Najgłębszy na świecie basen do nurkowania otwarto w Dubaju

W Dubaju w Zjednoczonych Emiratach Arabskich otworzono najgłębszy na świecie 60-metrowy basen do nurkowania (Deep Dive Dubai), gdzie głęboko pod wodą można grać w szachy, piłkarzyki i inne gry, a także odkrywać opuszczone, zatopione miasto - informują w poniedziałek lokalne media.

Kierując się światłem i nastrojową muzyką, nurkowie mogą zwiedzać przestrzeń wypełnioną 14,6 mln litrów wody, co odpowiada pojemności sześciu basenów olimpijskich.

Godzinne nurkowanie ma kosztować od ok. 500 do 1500 złotych w zależności od wymaganego sprzętu, bowiem odwiedzający mogą ćwiczyć nurkowanie z powietrzem oraz freediving, gdzie nurkowie wstrzymują oddech. Na razie atrakcja otwarta jest jedynie dla zaproszonych gości, jednak pod koniec lipca ma zacząć przyjmować rezerwacje od wszystkich chętnych.

Basen, wyposażony w ponad 50 kamer - w celach rozrywkowych i bezpieczeństwa - został zweryfikowany przez Księgę Rekordów Guinnessa, która potwierdziła, że jest "o 15 metrów głębszy niż jakikolwiek inny" - podała agencja AFP.

Reklama

Obiekt, w którym mieści się basen, przypomina muszlę ostrygi, co jest nawiązaniem do historycznego dziedzictwa poławiaczy pereł w Emiratach. Jest także największym podwodnym studiem filmowym w regionie.

Położony na wybrzeżu Zatoki Perskiej i otoczony pustynią Dubaj słynie z ekstrawaganckich i rekordowych atrakcji, takich jak zaśnieżony kryty stok narciarski, duże parki wodne i najwyższy budynek na świecie, Burdż Chalifa.

Biznes INTERIA.PL na Twitterze. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze



PAP
Dowiedz się więcej na temat: turystyka | Dubaj
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »