Najbogatszy człowiek świata
Od 10 lat William (Bill) Gates jest w rankingu magazynu "Forbes" najbogatszym Amerykaninem. We wrześniu jego majątek szacowano na 46 mld USD. Nie musi zatem rozsyłać CV w poszukiwaniu pracy, od polityki raczej stroni i stąd jego życiorys da się streścić w kilku zdaniach. Zwłaszcza że całe jego dorosłe życie to Microsoft.
Urodził się 28 października 1955 r. w Seattle, a więc za kilkanaście dni skończy 48 lat. Już w wieku 13 lat zaczął pisać programy komputerowe. W 1973 r. rozpoczął studia na Harvardzie, ale po dwóch latach je rzucił i z kolegą z dzieciństwa Paulem Allenem założył firmę Microsoft. Razem tworzyli oprogramowania do komputerów, wierząc, że w niedalekiej już przyszłości sprzęt ten okaże się niezbędny w każdym biurze i domu. Mieli rację. Na świecie używa się obecnie ponad pół miliarda komputerów. W 1981 r. sprzedano ich zaledwie milion. Najbardziej znanym produktem Microsoftu i źródłem bajecznych majątków jego twórców jest system operacyjny Windows. Mawia się, że gdyby Gates był Chińczykiem, to język chiński byłby najbardziej popularny na świecie.
Oprócz komputerów Bill Gates interesuje się także biotechnologią. Zainwestował sporo pieniędzy w wiele spółek z tego sektora i zasiada w radzie nadzorczej ICOS. Pasjami czyta książki, lubi grać w golfa i w brydża.
W 1994 r. poślubił Melindę French i mają troje dzieci. Fundacja Billa i Melindy Gates dysponuje kwotą 24 mld USD. Jej zadaniem jest wspieranie inicjatyw charytatywnych w dziedzinie zdrowia i oświaty na całym świecie. 50 milionami dolarów fundacja zasiliła system podstawowej opieki lekarskiej w Botswanie, kraju najbardziej dotkniętym epidemią AIDS. 2 mld USD Gatesowie podarowali bibliotekom publicznym w ubogich rejonach Stanów Zjednoczonych i Kanady. Pieniądze te przeznaczone są na zakup komputerów, sfinansowanie dostępu do internetu i szkolenia.
Gdy Bill Gates odwiedził waszyngtoński Kapitol, kongresmani i ich doradcy ustawiali się w kolejkach, by zrobić sobie zdjęcie z twórcą Microsoftu i najbogatszym Amerykaninem. Pieniędzmi jednak polityków nie rozpieszcza, aczkolwiek w czasie ostatniej kampanii prezydenckiej obie główne partie wsparł kwotą 1,7 mln USD. Prawie po równo.