Muszą sprzedawać nerki aby przeżyć!
Ludzie sprzedają nerki, aby spłacić kredyty. Ten proceder jest coraz częstszy - szczęśliwie nie w Polsce - w Wielkiej Brytanii. Napisał o tym "Sunday Times".
Donatorzy organów narażają się na trzy lata więzienia, ale 25-60 tys. funtów najczęściej pomaga wyprowadzić ich hipotekę na szerokie wody. William Henderson, 43-letni taksówkarz z miasta Morecambe w hrabstwie Lancashire, dał ogłoszenie do gazet, że sprzeda nerkę za 25 tys. funtów. Nie kryje, iż pomoże mu to spłacić długi i kupić nową kuchnię. Ponieważ nikt w Wielkiej Brytanii nie chce przeprowadzić operacji, taksówkarz do rachunku musi doliczyć jeszcze 1 tys. funtów za hotel i 1200 funtów za bilet samolotowy oraz utracone zarobki w czasie urlopu zdrowotnego. Gazeta napisała, że Henderson zdaje sobie sprawę z ryzyka, lecz tylko jedna osoba na 3000 oddających nerkę umiera z powodu komplikacji pooperacyjnych.
Inny przykład takiego procederu to przypadek 26-letniego pielęgniarza, który wpadł w długi, gdy jego biznes upadł i szybko potrzebował 25 tys. funtów. Teraz nie ma nawet na bieżące opłaty. Kolejny przypadek - 24-letni Polak z zachodniego Londynu chcący za swoją nerkę 60 tys. funtów.
W Zjednoczonym Królestwie na transplantację nerki oczekuje ok. 7 tys. pacjentów. Każdego roku kilkaset osób umiera nie otrzymawszy pomocy. Planuje się zmianę prawa - każdy obywatel będzie uznawany za potencjalnego dawcę, jeśli nie zastrzeże braku zgody.
Krzysztof Mrówka
Czytaj również: