Mundial 2022. Katar liczy na zmianę wizerunku. Wydał na to 300 mld dolarów

Rozpoczynające się w niedzielę 20 listopada mistrzostwa świata w piłce nożnej w Katarze to wydatek rzędu 300 miliardów dolarów, który ma na celu zmianę wizerunku tego kraju na świecie. Czy za tym marketingiem stoi prawdziwa zmiana mentalności?

  • Mistrzostwa świata w piłce nożnej w Katarze to wydatek rzędu 300 miliardów dolarów, który ma na celu zmianę wizerunku tego kraju na świecie. 
  • Także inne kraje Bliskiego Wschodu walczą o organizację wielkich wydarzeń, takich jak wyścigi Formuły 1, które zwiększają turystykę i prestiż. 
  • Na razie jednak trzeba wyciszyć głosy sprzeciwu płynące z całego świata.

Katar wydaje miliardy na dobry PR

Kandydatura Kataru na organizację tegorocznych mistrzostw świata w piłce nożnej od samego początku wzbudzała kontrowersje. Oprócz zastrzeżeń dotyczących historii łamania praw człowieka w tym kraju, brano pod uwagę również wysokie temperatury i same wyzwania logistyczne: jeden przestarzały stadion, niewiele hoteli i w zasadzie zerowe doświadczenie w masowej turystyce. Okazuje się, że nie ma nic, czego nie dałoby się rozwiązać za pomocą ogromnych sum pieniędzy. 

Reklama

Dwanaście lat po zdobyciu praw do organizacji turnieju i 300 miliardów dolarów później ten maleńki, bogaty w gaz ziemny i ropę naftową, kraj jest gotowy na przyjęcie najlepszych piłkarzy i około miliona ich największych fanów. Wybudowano siedem nowych stadionów, oddano do użytku 20 tys. nowych pokoi hotelowych, nowe metro i prawie 2 tys. km nowych dróg.

Katar 2022. Interia Sport żyje mundialem 

Wydatki Kataru na sport nie ograniczają się do mistrzostw świata. Od czasu przyznania organizacji tego wydarzenia kapitał katarski przejął większościowy udział w Paris Saint-Germain - jednym z najlepszych francuskich klubów piłkarskich - oraz 22 proc. udziałów w portugalskim zespole SC Braga. W 2021 roku zorganizowano tam wyścig Formuły 1, a następnie podpisano dziesięcioletni kontrakt na organizację turnieju, który rozpocznie się w przyszłym roku.

Cały region liczy na przyciągnięcie turystów i kibiców

Najbogatsi sąsiedzi kraju nie pozostają daleko w tyle. W 2023 roku region będzie gospodarzem czterech wyścigów F1, a Arabia Saudyjska i Abu Dhabi posiadają po jednej drużynie piłkarskiej angielskiej Premier League. Jest też LIV Golf, rosnące inwestycje w e-sporty i duże wydarzenia związane z boksem i mieszanymi sztukami walki. W październiku dwie drużyny z NBA rozegrały przedsezonowy mecz na Bliskim Wschodzie, po raz pierwszy w historii amerykańskiej ligi koszykówki.

- Ogromne bogactwo państw Zatoki Perskiej w stosunku do ich niewielkiej populacji daje im ten duży margines do inwestowania w promowanie swojego wizerunku - mówi Dania Koleilat Khatib, mieszkająca w Dubaju stypendystka Hoover Institution na Uniwersytecie Stanforda. Wywołało to już oskarżenia o tzw. sportswashing, czyli o to, że kraje te próbują wykorzystać sport, aby poprawić swoją wątpliwą globalną reputację. Chodzi tu przede wszystkim o represje wobec dysydentów oraz zakorzenioną dyskryminację kobiet i różnych mniejszości.

Ale zdaniem Giorgio Cafiero, dyrektora generalnego Gulf State Analytics z siedzibą w Waszyngtonie, organizacja mistrzostw świata wzmocni wizerunek Kataru i pokaże ten kraj jako myślący przyszłościowo, postępowy i zorientowany globalnie w łączenie ludzi na przekór różnicom między nimi. Czyli Katar chce stać się miejscem, w którym podróżujący w interesach mogą czuć się swobodnie, stowarzyszenie handlowe może zorganizować konferencję lub rodzina może spędzić kilkudniowe wakacje.

Odchodzenie od paliw jest pieśnią przyszłości

Następna dekada jest kluczowa dla krajów, które w dużym stopniu opierają się na dochodach z paliw kopalnych. Wiele krajów i firm wyznaczyło rok 2030 jako ten, w którym zaczną redukować zużycie energii, coraz częściej szuka się czystszych alternatyw, aby spowolnić zmiany klimatyczne. Katar również stara się przedstawić tegoroczne mistrzostwa świata w piłce nożnej jako neutralne pod względem emisji dwutlenku węgla, chociaż niezależni badacze wyrazili sceptycyzm co do ich obliczeń.

Arabia Saudyjska, która nie wydawała wiz turystycznych aż do 2019 roku, teraz spodziewa się wydać 1 bilion dolarów na sprowadzenie turystów. W ramach planu budowy Neom - zaawansowanego technologicznie miasta na pustyni - kraj ten planuje stworzenie sztucznego ośrodka narciarskiego, a w październiku został wybrany na gospodarza Zimowych Igrzysk Azjatyckich w 2029 roku. To wydarzenie może być postrzegane jako poligon doświadczalny dla miejsc, które chcą gościć jeszcze większe tłumy, jak chociażby igrzyska olimpijskie, a jednocześnie pokazać kraj milionom potencjalnych turystów. - Zatoka Perska jawi się jako coraz bardziej prawdopodobne miejsce rozegrania igrzysk olimpijskich - mówi Simon Chadwick, profesor sportu i ekonomii geopolitycznej w Skema Business School w Paryżu. - Kobiety będą musiały pokazać nogi i ręce, nie będą też zakrywać głów. To naprawdę interesująca perspektywa - dodaje.

Krzysztof Maciejewski

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »