Na pierwszaka 500 zł wystarczy?
Rok szkolny ruszył, obietnice tańszej wyprawki, zostały tradycyjnie na papierze. Tymczasem zdaniem 36 proc. ankietowanych, w naszym kraju od 21 proc. do 40 proc. rodzin nie stać na zakup pomocy szkolnych dla dzieci.
Obecnie najważniejszym wydatkiem rodziców, szykujących dzieci do szkoły, jest zakup podręczników. Większość nauczycieli jeszcze przed wakacjami informuje uczniów, z jakich podręczników będą się uczyć w następnej klasie. Jak mówią sprzedawcy, trudno jednoznacznie podać ceny kompletów książek do danej klasy. Książki do III klasy gimnazjum mogą kosztować, w zależności od wydawnictwa i preferencji szkoły, od 200 do 350 zł. Od lat do najdroższych należą podręczniki do nauki języków obcych; jest też ich największy wybór.
Im więcej tym mniej taniej
Rodziny mające jedno dziecko w wieku szkolnym wydały na nie średnio 550 zł (o 9 proc. więcej niż rok wcześniej), rodziny z dwojgiem dzieci - w przeliczeniu na jednego ucznia - 432 zł (o 1 proc. mniej), z trojgiem i więcej - 366 zł (o 6 proc. mniej).
W większych miastach w małych sezonowych księgarenkach można kupić podręczniki używane, za 30-50 proc. ceny nowych. Jak powiedział sprzedawca z jednej z takich księgarenek w Warszawie, książki kupują u niego głównie uczniowie liceów i techników oraz sporo gimnazjalistów. - Rodzice uczniów szkół podstawowych starają się dzieciom kupować nowe podręczniki. Starszym dzieciakom mniej zależy na tym, by mieć nowe książki, w końcu chodzi o zawartość podręcznika, a nie to, w jakim stanie ma on okładki - zaznaczył.
W zwykłych sklepach ceny przyborów szkolnych są średnio dwa razy wyższe niż w supermarketach.
- Od kilku lat kupuję zeszyty w hipermarkecie. Tutaj jest dużo taniej, a muszę kupić ich kilkanaście - powiedziała warszawska licealistka.
- Poluję na tanie przybory. Środków na wyprawkę dla syna mam tyle, co w zeszłym roku, a musiałam z tego 90 zł przeznaczyć na mundurek. Mundurek to sama bluza i kosztuje 45 zł, ale przecież dzieci się brudzą, dlatego zapłaciłam za dwie bluzy, które będę prać na okrągło - mówiła z kolei matka szóstoklasisty.
Najtańszy plecak oferowany w supermarkecie kosztuje niecałe 10 zł. Plecaki z wizerunkami postaci z kreskówek kosztują od około 40 zł w górę. Najtańsze tornistry kosztują ok. 30 zł. Za najdroższe plecaki i tornistry można zapłacić nawet ponad 300 zł.
Prosty plastikowy piórnik kosztuje trzy złote, płócienny - od pięciu złotych, twardy kopertowy z najprostszym wyposażeniem - od 10 do 30 zł. Za bardzo ładny, z bogatym wyposażeniem, trzeba zapłacić nawet 60 zł.
16-kartkowy zeszyt kosztuje kilkadziesiąt groszy (od 30 do 70), 32-kartkowy ok. 1 zł. Zeszyty 60-, 80- i 96-kartkowe w twardej oprawie można kupić za mniej niż 2 zł; średnio kosztują one jednak od 3 do 7 zł; bywają też za kilkanaście złotych.
Do szkoły potrzebne są też flamastry (1-20 zł), kredki ołówkowe (1-15 zł), kredki woskowe (0,50-13 zł), ołówek (0,50-3 zł), farby plakatowe (2,50-15 zł), farby akwarelowe (1,5-6 zł), temperówka (0,50-6 zł), papier kolorowy (1-2 zł), blok rysunkowy (1-4 zł), plastelina (2-6 zł).
Nowościami w tym roku w sklepach są plastikowe przezroczyste piórniki-saszetki z kolorowymi płynami między ściankami oraz tzw. farby perłowe (rodzaj farb wodnych dobrze mieszających się z farbami plakatowymi i nadające im połysk). Duży jest też wybór glinek rzeźbiarskich i ceramicznych.
Zdaniem 36 proc. ankietowanych, w naszym kraju od 21 proc. do 40 proc. rodzin nie stać na zakup pomocy szkolnych dla dzieci.
Spotkana na zakupach mama dwóch chłopców, powiedziała, że na wyposażenie ich do szkoły przeznaczy do 500 zł. - To dużo, ale komplet podręczników dla starszego (III klasa szkoły podstawowej) kosztuje 150 zł, dla młodszego (I klasa) - 120 zł. Młodszemu trzeba też kupić plecak do szkoły. Do tego dochodzą po dwie pary tenisówek dla każdego - jedna do chodzenia do szkole, druga na wf, oraz mundurki-kamizelki. Reszta pójdzie na przybory - zeszyty, plastelinę, bloki, kredki - tłumaczyła. Dodała, że aby wyposażyć chłopców do szkoły wzięli z mężem pożyczkę.
Z badania przeprowadzonego przez CBOS w październiku ubiegłego roku (wyniki opublikowano jesienią) wynika, że wówczas na potrzeby dzieci związane z rozpoczęciem roku szkolnego rodzice wydali średnio 800 zł
- w 2005 r. kwota wynosiła 755 zł,
- w 2004 r. 725 zł,
- w 2003 r. 697 zł.
Rodziny mające jedno dziecko w wieku szkolnym wydały rok temu średnio 573 zł, rodziny z dwojgiem dzieci - 872 zł, z trojgiem i więcej - 1601 zł. Z badania wynika, że 47 proc. wydatków związanych było z zakupem podręczników, 32 proc. - ubrań szkolnych, a 20 proc. - przyborów szkolnych.
Koszty wykształcenia naszych dzieci rosną w zatrważającym tempie. Sprawdza się tutaj zasada: małe dzieci - mały wydatek, duże dzieci - duży wydatek. W naszym kraju od 21 proc. do 40 proc. rodzin nie stać na zakup wyprawki.
Jak wynika z sondażu firmy badawczej Gemius SA, przeważającej części badanych rodziców (95 proc.) zakup podręczników i akcesoriów szkolnych przekracza możliwości finansowe wielu rodzin w Polsce. Co ciekawe, podręczniki do klas 1-3 nie występują w obrocie wtórnym, bo pośrednicy ich nie skupują, twierdząc, że rodzice i tak kupują nowe.
Zdaniem 36 proc. ankietowanych, w naszym kraju od 21 proc. do 40 proc. rodzin nie stać na zakup pomocy szkolnych dla dzieci. Kolejne 29 proc. badanych uważa, że takich rodzin jest jeszcze więcej - od 41 proc. do 60 proc. Wysokość kwot przeznaczonych na zakup pomocy szkolnych zależy przede wszystkim od liczby uczniów w rodzinie.
Średnie wydatki rodziców w związku z rozpoczęciem roku szkolnego na jedno dziecko w wieku szkolnym w zł (źródło: dobrepodreczniki.pl):
Rok 1 dziecko 2 dzieci 3 i więcej dzieci 1997 300 261 208 1998 387 273 219 1999 484 345 289 2000 522 430 338 2001 493 385 327 2002 516 451 382 2003 511 413 334 2004 505 436 390 2005 550 432 366
Co w koszyku?
Na wydatki związane z rozpoczęciem roku szkolnego składają się przede wszystkim koszty podręczników (48 proc. ogólnych wydatków) oraz ubrań (31 proc.) i przyborów szkolnych (21 proc.). Wydatki na podręczniki w przeliczeniu na jedno dziecko wyniosły w ubiegłym roku średnio 230 zł (o 5 proc. mniej niż rok wcześniej), na ubrania - 155 zł (o 22 proc. mniej), a na przybory - 100 zł.
Drogie wykształcenie
Obecnie szkoły starają się wszelkie zajęcia dla uczniów organizować na terenie szkoły, co pozwala nauczycielom dorobić do niskich pensji. Według statystyk, od roku 2004 znacznie wzrosły nakłady rodziców na dodatkowe zajęcia uczniów. W przeliczeniu na jedno dziecko korzystające z płatnych zajęć wynoszą one miesięcznie średnio 251 zł, tj.o 15 proc. więcej niż przed rokiem i są najwyższe od 1997 roku. Rodzice uczniów niezmiennie najczęściej opłacają im dodatkową naukę języków obcych (23 proc.) oraz zajęcia sportowe (13 proc.); znacznie rzadziej - korepetycje i kursy przygotowawcze (7 proc.), zajęcia artystyczne (6 proc.), a także kursy komputerowe (3 proc.).
Rodzice, których nie stać na tak wysokie wydatki, mogą starać się o pomoc finansową z gminy, szkoły, fundacji czy ośrodka pomocy społecznej. Rodzic może starać się o pomoc finansową w zeszłym roku były to:
- zakup podręczników i pomocy naukowych: -stypendium szkolne -zasiłek szkolny -stypendium Fundacji "Dzieło Nowego Tysiąclecia" -program wyrównania szans edukacyjnych -wyprawka szkolna (rzeczowe raz w roku) -dodatek na rozpoczęcie roku szkolnego -"Wyprawka dla Żaka" (PCK) (rzeczowe jednorazowo) - zajęcia dodatkowe: -stypendium szkolne(miesięcznie) -stypendium Fundacji "Dzieło Nowego Tysiąclecia" miesięcznie) -program wyrównywania szans edukacyjnych (miesięcznie) - dojazdy do szkoły: -stypendium szkolne (miesięcznie) -program wyrównywania szans edukacyjnych (miesięcznie) -dodatek na naukę poza miejscem zamieszkania (miesięcznie) - wyżywienie: -stypendium Fundacji "Dzieło Nowego Tysiąclecia" (miesięcznie) -program wyrównywania szans edukacyjnych (miesięcznie) -pomoc państwa w zakresie dożywiania (rzeczowe w czasie roku szkolnego) - zakup odzieży: - dopłata do mundurka ( rocznie) -stypendium Fundacji "Dzieło Nowego Tysiąclecia" (rocznie) -program wyrównywania szans edukacyjnych (miesięcznie)
MZ