Napięta sytuacja w Argentynie

Dziesiątki tysięcy ludzi wyszło na ulice Buenos Aires protestując przeciwko wprowadzeniu stanu wyjątkowego. W Cordobie, trzy główne związki zawodowe postanowiły zignorować prezydencki dekret w tej sprawie i wezwały do powszechnego strajku. Prezydent Fernando de la Rua ogłosił stan wyjątkowy w związku z zamieszkami wywołanymi dramatyczną sytuacją gospodarczą w kraju.

Dziesiątki tysięcy ludzi wyszło na ulice Buenos Aires protestując przeciwko wprowadzeniu stanu wyjątkowego. W Cordobie, trzy główne związki zawodowe postanowiły zignorować prezydencki dekret w tej sprawie i wezwały do powszechnego strajku. Prezydent Fernando de la Rua ogłosił stan wyjątkowy w związku z zamieszkami wywołanymi dramatyczną sytuacją gospodarczą w kraju.

Tylko wczoraj w rozruchach zginęło co najmniej pięć osób. Cały dzień dochodziło do napadów na sklepy i grabieży wielkich supermarketów. Setki osób okradało sklepy w Buenos Aires, stolicy kraju. Ludzie domagali się także dymisji rządu: "Powinni wynieść się z naszego kraju, mieć na tyle honoru, by podać się do dymisji Jeśli tego nie zrobią naród po prostu sam ich wykopie ze stołków" - mówili Argentyńczycy. Dziś rano gabinet złożył dymisję na ręce prezydenta. Ten jednak, jak wynika z doniesień, przyjął rezygnację tylko kilku ministrów, w tym ministra gospodarki Domingo Cavallo.

Reklama

Rząd Argentyny, by zredukować wynoszący 132 miliardy dolarów dług zagraniczny, chce w przyszłym roku zmniejszyć wydatki budżetowe aż o 20 procent. Międzynarodowy Fundusz Walutowy uznał odchudzenie budżetu za konieczny warunek przyznania Argentynie nowego kredytu. Jednak przeforsowanie oszczędnościowego budżetu przez Kongres będzie dla rządu trudnym zadaniem ze względu na silną opozycyjną frakcję peronistów. Z powodu oszczędności wprowadzonych przez rząd wzrosła jednak recesja, gdyż zmniejszone zamówienia państwowe oznaczają spadek produkcji i zarazem wpływów podatkowych. W Argentynie bezrobocie wynosi obecnie ponad 18 procent. Dziś prezydent kraju Fernendo De La Rue, chcą uspokoić zamieszki, zdecydował, że na pomoc żywnościową przeznaczone zostanie 7 milionów dolarów.

RMF FM
Dowiedz się więcej na temat: Buenos Aires | sytuacja | prezydent
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »