Na co można byłoby wydać środki z KPO?
W przypadku KPO już na początku z Komisją Europejską zostały negocjowane kierunki wydawania środków. To są pieniądze na zwiększenie odporności gospodarki, na pomoc w transformacji energetycznej. Są to więc inwestycje, które na bieżąco poprawiłyby koniunkturę oraz inwestycje skierowane w najczulsze punkty gospodarki. Jeśli ceny energii rosną, to nie ma lepszych inwestycji dających szybszy i bardziej oczywisty zwrot niż inwestycja w oszczędność energii czy technologie pozwalające oszczędzać energię. Zatem środki z KPO są nakierowane na strategicznie najważniejsze punkty.
BIZNES INTERIA na Facebooku i jesteś na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami
- To nie jest powtórka z funduszy strukturalnych, gdzie wybudowano aquaparki, a potem się z tego śmiano. Część tamtych pieniędzy na pewno można było wydać lepiej - powiedział serwisowi eNewsroom profesor Witold Orłowski, ekonomista, rektor Akademii Finansów i Biznesu VISTULA.
- W KPO są znacznie twardsze zasady, na co te pieniądze powinny być wydawane.
Generalnie KPO jest przeznaczone na wzmocnienie gospodarki w obliczu różnorodnych kryzysów, które nam zagrażają. Dlatego mogłyby one wspierać ekonomię w przypadku zmniejszenia impulsu popytowego, co pozwalałoby na przykład ograniczyć spadek inwestycji.
Taki mniejszy impuls popytowy na pewno w tym roku będzie miał miejsce. A więc KPO to pieniądze, które mogłyby przynieść szybkie efekty i przeciwdziałać kryzysowi, jaki rysuje się na najbliższą przyszłość. Nie można mówić, że rząd zrobił co możliwe - to, co rząd robi w sprawie KPO to jest szaleństwo - wskazuje Orłowski.
Polska dostanie pieniądze do końca 2023 roku i będzie miała czas na ich wykorzystanie do 2026 roku. Pierwsza transza z KE (ok. 4,2 mld euro) powinna wpłynąć już jesienią 2022.