Na tych lotniskach samoloty notorycznie się spóźniały. Polski port w gronie najlepiej ocenianych
W czerwcu tego roku na najbardziej problematycznym europejskim lotnisku blisko co drugi lot miał opóźnienie. Jednak są też takie porty, które były oceniane dobrze. A wśród nich jest jedno polskie lotnisko.
Jak wynika z prognoz Międzynarodowego Zrzeszenia Przewoźników Powietrznych (IATA), ruch lotniczy w 2024 roku powinien wrócić do wyników osiąganych przed wybuchem pandemii koronawirusa. Choć sukcesywnie od 2021 r. liczba pasażerów wzrasta, to nadal jest ich mniej niż w 2019 r.
Patrząc na sytuację polskich portów, to 2022 r. był najlepszy od czasów wprowadzenia ograniczeń związanych z pandemią. W ubiegłym roku lotniska w naszym kraju obsłużyły blisko 41 mln pasażerów - dwa razy więcej niż 2021 r., lecz o 16 proc. mniej niż w 2019 r.
Jednak mniejszy odsetek pasażerów nie na wszystkich lotniskach przełożył się na ich płynne funkcjonowanie. Jak wynika z raportu firmy AirHelp, który opisała agencja Bloomberga, wśród najgorzej ocenianych portów znalazły się też takie, których co drugi lot był zakłócony.
Firma zajmująca się pomaganiem pasażerom w pozyskiwaniu odszkodowań, przeanalizowała lotniska, które obsłużyły w czerwcu co najmniej 5 tys. klientów, pod względem opóźnieni przekraczających 15 minut. Jak wynika z ich badania, londyński port Gatwick był najbardziej problematycznym w całej Europie. W jego przypadku odsetek lotów zakłóconych sięgał 54 proc.
Podobny wynik osiągnęły także trzy inne europejskie porty lotnicze. Lotnisko Humberto Delgado w Lizbonie (51 proc. zakłóconych lotów); lotnisko Kopenhaga-Kastrup (50,8 proc.) oraz paryski port imienia Charlesa de Gaulle'a (50,6 proc.).
W swoim raporcie autorzy uwzględnili także te porty lotnicze, na których najrzadziej dochodziło do opóźnień. Tak więc na przeciwległym biegunie zestawienia znalazło się Lotnisko Vantaa w Helsinkach, na który 18 proc. lotów nie odbyło się o czasie.
Na podium znalazły się ponadto lotniska w Dusserdorfie (22 proc.) oraz port Gardermoen w Oslo (23 proc.) W omawianym zestawieniu jest także polski akcent. Na wysokim, czwartym miejscu znalazło się bowiem warszawskie Lotnisko Chopina, które osiągnęło nieznacznie gorszy wynik od norweskiego portu (23,3 proc. opóźnionych lotów).