Możesz zyskać do 1200 zł

Pomoc w spłacie kredytu hipotecznego dostaną osoby, które straciły pracę od drugiego kwartału 2008 r. Projekt ustawy w tej sprawie jest już gotowy i został przekazany ministrowi pracy - poinformował w czwartek szef Centrum Legislacyjnego Rządu Maciej Berek.

Pomoc w spłacie kredytu hipotecznego dostaną  osoby, które straciły pracę od drugiego kwartału 2008 r. Projekt  ustawy w tej sprawie jest już gotowy i został przekazany  ministrowi pracy - poinformował w czwartek  szef Centrum  Legislacyjnego Rządu Maciej Berek.

"Centrum Legislacyjne Rządu zakończyło już prace nad projektem ustawy o pomocy państwa w spłacie kredytów hipotecznych osobom bezrobotnym i wysłało go do ministra pracy, który w najbliższych dniach powinien rozesłać go do uzgodnień międzyresortowych" - powiedział w czwartek PAP Berek.

Dodał, że "uzgodnienia międzyresortowe mogą trwać kilka dni albo kilka tygodni, ale w uzasadnionych wypadkach można je nadzwyczajnie skrócić". Berek zaznaczył, że w wypadku ustawy o pomocy w spłacie kredytów niezbędne będą też uzgodnienia z partnerami społecznymi w Komisji Trójstronnej, co może wydłużyć konsultacje.

Reklama

Berek poinformował, że zgodnie z ostateczną wersją projektu (przed uzgodnieniami międzyresortowymi - PAP) pomoc w spłacie kredytów będzie pochodziła z Funduszu Pracy, ale wypłacać będzie ją Bank Gospodarstwa Krajowego. Pieniądze będą trafiać bezpośrednio do banków, w których osoby uzyskujące pomoc zaciągnęły kredyty.

"Aby otrzymać pomoc, wystarczające będzie, że pracę straci jeden z małżonków, którzy wspólnie wzięli kredyt na mieszkanie" - powiedział Berek.

Wyjaśnił, że pomoc będzie przysługiwała najdłużej przez rok, ale jeżeli ktoś znajdzie pracę wcześniej, to dostanie ją jeszcze przez miesiąc po zatrudnieniu. Pomoc będzie musiała zostać zwrócona w ciągu 8 lat, bez żadnych dodatkowych opłat.

"Zapisanym w projekcie warunkiem uzyskania pomocy jest to, by dana osoba, zarejestrowana w urzędzie pracy jako bezrobotna, kupiła na kredyt swoje pierwsze mieszkanie i faktycznie w nim mieszkała" - powiedział Berek.

Zastrzegł przy tym, że ostateczna kwota maksymalnej miesięcznej pomocy nie jest jeszcze przesądzona; na razie w projekcie zapisano, że będzie to 1200 zł.

"Może się ona jeszcze zmienić, np. gdyby okazało się, że pomoc miałaby być udzielana także tym osobom, z którymi pracodawca nie przedłużył umowy o pracę zawartej na czas określony, tłumacząc to kłopotami związanymi z kryzysem" - poinformował PAP Berek.

Pomoc mają dostawać ci, którzy stracili pracę z przyczyn leżących po stronie zakładu pracy, zwolnieni indywidualnie lub grupowo. Nie obejmie ona natomiast zwolnionych dyscyplinarnie, na własną prośbę czy w ramach porozumienia stron.

"Chcieliśmy, aby ustawa była jak najprostsza i nie wymagała zatrudniania rzeszy urzędników. Dlatego w projekcie nie przewidziano np. metod sprawdzania, czy ubiegający się o pomoc ma jakieś inne dochody, czy ktoś pomaga mu w utrzymaniu itp." - powiedział Berek.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: Berek | czwartek | ustawy | Maciej Berek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »