Nasze 60 proc. zagrożone

6 marca unijny komitet antydumpingowy zadecyduje o ewentualnym przedłużeniu ceł antydumpingowych na mrożone truskawki z Chin. Unijna komisarz ds. rolnictwa Mariann Fischer Boel dała we wtorek do zrozumienia, że jest za ich utrzymaniem.

O przedłużenie wprowadzonych w październiku ubiegłego roku tymczasowo na sześć miesięcy ceł na chińskie truskawki zabiegają polscy plantatorzy, którzy zapewniają 60 proc. zapotrzebowania UE na te owoce. W zeszłym tygodniu wsparła ich COPA-COGECA, największa organizacja reprezentująca w Brukseli interesy europejskich rolników i spółdzielców.

"Żadna decyzja jeszcze nie zapadła. Komisja Europejska nie wypowiedziała się w tej sprawie" - oświadczyła we wtorek Fischer Boel na posiedzeniu komisji rolnej Parlamentu Europejskiego, chcąc uspokoić pytających ją o to posłów.

Reklama

Komisarz ds. handlu Peter Mandelson zaproponował bowiem, by wprowadzonych tymczasowo ceł antydumpingowych nie przedłużać o kolejne 5 lat. Uważa on, że kłopoty polskich plantatorów truskawek wynikają w dużej mierze z niskiej konkurencyjności tego sektora w Polsce, a nie z importu, z Chin. Poza tym Mandelson jest zdania, że na wysokich cłach tracą europejscy odbiorcy mrożonych truskawek, głównie producenci dżemów, lodów i jogurtów.

Z tą argumentacją nie zgadza się Fischer Boel, którą w Komisji Europejskiej wspiera polska komisarz ds. polityki regionalnej Danuta Huebner. "Poprosiliśmy Dyrekcję Generalną ds. Handlu, by przedstawiła nam szczegółowo swoją analizę sytuacji i skutków ewentualnej decyzji o zniesieniu ceł" - powiedziała Fischer Boel po spotkaniu z eurodeputowanymi.

Propozycja Mandelsona ma być 6 marca poddana pod głosowanie w unijnym komitecie antydumpingowym, gdzie zasiadają przedstawiciele krajów członkowskich. Potem decyzję podejmie Komisja Europejska. Ma czas do 19 kwietnia, kiedy wygasają cła tymczasowe. Jeśli komitet poprze Mandelsona, opór samej Huebner i Fischer Boel raczej nie wystarczy, by przedłużyć cła.

Polska, wspierana przez lobby rolnicze w UE, uważa, że wprowadzenie w październiku przejściowych ceł antydumpingowych na tani import z Chin było uzasadnione: na nieuczciwej konkurencji ucierpieli europejscy producenci, zwłaszcza w Polsce, gdzie prawie całość produkcji truskawek jest przeznaczana do mrożenia i dalszego przetwarzania.

COPA-COGECA "domaga się, aby komisarz ds. handlu dopilnował przestrzegania na rynku wspólnotowym warunków uczciwej konkurencji i w tym celu wprowadził stałe cło antydumpingowe na przywóz mrożonych truskawek pochodzących z Chińskiej Republiki Ludowej".

Zdaniem Polski, tani import z Chin był katastrofalny dla polskich plantatorów truskawek. Ministerstwo Rolnictwa prezentowało w ubiegłym roku dane, z których wynikało, że w 2004 roku cena polskich truskawek na rynku UE wynosiła 1.082 euro za tonę, a w 2005 roku - już tylko 717 euro za tonę. W tym samym okresie średnia cena chińskich truskawek w imporcie do UE spadła z 606 do 461 euro za tonę, zaś import wzrósł z 8,9 tys. ton do 43 tys. ton.

Michał Kot, Inga Czerny

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: import | zagrożeni | komisarz | proca | handel | W.E. | komisarz ds rolnictwa | komitet | 'Wtorek'
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »