Ministerstwo Zdrowia - zakaz wywozu wyrobów leczniczych i leków grypowych

​Minister zdrowia Łukasz Szumowski opublikował wykaz produktów leczniczych, stosowanych prewencyjnie w stanach tak zwanych "grypowych", których nie można wywozić z Polski. Ma to związek z pojawieniem się w naszym kraju koronawirusa oraz związaną z nim sytuacją na świecie. Objęliśmy zakazem wywozu z Polski leki, które mogą się przydać w walce z koronawirusem - podkreślił w piątek wiceminister zdrowia Janusz Cieszyński. Dodał, że chodzi o leki przeciwbólowe, przeciwgorączkowe, ale też igły, ochraniacze, czepki medyczne lub maski. Na liście jest 1307 leków i 17 wyrobów medycznych.

Chodzi o produkty przeciwgorączkowe, przeciwwirusowe, przeciwbólowe, przeciwmalaryczne jak również zaopatrzenie medyczne, czyli wyroby medyczne z kategorii: czepki medyczne, fartuchy chirurgiczne, fartuchy włókninowe, igły iniekcyjne, maski chirurgiczne, maski do podawania tlenu, maty dekontaminacyjne, medyczne ochraniacze na obuwie, obłożenia chirurgiczne, odzież operacyjna, preparaty do dezynfekcji wyrobów medycznych, przyrządy do pobierania krwi, przyrządy do przetaczania płynów infuzyjnych, rękawice chirurgiczne, rękawice zabiegowe, strzykawki jednorazowe, termometry elektroniczne. Resort zdrowia zaznacza, że obwieszczenie ma charakter prewencyjny, a podobne działania podjęły także inne państwa.

W piątek o północy zaczęło obowiązywać obwieszczenie ministra zdrowia Łukasza Szumowskiego dotyczące wywozu z Polski leków i produktów leczniczych bez recepty. Chodzi m.in. o leki przeciwbólowe, przeciwzapalne, przeciwgorączkowe, a także maski, igły, termometry, czepki medyczne, ochraniacze na buty czy też maski. 

Jak podkreślił wiceminister resortu zdrowia w TOK FM, resort skorzystał z przepisów, "które już funkcjonowały w polskim prawie, dotyczące walki z mafiami lekowymi - walki z tym, że leki, które w Polsce były znacznie tańsze, niż np. w Niemczech, po prostu z Polski wyjeżdżały". - Ktoś je wywoził z Polski dla zysku, co skutkowało brakiem tych leków dla Polaków - dodał Cieszyński. Ocenił jednocześnie, że ta sprawa była dużym problemem, ale dzięki wprowadzeniu surowych sankcji, ten proceder właściwie się zatrzymał. - Teraz obejmujemy tym samym mechanizmem też te środki, które mogą się przydać w walce z koronawirusem - wyjaśnił. 

Wiceszef MZ podkreślił, że nie chodzi o ilości stosowane na prywatny użytek. - Mówimy o profesjonalnym handlu - zaznaczył.  

Reklama


Zapytany, czy taka decyzja była konieczna, odparł: "jak najbardziej". - Natomiast ona nie ma charakteru, można powiedzieć, zakazu, to jest bardziej prewencja. Trudno mi sobie wyobrazić - przy takim popycie jaki teraz mamy na takie artykuły - żeby Polska była złym miejscem do tego, żeby je sprzedawać - dodał Cieszyński. Jego zdaniem, "każdy przedsiębiorca, który prowadzi taką działalność może sobie na tym rozsądnie teraz zarobić".   - Natomiast dużym problemem, który mamy nie tylko w Polsce, ale też w innych krajach, bo inne kraje także takie działania podjęły, był fakt, że to się stawało przedmiotem spekulacji - zapowiedział Janusz Cieszyński.

W ubiegłym roku weszły w życie znowelizowane przepisy prawa farmaceutycznego, których celem było przeciwdziałanie nielegalnemu wywozowi leków za granicę. Przewidywały one m.in. wprowadzenie zakazu zaopatrywania się przez hurtownie farmaceutyczne w produkty lecznicze od podmiotów prowadzących obrót detaliczny.

Przed zmianą przepisów Prawo farmaceutyczne określało jedynie katalog podmiotów, u których hurtownia farmaceutyczna może zaopatrywać się w produkty lecznicze. Nie przewidywało ono zatem wprost zakazu zaopatrywania się w produkty lecznicze u podmiotów detalicznych.   Wprowadzone zostały również m.in. kary finansowe za nabycie produktów leczniczych niezgodnie z ich ustawowym przeznaczeniem, a także sprawniejsze przeprowadzenie inspekcji lub kontroli działalności gospodarczej dotyczącej dystrybucji produktów leczniczych.

Pełna lista: http://dziennikmz.mz.gov.pl/api/DUM_MZ/2020/16/journal/5967

Co z maseczkami?

Noszenie ochronnej maski typu chirurgicznego ma sens tylko wówczas, gdy opiekujemy się chorym, sami jesteśmy zakażeni koronawirusem 2019-nCoV albo podejrzewamy u siebie zakażenie. Maski są skuteczne tylko w połączeniu z innymi środkami ochronnymi, zwłaszcza myciem rąk - radzą eksperci na internetowej stronie WHO. Eksperci Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) zalecają noszenie maseczek (i zgłaszanie się do lekarza) wszystkim osobom mającym gorączkę, trudności z oddychaniem, kichającym i kaszlącym. Takie działanie profilaktyczne praktykowane jest od wielu lat na przykład w Japonii. Zdrowi potrzebują maseczek tylko wówczas, gdy opiekują się przebywającą w tym samym pomieszczeniu osobą z podejrzeniem infekcji.

- Maseczki służą przede wszystkim do ochrony osób zakażonych, aby nie stanowili zagrożenia dla otoczenia - wyjaśniał płk prof. Krzysztof Korzeniewski, kierownik Zakładu Epidemiologii i Medycyny Tropikalnej Wojskowego Instytutu Medycznego w rozmowie z PAP Life. - Noszone przez osoby niezakażone bardziej działają na dobre samopoczucie noszących, niż mają znaczenie epidemiologiczne. Maseczki powszechnie stosowane, np. w służbie zdrowia, mają tak duże pory, że ich skuteczność pod względem blokowania drobnoustrojów wydostających się z wydychanym powietrzem jest znikoma - dodał.

Wysoki poziom ochrony przed koronawirusem zapewnia półmaska filtrująca o klasie ochronnej FFP3 - zauważa ekspertka z Państwowego Zakładu Higieny dr Agnieszka Chojecka, cytowana w informacji przesłanej PAP. Koronawirus jest mniejszy niż 0,3 mikrometra (60-140 nm), natomiast jego cząstki są przenoszone drogą kropelkowa (kichanie, kaszel, mówienie) przez aerozol biologiczny (20-300 mikrometrów średnicy) - przypomina ekspertka. "Nosząc maskę w strefie zagrożenia minimalizujemy ryzyko zakażenia - natomiast ważne jest, aby stosować się do terminów przydatności do użycia, gdyż na filtrach gromadzą się mikroorganizmy i one też mogą stanowić źródło zakażenia" - podkreśla dr Chojecka. Ekspertka dodaje, że sprzęt ochrony osobistej, w tym sprzęt ochrony układu oddechowego, powinien być oznakowany znakiem CE - co oznacza, że został prawidłowo zaprojektowany, skonstruowany i wykonany z właściwych materiałów.

IAR/PAP
Dowiedz się więcej na temat: leki | farmaceutyki | leki bez recepty | koronawirus | COVID-19
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »