych o wysokiej stopie zwrotu - powiedział.

Reklama

- Takie podmioty jak PAIiIZ, KUKE, BGK czy PARP będą ulegać transformacji. Będziemy je łączyć - dodał.

- - - - - -

Ministerstwo rozwoju chce pobudzić aktywność inwestycyjną przez zachęty dla firm, by wykorzystywały zgromadzone kapitały, wykorzystanie środków UE, programy kredytowe, w tym EFSI czy fundusze - szwajcarski i norweski, a także fundusze zamknięte oraz wzmocnione PIR - poinformował w poniedziałek wicepremier i minister rozwoju Mateusz Morawiecki.

- Chcemy pobudzić aktywność gospodarczą przez odpowiednie regulacje, deregulacje czyli wykorzystanie pewnych możliwości będących w kompetencjach naszego resortu - powiedział Morawiecki na posiedzeniu komisji sejmowej.

- Chcemy pobudzić kapitały zgromadzone przez przedsiębiorstwa. (...) Za mało jest ciekawych projektów dla przedsiębiorców, oni nie widzą potrzeby inwestowania. Państwo powinno stworzyć warunki do inwestycji. Przedsiębiorstwa mają 250 mld zł rezerw, niech 1/3 czy 1/4 zostałaby uruchomiona, to wraz z lewarem kredytowym byłby to pierwszy poważny impuls - dodał.

Dodał, że każda firma ma prawo mieć bufor płynnościowy na swoim rachunku, ale resort chciałby je zachęcić do inwestowania.

- Drugi impuls (dla inwestycji - PAP) powinien być w postaci środków UE - powiedział.

- Trzecie źródło to programy kredytowe - zagraniczne i krajowe. Ze szczególnym uwzględnieniem EFSI, a także takich funduszy jak szwajcarski czy norweski. To są środki zagraniczne, ale wyjątkowo tanie - dodał.

Wśród innych bodźców dla inwestycji, Morawiecki wymienił fundusze zamknięte.

- Warto powiedzieć o PIR, który był dobrym wynalazkiem, ale należy go wzmocnić, puścić w ruch. Z pewnych względów to nie funkcjonowało tak, jakbyśmy chcieli - powiedział.

- Ostatnie źródło to bezpośrednie inwestycje zagraniczne. Chcielibyśmy być trochę bardziej selektywni, mniej autarkiczni - dodał wicepremier.

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »