Najwyższy czas zarabiać po ludzku

Posłowie są mocno zniecierpliwieni tym, że minimalne wynagrodzenie rośnie, lecz minimalnie. A tymczasem miało sukcesywnie zmierzać w kierunku osiągnięcia poziomu stanowiącego równowartość 50 proc. przeciętnej pensji. Na razie wynosi 36 proc.

Minimalna pensja powinna stanowić równowartość połowy przeciętnego wynagrodzenia i to najpóźniej za cztery-pięć lat - uważają posłowie z sejmowych komisje pracy oraz polityki społecznej, którzy ponaglają rząd, aby jak najszybciej zajął się tą sprawą. Posłowie na wspólnym posiedzeniu przyjęli dezyderat, w którym czytamy: "W ocenie Komisji wskaźnik ten (określający poziom minimalnego wynagrodzenia) powinien zostać ukształtowany w 2008 r. na poziomie 40 proc., co pozwoliłoby w latach 2010/2011 roku ustalić kwotę minimalnego wynagrodzenia na poziomie ok. 50 proc. przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce narodowej".

Reklama

Komisje oczekują jednoznacznej deklaracji rządu w tej sprawie jeszcze przed końcem 2006 r., co w ocenie posłów, pokazałoby wielu pracownikom perspektywy na poprawę sytuacji płacowej w Polsce, a tym samym zmniejszenie skali emigracji zarobkowej.

Nie rośnie a powinna

Zniecierpliwienie posłów bierze się stąd, że z przedstawionej przez wiceminister pracy i polityki społecznej Elżbietę Rafalską informacji o ocenie funkcjonowania ustawy o minimalnym wynagrodzeniu za pracę z 2002 r. wynika, że pensja minimalna zamiast rosnąć, czasem nawet maleje. Z analizy wynika, że w 2004 r. minimalne wynagrodzenie otrzymywało ok. 279 tys. pracowników, co stanowi ok. 4,5 proc. wszystkich pracujących. W 2005 r. najniższa pensja stanowiła 35,7 proc. przeciętnego wynagrodzenia; w 2004 r. - 36 proc., w 2003 r.- 36,3 proc.

Ocenę przygotowano w oparciu o "Analizę związku między wysokością minimalnego wynagrodzenia za pracę a sytuacją na rynku pracy w latach 2003-2005", którą przygotował Instytut Pracy i Spraw Socjalnych (IPSS). Minister Rafalska podkreśliła, że z analizy IPSS wynika, że nie ma zależności między wysokością minimalnego wynagrodzenia, wysokością płacy przeciętnej a sytuacją na ryku pracy. Natomiast ekspert Konfederacji Pracodawców Polskich Adam Ambrozik przekonywał, że wzrost płacy minimalnej ma jednak wpływ na rynek pracy. Dodał, że podniesienie płacy minimalnej do poziomu 1,2 tys. zł spowoduje, że osoby, które obecnie tyle zarabiają, będą domagały się podwyżki.

647,93 zł netto

Posłowie zwrócili uwagę, że takie statystyki pokazują, iż nie jest realizowane zapisane w ustawie dążenie do osiągnięcia poziomu 50 proc. W ustawie zagwarantowano, że wysokość minimalnego wynagrodzenia wzrasta w danym roku w stopniu nie niższym niż prognozowany (na dany rok) wskaźnik wzrostu cen towarów i usług konsumpcyjnych, powiększony o 2/3 wskaźnika prognozowanego realnego przyrostu produktu krajowego brutto. Ta zasada ma obowiązywać aż do momentu, gdy wynagrodzenie minimalne będzie stanowiło 50 proc. przeciętnego wynagrodzenia.

Wysokość minimalnego wynagrodzenia jest corocznie przedmiotem negocjacji w Komisji Trójstronnej, jednak jeżeli rząd, pracodawcy i związkowcy nie dojdą do porozumienia, wówczas decyzję podejmuje rząd. Obecnie płaca minimalna wynosi 899,10 zł brutto, czyli 647,93 zł netto. W przyszłym roku wzrośnie do 936 zł. Przeciętne wynagrodzenie w III kwartale tego roku wyniosło 2464,66 zł brutto.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: 50+ | zarabianie | posłowie | zarobki
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »