Nadchodzi kres zasiłkowego eldorado

Brytyjskie społeczeństwo reaguje na przedłużający się kryzys obawami przed koniecznością dalszych oszczędności. Jednocześnie rysuje się radykalizacja opinii o imigracji i kosztach państwa dobrobytu.

Co roku Narodowy Ośrodek Badań Społecznych sonduje opinie ponad trzech tysięcy Brytyjczyków o polityce rządu i zagadnieniach socjalnych. W tym roku publikacja wyników zbiegła się z potwierdzeniem przez urząd statystyczny, że Wielka Brytania już od trzech kwartałów tkwi w powtórnej recesji.

Większość badanych liczy w tej sytuacji na interwencję państwa w gospodarkę i utrzymanie obecnego poziomu wydatków z budżetu - co nie zgadza się z polityką oszczędnościową rządu. Ale opinia Brytyjczyków zwraca się zarazem przeciwko obcokrajowcom i osobom na zasiłkach. Podczas recesji z lat 90. zeszłego stulecia prawie 58% Brytyjczyków uważało, że zasiłki należy podnieść.

Reklama

Teraz tylko 28% społeczeństwa. Imigranci są dziś wyraźniej postrzegani jako zagrożenie na rynku pracy. 20 lat temu niespełna 40 procent respondentów uważało, że napływ obcokrajowców jest za duży. Teraz ponad połowa. To zaostrzenie postaw zbiega się z polityką rządu konserwatywno-liberalnego, który dąży do ograniczenia imigracji i reformuje system opieki socjalnej.

_ _ _ _ _

Brytyjski rząd daje sobie równo rok na wprowadzenie radykalnej reformy pomocy społecznej. Od października przyszłego roku co najmniej 5 różnych zasiłków zastąpić ma jeden, tak zwany "uniwersalny kredyt".

Eksperci pochwalają zamiar uproszczenia skomplikowanego systemu, ale ponad 70 organizacji dobroczynnych ma wątpliwości. Nowy uniwersalny kredyt zapewni potrzebującym minimum socjalne, ale zarazem nie będzie zachętą do unikania pracy. Jak wyjaśniał słuchaczom radia BBC dyrektor Instytutu Studiów Fiskalnych Paul Johnson:

"Obecnie wracając do pracy trzeba zrzec się jednych zasiłków i składać podania o inne. Tutaj chodzi o uproszczenie i integrację, tak że pozostaje się na tym samym zasiłku, nie trzeba wypełniać żadnych nowych formularzy, a system automatycznie dostosuje wypłaty do właściwego poziomu." Ale w ramach uproszczeń, reforma ma wprowadzić wymóg składania podań online, zamiast jak dotąd osobiście, przy okienku.

Zasiłek ma też być miesięczny, zamiast cotygodniowy i wypłacany tylko jednej osobie w rodzinie, a nie każdemu z osobna. Tymczasem organizacje dobroczynne twierdzą, że w Wielkiej Brytanii jest 8 i pół miliona ludzi, którzy nie potrafią posługiwać się internetem.

Wiele rodzin ubogich może mieć również kłopoty otrzymując wypłaty co miesiąc. A dokonywanie ich jednej osobie może zagrozić kobietom w tych związkach, w których nie mogą w pełni polegać na partnerze.

IAR/PAP
Dowiedz się więcej na temat: zasiłek | Anglia | Brytyjczycy | Kresy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »