Minister zdrowia zapowiada rewolucję w szpitalach

Zapowiadana reforma szpitali, która będzie miała swoje odzwierciedlenie w dwóch kluczowych projektach ustaw - zapewnił w rozmowie z PAP minister zdrowia Adam Niedzielski. Raport zaakceptowany przez kierownictwo MZ. Jego założenia koncentrują się na czterech obszarach: strukturze właścicielskiej, restrukturyzacji szpitali, jakości zarządzania szpitalami oraz reorganizacji systemu szpitalnictwa.

- Jeśli chodzi o zapowiadaną reformę szpitalnictwa, to uważam, że dwie ustawy będą tutaj kluczowe. Pierwsza to ustawa o jakości świadczeń, która istotna jest zwłaszcza dla pacjentów. Druga to ustawa o rozwoju i reformie szpitalnictwa, która ma uporządkować system lecznictwa szpitalnego - wyjaśnił minister zdrowia.

Projekt pierwszej regulacji powinien być gotowy w czerwcu. Drugi trafi do konsultacji najprawdopodobniej w sierpniu. W tej ostatniej ustawie minister zdrowia doprecyzuje, jakie kryteria będą przyjmowane do oceny szpitali.

Minister zaznaczył, że regulacja o jakości świadczeń zmierzać będzie do tego, aby działanie placówek było dokładne analizowane, mierzone i porównywane. Nacisk położony będzie także na jakość obsługi pacjenta. Ustawa ma być podstawą premiowania szpitali w ich finansowaniu, bo - jak zapewnił szef resortu - ta dobra jakość ma być doceniana. Ustawa ma zawierać również tzw. system no-fault. Zmierzać będzie on do tego, by nie obciążać karnie lekarza za niezawinione błędy medyczne popełnione w czasie leczenia. Minister zaznaczył, że w tej kwestii ściśle współpracuje z rzecznikiem praw pacjenta.

Reklama

Przypomniał, że zespół powołany pod koniec zeszłego roku do opracowania reformy szpitali przygotował już raport zatytułowany "Założenia reformy podmiotów leczniczych wykonujących działalność leczniczą w rodzaju świadczenia szpitalne".

Raport został zaakceptowany przez kierownictwo MZ. Jego założenia koncentrują się na czterech obszarach: strukturze właścicielskiej, restrukturyzacji szpitali, jakości zarządzania szpitalami oraz reorganizacji systemu szpitalnictwa.

Minister przyznał, że w trakcie prac zespołu pojawiły się trzy scenariusze dotyczące samej struktury właścicielskiej szpitali.

- Jeden to była unifikacja struktury właścicielskiej. Drugi mówił o tym, by w ramach spółek, którymi miały stać się wszystkie szpitale, zapewnić dominujący udział jednego udziałowca albo akcjonariusza, którym byłby Skarb Państwa. Byłby to jednak bardzo mozolny proces, bo każdy szpital trzeba by poddać szczegółowej wycenie. Poza tym takie rozwiązanie byłoby ukierunkowane również na szpitale, które realnie nie wymagają pomocy. To była istotna wada tego scenariusza - stwierdził minister.

Dlatego też zdecydowano się na trzecie rozwiązanie zarekomendowane przez zespół, łączące - jak zaznaczył szef resortu - ewentualne czasowe zmiany właścicielskie z restrukturyzacją szpitali, które tego będą wymagać. Celem działania jest też poprawia ich sytuacji finansowo-ekonomicznej. Pozwoli to skupić się na tych szpitalach, które rzeczywiście wymagają interwencji.

- Ten wariant polega na tym, by prowadzić obiektywną ewaluację szpitali i w tym celu będziemy oceniać kondycję szpitala, biorąc pod uwagę różne wskaźniki. Wciąż jeszcze rozważamy, czy będzie się to odbywać co roku. Tak naprawdę zależy to od zasobów, jakimi będzie dysponował podmiot do tego powołany, czyli Agencja Rozwoju Szpitali(ARS) - wyjaśnił minister.

Zapewnił, że "model zarządzania właściwie się nie zmieni z jednym tylko zastrzeżeniem, że będzie możliwość głębszej i czasowej ingerencji w strukturę właścicielską, gdy kondycja placówki będzie słaba". Jednak nie będzie to tylko i wyłącznie zależało od samego stanu finansowego szpitala. Pod uwagę brane będzie również chociażby dopasowanie dostępnej w placówce infrastruktury do faktycznego zapotrzebowania pacjentów na oferowane przez szpital świadczenia.

- Można to sprowadzić do prostego przykładu. Mamy dwa położone obok siebie szpitale, które oferują konkurencyjne względem siebie świadczenia zdrowotne i nie tworzą uzupełniającej oferty, bo podlegają różnym właścicielom. Konkurują ze sobą nie tylko o pacjenta, ale też o kadrę medyczną, a to nakręca np. spiralę wynagrodzeń w danym regionie - zauważył minister.

Według niego kluczowe jest, by te usługi były kompleksowe, a zasoby, którymi dysponują szpitale, były optymalnie wykorzystywane.

Minister odniósł się również do drugiego aspektu reformy szpitalnictwa - profesjonalizacji zarządzania. Podkreślił, że szpitalami mają zarządzać menadżerowie.

- Chcemy wprowadzić egzamin państwowy, który będzie certyfikował kompetencje menadżera szpitala. W zasadzie tylko z taką certyfikacją będzie można zostać dyrektorem placówki - powiedział.

Zaznaczył, że być może z takiego egzaminu będą zwalniały studia podyplomowe MBA lub doktorat z zarządzania.

Trzeci element reformy, na który zwrócił uwagę Niedzielski, to restrukturyzacja szpitali. Tutaj kluczową rolę ma odgrywać Agencja Rozwoju Szpitali. To nie tylko nadzór, ale też przeprowadzanie i monitorowanie całego tego procesu, wprowadzanie określonych standardów czy wydatkowanie środków inwestycyjnych i wspieranie rozwoju polskich szpitali.

W wyniku dokonanej oceny Agencja Rozwoju Szpitali będzie przyznawała szpitalowi odpowiednią kategorię, odnoszącą się do sytuacji ekonomiczno-finansowej i innych obszarów ewaluacji (zgodność z tzw. mapami potrzeb zdrowotnych). Szpitale będą otrzymywać kategorie od A do D.

"Szpitale zakwalifikowane do kategorii czwartej, czyli D, wymagać będą wdrożenia programu restrukturyzacyjnego i czasowego przejęcia zarządzania oraz nadzoru przez ARS. Agencja nie tylko przygotuje program restrukturyzacyjny, który zaopiniuje później NFZ, ale też skieruje osobę, która przejmie władzę na zasadzie pełnomocnika. Będzie to działanie podobne do tego, w ramach którego powoływałem pełnomocników w czasie pandemii, np. dla Szpitala Południowego" - wyjaśnił minister.

Zdaniem Niedzielskiego ARS w pierwszych latach funkcjonowania zajmie się najprawdopodobniej kilkudziesięcioma placówkami z blisko 600 szpitali publicznych funkcjonujących obecnie.

Szpitale, które wymagać będą wdrożenia programu restrukturyzacyjnego (kategoria C), będą zobligowane do przygotowania takiego programu, jego zaopiniowania przez NFZ i zatwierdzenia przez Agencję. Dodatkowo zatrudnić będą musiały doradcę delegowanego przez ARS, który będzie nadzorował cały proces.

W pozostałych dwóch kategoriach znajdą się szpitale w dobrej sytuacji finansowej (A) oraz wymagające wdrożenia działań naprawczych (B). Te ostatnie będą zobligowane do przygotowania programu optymalizacyjnego, podlegającego zatwierdzeniu przez Agencję.

Minister podkreślił, że w przypadku szpitali kategorii A planowane jest wdrożenie rozwiązań mających na celu ich premiowanie np. poprzez priorytetowe przyznawanie funduszy na działania rozwojowe.

- Założenie jest takie, że w pierwszej kolejności będziemy zajmować się placówkami w gorszej sytuacji. Takie rozwiązanie ma też pewną zaletę, bo pozwala placówkom szybko się ukierunkować - podsumował minister.

Czwarty obszar reformy - jak wyliczył minister - to zmiana tzw. sieci szpitali, która wyraźnie nawiązywać będzie do ustawy o jakości w ochronie zdrowia.

- Tutaj podmioty będą premiowane przede wszystkim za jakość, którą zapewniają. Te podmioty, które zapewniają dobrą jakość, będą funkcjonować bezlimitowo i będą lepiej opłacane. Ponieważ te szpitale będą miały gwarancję kontraktu, to rozliczenie będzie odbywało się według wykonania świadczeń. Zniknie pojęcie nadwykonań, bo nie będzie już limitowania świadczeń - wyjaśnił minister.

Zapowiedział też, że w finansowaniu podmiotów zakwalifikowanych do tzw. sieci szpitali nacisk przesunięty zostanie z ryczałtowego opłacania na kontraktowe.

Minister zapytany o źródło finansowania reform zauważył, że środki uruchamiane będą zgodnie z zapowiedziami w Polskim Ładzie (wzrost nakładów na ochronę zdrowia do 7 proc. w 2027 r., co oznacza przyspieszenie uzyskania 6 proc. PKB już w 2023 r.)."Szacujemy, że będzie to ok. 200 mld zł" - podkreślił.

Dodał, że w Krajowym Planie Odbudowy na zdrowie przewidziano około 30 mld zł, w tym na inwestycje w szpitale. Pieniądze pochodzić też będą z innych unijnych programów np. REACT-UE, zapewnione będą również na ten cel z Funduszu Medycznego.

Zdaniem NIL

Pomysł utworzenia kolejnego podmiotu, który ma zajmować się systemem ochrony zdrowia, wymagającym kadr, obsługi i generującym koszty wydaje się działaniem wątpliwym pod kątem koszt-efektywności. Towarzyszące tej zapowiedzi informacje o tworzeniu korpusu menadżerskiego i zmian właścicielskich szpitali rodzą obawy, że Agencja może być instrumentalnie wykorzystywania do przejmowania przez państwo kontroli nad szpitalami lub będzie w swej działalności faworyzować szpitale, nad którym państwo sprawuje kontrolę.

Drugi palący problem to zadłużenie szpitali. W 2015 roku wynosiło 10,8 miliarda złotych, a w 2020 15,7 mld złotych, za obecnej władzy zwiększało się w tempie 1 mld rocznie. Jak tak dalej pójdzie, to koniec kadencji będzie uwieńczony kwotą 17 albo i 18 mld zadłużenia.

PAP/INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: polska służba zdrowia | szpitale | Polski Ład | samorządy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »