Najgorsza inwestycja dla Polski staje się nieopłacalna dla Rosjan

Gazprom ma coraz większe kłopoty. Polska wdrożyła unijną dyrektywę gazową. Możliwy jest nawet tak skrajny scenariusz, że gaz płynący Nord Stream 2 nie będzie potrzebny w Europie.

13 maja weszła w życie ustawa o zmianie ustawy Prawo energetyczne oraz ustawy o promowaniu energii elektrycznej z wysokosprawnej kogeneracji. Przyjęta została jednogłośnie w Sejmie i Senacie. Wprowadza ona do polskiego prawa postanowienia zrewidowanej dyrektywy gazowej.

Znowelizowana ustawa ma na celu wdrożenie do polskiego porządku prawnego przepisów znowelizowanej dyrektywy gazowej, przyjętej po dwóch latach starań koalicji państw członkowskich budowanej przez polski rząd.

Pobierz darmowy program do rozliczeń PIT 2019

Reklama

Przyjęte zmiany ujednolicają ustawową definicję gazociągu międzysystemowego z definicją wynikającą ze znowelizowanej dyrektywy. Wszystkie gazociągi przesyłowe przebiegające przez granicę państwa członkowskiego UE będą w pełni podlegały europejskim regulacjom.

Ustawa określa również kompetencje transgraniczne prezesa Urzędu Regulacji Energetyki (URE). Nowe uprawnienia prezesa URE pozwalają mu na udział w postępowaniach toczonych przed innymi organami regulacyjnymi dotyczącymi gazociągów z państw trzecich. Będzie to szczególnie istotne, ze względu na bardzo ważną dla Rosjan inwestycję, jaką jest Nord Stream 2.

Znowelizowana dyrektywa gazowa zakłada, że spod jej obowiązywania mogą być wyłączone gazociągi, których budowa zakończyła się przed 23 maja 2019 roku. Tymczasem jego budowa została zawieszona przez amerykańskie sankcje.

Kłopoty Gazpromu rosną. Teraz gazociąg Nord Stream 2 będzie podlegał dyrektywie gazowej, a przez to należy dostosować jego funkcjonowanie do przepisów unijnych w niej zawartych.

- Rosjanie chcą jak najszybciej sami dokończyć budowę, jednak wszystko wskazuje na to, że gazociąg będzie miał co najmniej roczne opóźnienie i powstanie nie wcześniej niż z końcem 2020 r. - mówi w rozmowie z MarketNews24 Wojciech Jakóbik, red. nacz. BiznesAlert.pl.

Z prawa unijnego wynika, że jedna firma nie może być jednocześnie właścicielem gazociągu i dostarczać gaz. To oznacza konflikt pomiędzy prawem unijnym i prawem rosyjskim, a opłacalność Nord Stream 2 dla Gazpromu będzie jeszcze gorsza.

Zagrożenie recesją narasta, w globalnej gospodarce spada nie tylko zapotrzebowanie na ropę naftową, która jest bardzo tania i utrzymuje się ostatnio na poziomie 30 dolarów za baryłkę (w połowie maja br.).

- Depresja w zapotrzebowaniu na gaz jest tak duża, że może spowodować, że Nord Stream 2 nie będzie Europie potrzebny - komentuje W. Jakóbik. - Gazprom już odnotował rekordowy spadek przychodów.

marketnews24.pl
Dowiedz się więcej na temat: Gazprom | Nord Stream 2 | gazociąg
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »