Nasz rynek dla Rosjan?!

Dwa dni temu rosyjski Gazprom i konsorcjum TNK-BP uzgodniły, że wymienią się częścią swoich majątków. Konsekwencje tej operacji mogą być olbrzymie dla rynku paliw w Polsce - pisze "WSJ Polska". Wiele wskazuje na to, że polskie stacje BP trafią do Gazpromnieftu - naftowego ramienia rosyjskiego potentata. W zamian za to TNK - BP ma uzyskać dostęp do nowych złóż gazu i ropy w Rosji.

Operacja ma odbyć się w tym miesiącu. Rosjanie przyznają nieoficjalnie, że procedura jest dopinana na ostatni guzik. " Jednym z wariantów wspólnego porozumienia jest powołanie joint venture, w skład którego - obok TNK-BP weszłyby niektóre złoża surowców należące do Gazpromu, oraz sieci detaliczne BP w Europie Środkowej" - przyznał w rozmowie z "WSJ Polska" zastrzegający anonimowość pracownik Gazpromu. Rozmowy między prezesem BP Tonym Haywardem a szefem Gazpromu, Aleksiejem Millerem w sprawie współpracy zakończyły się w piątek i - jak zapewniają rosyjskie źródła - były "obiecująca".

Reklama

Apetyty Rosjan nie kończą się jednak na BP. Coraz większą ekspansję w Polsce zapowiada Łukoil. Jak twierdzi wysoki rangą przedstawiciel jednego z działających u nas koncernów, Łukoil zainteresowany jest polskimi stacjami brytyjsko-holenderskiego Shella. Eksperci przyznają, że polityka handlowa Shella wskazuje, że szykuje się do sprzedaży udziałów. "Koncern niewiele inwestuje i wyraźnie , czyli zwiększa sprzedaż oferując niskie ceny by pozyskać większą część rynku. W ten sposób zwiększa swoją wartość transakcyjną" - twierdzi osoba doskonale znająca branżę.

W podobny sposób postępował Exxon, gdy sprzedawał stacje Esso: utrzymywał ceny o 5-7 gr niższe niż u markowych konkurentów. Dzięki temu niemal każda stacja tej sieci liczącej tylko 39 obiektów sprzedawała aż po 6-7 mln litrów paliwa rocznie. To tyle, ile najlepsze stacje w wielkich miastach. Analitycy przyznają, że Łukoil szykuje się do wielkiego skoku na nasz rynek. W styczniu negocjował z gdańskim Naftoportem w sprawie budowy w Gdańsku bazy przeładunkowej i magazynów (paliwa z rosyjskich rafinerii trafiałyby do Polski drogą morską). Firma planuje także kupno działki na Śląsku, gdzie dochodzą szerokie tory umożliwiające dostarczanie rosyjskich cystern bez konieczności zmiany rozstawu kół. Mają tam powstać magazyny paliwowe na 25 mln litrów.

Plany Rosjan spędzają sen z powiek polskim koncernom. Obawiają się ostrej konkurencji cenowej. Łukoil - drugi po Rosniefcie koncern paliwowy w Rosji - który po przejęciu stacji JET ma ich już ponad setkę nie ukrywa, że stać go na twardą walkę. Jego benzyna jest zwykle o 20-30 gr niższa niż w markowych sieciach. Gdyby udało mu sie przejąć 311 stacji Shella, jego udziały w naszym rynku paliw wzrosłyby do 8 proc. Razem z przejętym przez Gazprom BP mogliby stworzyć potężny sojusz, rozdający karty na blisko 15 proc. stacjach. Łukoil i Gazprom razem wzięte to groźny rywal nawet dla PKN Orlen, który z 27-proc. udziałem w rynku do tej pory wydawał się nie zagrożony.

INTERIA.PL/Dziennik
Dowiedz się więcej na temat: stacje | Rosjanie | Łukoil | Gazprom
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »