Ministerstwo Finansów nie odda aferowej kasy

Wiceminister finansów Katarzyna Zajdel- Kurowska zapewniała dziś w Sejmie, że resort zmierza do odzyskania ok. 61 mln zł utraconych przez Skarb Państwa w związku z budową Laboratorium Frakcjonowania Osocza w Mielcu. Wiceminister zdrowia Jarosław Pinkas zapewniał natomiast, że jest szansa, by taka fabryka w Polsce powstała.

Przedstawiciele ministerstw zdrowia, finansów i sprawiedliwości przedstawiali w Sejmie informacje w sprawie "wyników kontroli NIK dotyczącej nielegalnych i protekcyjnych działań związanych z budową Laboratorium Frakcjonowania Osocza w Mielcu w latach 1994-2006". Wnioskował o nią klub PiS, apelując równocześnie do ministerstwa sprawiedliwości, by maksymalnie przyspieszone były postępowania wobec osób wymienionych w raporcie NIK.

Pod koniec marca Najwyższa Izba Kontroli poinformowała, że zakwestionowała tryb udzielania przez funkcjonariuszy państwowych poręczeń kredytów dla Laboratorium Frakcjonowania Osocza (LFO) w Mielcu. Skarb Państwa z tytułu tych poręczeń poniósł straty w wysokości ok. 61 mln zł. Wśród odpowiedzialnych za to raport wskazał m.in. byłego ministra finansów (w rządzie Włodzimierza Cimoszewicza) Marka Belkę, b. wiceminister finansów Halinę Wasilewską-Trenkner, b. dyrektora departamentu długu publicznego w MF Piotra Sawickiego oraz ówczesnego ministra gospodarki Wiesława Kaczmarka i ówczesnego wiceministra gospodarki Jerzego Markowskiego.

Reklama

Pinkas podkreślał , że w Polsce konieczne jest powstanie fabryki frakcjonowania osocza. Zapewnił też, że jest na to duża szansa. "Jest już pięć ofert inwestorów" - podkreślił, dodając, że resort zrobi wszystko, by nie powtórzyła się sprawa budowy LFO w Mielcu.

Wiceminister Zajdel-Kurowska zapewniała natomiast, że resort prowadzi już działania zmierzające do odzyskania całej kwoty utraconej w wyniku afery wraz z odsetkami. Podkreśliła też, że banki wyegzekwowały ją w 2006 r. bez zgody szefa MF. "Resort współpracuje przy tym ściśle z Prokuraturą Generalną, która jest pełnomocnikiem procesowym w tej sprawie" - dodała wiceminister. Podkreśliła także, że podejmowane są działania mające na celu zabezpieczenie roszczeń SP wobec LFO - m.in. dokonano wpisu na hipotekę.

Poinformowała także, że mimo ryzyka Skarb Państwa udziela nadal poręczeń; w ciągu ostatnich 10 lat było ich 114 na łączną kwotę ok. 47 mld zł. Zaznaczyła jednak, że wprowadzane są coraz to nowe zabezpieczenia - m.in. na nieruchomościach spółek.

Parlamentarzyści dopytywali też, jakie kroki w związku z raportem NIK podjęło ministerstwo sprawiedliwości i kiedy zakończone zostanie śledztwo w tej sprawie.

Zastępca prokuratora generalnego Tomasz Szałek zaznaczył, że nie można określić daty zakończenia postępowania, ponieważ nadal do kraju nie sprowadzono głównego podejrzanego - udziałowca spółki Zygmunta N. przebywającego obecnie w Wielkiej Brytanii. W styczniu 2005 roku Sąd Okręgowy w Tarnobrzegu (tamtejsza prokuratura prowadzi śledztwo - PAP) wydał Europejski Nakaz Aresztowania Zygmunta N. "Z mojej wiedzy wynika, że w przyszłym tygodniu ma być kolejne posiedzenie ekstradycyjne w tej sprawie" - podkreślił Szałek dodając, że będzie to miało wpływ na dalszy przebieg postępowania.

Przypomniał też, że w trwającym od listopada 2001 r. śledztwie postawiono zarzuty ośmiu osobom, a jedna z nich została aresztowana. 2 października ubiegłego roku zaczął się też proces Wiesława Kaczmarka, któremu prokuratura zarzuciła, że jako minister gospodarki w rządzie Włodzimierza Cimoszewicza wydał nierzetelną opinię, która zdecydowała o przyznaniu spółce LFO poręczenia Skarbu Państwa.

Szałek poinformował też, że 29 marca kontrolerzy NIK złożyli w tarnobrzeskiej prokuraturze okręgowej odrębne zawiadomienie o przestępstwie wskazujące "imiennie osoby, które mogą być odpowiedzialne za niedociągnięcia w sprawie budowy LFO w Mielcu". "Są one już objęte prowadzonym śledztwem" - dodał.

INTERIA.PL/PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »