Najbogatsze rodziny Ameryki

Wśród najzamożniejszych klanów w Ameryce znajdują się potomkowie baronów bankowości, tuzów medialnych oraz jednego z największych znanych detalistów.

Dla Sama Waltona niskie ceny oznaczały duże bogactwo. W 1985 r. Walton był najbogatszym człowiekiem w Ameryce. W momencie jego śmierci w 1992 r. wartość jego i jego rodziny wynosiła co najmniej 23 mld dolarów. Były to dochody całego życia poświęconego sprzedawaniu wszystkiego, co tylko zmieściło się pod dachami sklepów sieci Wal-Mart - od opon po tortellini - po cenach, których nie mogły przebić sąsiednie sklepy.

Dziś spadkobiercy Waltona - dwóch synów, córka, synowa i dwie bratanice - są warci co najmniej 90 mld dolarów, co daje im miano najbogatszej rodziny w Ameryce.

Waltonowie są tak bogaci, że mają niemal dwa razy więcej dolarów niż druga najbogatsza rodziny w USA, klan Kochów, która posiada fortunę wartą co najmniej 40 mld dolarów.

Czterech braci Koch to synowie Freda C. Kocha, który wynalazł metodę zamiany ciężkiej ropy na paliwo. Po śmierci Freda w 1967 r. każdy z synów odziedziczył udział w firmie Koch Industries.

Na zdjęciach: Najbogatsze rodziny Ameryki

Gdzie mieszkają najbogatsze osoby świata

50 najbogatszych ludzi świata

Najmłodsi miliarderzy na świecie

Dziedziczki miliardowych fortun

Charles i David wykupili udziały Williama i Fredericka za 1,1 mld dolarów w 1983 r. William oraz inni członkowie rodziny wnieśli wkrótce potem pozew o więcej, co zapoczątkowało legendarną waśń braterską. Spór został ostatecznie rozstrzygnięty w 2001 r.

Dużo bogatsi niż bracia

Dzisiaj Koch Industries jest drugą największą prywatną firmą w Ameryce pod względem sprzedaży. Zakres produktów obejmuje tkaniny i nawozy sztuczne. Charles i David posiadają po 42 proc. udziałów w Koch Industries i są dużo bogatsi niż ich bracia.

William kieruje konglomeratem energetycznym Oxbow Corporation, który w ubiegłym roku osiągnął sprzedaż na poziomie 3,7 mld dolarów. Frederick mieszka podobno w Europie.

Na trzecim miejscu rankingu jest rodzina Marsów, reprezentowana przez rodzeństwo Johna, Jacqueline i Forresta Jr. Ich prababka, Alva Mars, zabawiała w latach 80. chorego na polio syna Franka (zm. 1934 r.) lekcjami robienia czekolady.

ZOBACZ FILM: Nie będą zarabiać milionów?

W 1911 r. Frank otworzył w swojej kuchni w Tacoma w stanie Waszyngton firmę, która przerodziła się później w Mars Inc., a dziś jest największą na świecie firmą produkującą słodycze ze sprzedażą na poziomie 30 mld dolarów. Syn Franka, Forrest, wprowadził w 1941 r. cukierki M&M's i spopularyzował nugat o smaku słodu, ciągnącą się słodką masę wypełniającą, będące już klasyką, batoniki Milky Way, Snickers i 3 Musketeers.

Po śmierci Forresta Sr. w 1999 r. firmę odziedziczyła trójka rodzeństwa.

Opracowując listę najbogatszych rodzin Ameryki, "Forbes" przejrzał biografie, akta finansowe dobrze uposażonych osób oraz swoją rozległą bazę danych zawierającą informacje na ich temat w przeszłości i teraźniejszości. Lista stanowi eklektyczną zbieraninę rodzin, które odegrały rolę w firmach stworzonych przez członków swojej rodziny, żyjących przedsiębiorców, którzy podzielili się łupami swoich sukcesów z rodzinami oraz stare rodziny, które żyją z trustów potworzonych kilkadziesiąt lat wcześniej.

Wcześniejsze próby spisania kronik dziedziczonych pieniędzy pokazują, że trudne jest zachowanie bogactwa przez pokolenia. W 1939 r. dziennikarz finansowy Ferdinand Lundberg opublikował materiał na temat dziedziczonego bogactwa korzystając z deklaracji podatkowych udostępnionych przez Kongres na mocy Ustawy o dochodach z 1924 r. Z 60 rodzin, które zidentyfikował, tylko cztery zakwalifikowały się na naszą listę.

Są bogaci bo... byli bogaci

25 rodzin z naszej listy ma łączną wartość 418 mld dolarów. Ze względu na postawę dyskrecji przyjmowaną często przez Amerykańską arystokrację, wszystkie podane wartości netto powinny być traktowane jako "co najwyżej" szacunkowe.

44 proc. z 25 wyłonionych przez nas rodzin zawdzięcza swoje fortuny firmom założonym w XIX w. Bogactwa kolejnych 36 proc. wywodzą się z firm założonych w pierwszej połowie XX w. Trzy firmy - Stryker Corp., Estée Lauder oraz Fidelity Management and Research - zostały założone w 1946 r.

ZOBACZ FILM: Obama: Recesja się kończy!

Jedna z najstarszych fortun Ameryki należy do rodziny du Pont, która zajmuje ósme miejsce z fortuną wartą co najmniej 15 mld dolarów. Du Pontowie swój rodowód wywodzą od Pierre'a Samuela du Pont de Nemours (zm. 1817 r.), francuskiego fizjokraty, który przeżył rewolucyjny terror emigrując do Ameryki w 1800 r.

Syn Pierre'a, Eleuthere Irenee du Pont, chemik, zbudował w 1802 r. wytwórnię prochu w Wilmington w stanie Delaware. Zapoczątkował w ten sposób E.I. du Pont de Nemours & Company, wartą 32 mld dolarów (kapitalizacja rynku) firmę farmaceutyczną i produkcyjną, która stworzyła takie innowacje jak nylon i teflon.

W 1965 r. Time Magazine donosił, że w USA mieszka 1600 du Pontów. Dziś ta liczba jest dziś z pewnością wyższa.

Wiele fortun rodzinnych rosło szybciej niż inflacja

Przykład: potomkowie Johna T. Dorrance'a, inżyniera chemii, który wynalazł proces puszkowania zupy skondensowanej przy użyciu o połowę mniejszej ilości wody, co zmniejszyło koszty produkcji o jedną trzecią.

Dorrance zmarł w 1929 r. pozostawiając fortunę szacowaną na 150 mln dolarów, która dziś warta by była 1,9 mld dolarów. Po 80 latach wzrostu wartości akcji Campbell Soup i dekadach hojnych dywidend, spadkobiercy firmy cieszą się łącznym majątkiem o wartości 11,5 mld dolarów, co daje roczny zwrot ze spadku w wysokości 5,6 proc., czyli 2,3 proc. powyżej inflacji.

ZOBACZ AUTORSKĄ GALERIĘ ANDRZEJA MLECZKI

W naszym rankingu brakuje kilku symbolicznych nazwisk amerykańskiego kapitalizmu. Są to między innymi: Fordowie (spadek wartości akcji), Carnegiowie (filantropia) oraz rodzina Kennedych (może nie mają wystarczająco gotówki).

Ford Motor był jedynym producentem Wielkiej Trójki, który nie poprosił ubiegłej jesieni o bezpośrednią pomoc rządową, gdy załamała się gospodarka, a akcje firmy straciły 40 proc. wartości w ciągu pięciu lat.

Zapał filantropijny

Aby zakwalifikować się na listę, rodzina Fordów, która według danych publicznie ujawnionych ma 3 proc. udziałów firmy, ale dysponuje 40 proc. praw głosu, musiałaby zanotować wzrost wartości swoich udziałów o 500 proc. (nie posiadali wymaganego minimum 5 mld dolarów, by znaleźć się na liście w szalonym gospodarczo okresie 2007 r.).

Carnegiowie pozostali poza listą na skutek swojego zapału filantropijnego. Dorobiwszy się fortuny na stali, Andrew Carnegie przekazał swoje olbrzymie bogactwa instytucjom edukacyjnym, bibliotekom i ośrodkom badawczym.

Wiele ze stworzonych przez niego organizacji ciągle funkcjonuje, m.in. Fundacja Rozwoju Nauczania Carnegiego, Carnegie Corporation z Nowego Jorku, Instytut Nauki Carnegiego oraz Instytu Technologii Carnegiego (teraz Uniwersytet Carnegie Mellon, Pittsburgh, Pensylwania).

Po śmierci w 1919 r. Carnegie pozostawił podobno żonie swój majątek ruchomy i nieruchomy, ale nie dużą sumę pieniędzy "gdyż wiele lat wcześniej zabezpieczył żonę na przyszłość w stopniu przekraczającym jej pragnienia". Swojej córce nie zostawił nic. Przed śmiercią rozdał podobno 350 mln dolarów - w 2009 r. byłoby to 4,4 mld dolarów.

Milionerzy, którzy zostaną miliarderami

Duncan Greenberg i Marie Thibault

Czytaj również:

Kryzys minął, czas na pracę dla ludzi

"W USA jest coraz gorzej"

USA nie miały drugiej Wielkiej Depresji

Forbes
Dowiedz się więcej na temat: kryzys | bogaci | ameryk | najbogatsi | firmy | Forbes | USA
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »