Nawet 100 tys. zł kary za łamanie zakazu handlu w niedziele

Kary za nieprzestrzeganie ograniczenia handlu w niedziele mają wynieść od 1 tys. do 100 tys. zł - zapowiedział PAP w piątek szef podkomisji ds. rynku pracy Janusz Śniadek. Projekt ustawy dot. handlu w niedziele zakłada, że zakaz ma obowiązywać w 1. i 3. niedzielę miesiąca.

Jak mówił Śniadek (PiS), nie wiadomo jeszcze, od jakich czynników będzie zależeć wysokość kary. Dodał, że może być ona uzależniona m.in. od "wielkości obrotów" czy "powtarzającego się wykroczenia".

Śniadek powiedział, że ograniczenie handlu w niedziele miałoby polegać na zamknięciu sklepów wielkopowierzchniowych - marketów, sklepów sieciowych. "Wydaje się, że powoli kształt tej ustawy zbliża się w takim kierunku" - dodał.

Podkreślił, że doprecyzowania wymagają ograniczenia dotyczące e-handlu. "To jest rzecz, nad którą trzeba się będzie jeszcze bardzo mocno pochylić" - dodał.

Reklama

Według Śniadka problemem pozostaje także liczba niedziel, w które miałoby obowiązywać ograniczenie. "Wyjściowo autorzy tego obywatelskiego projektu zakładali zakaz handlu w niedziele w ogóle z pewnymi wyłączeniami" - przypominał.

Poinformował, że po ostatnich zmianach w projekcie - wprowadzonych w czwartek na posiedzeniu sejmowej podkomisji - ograniczenie handlu miałoby obowiązywać w pierwszą i trzecią niedzielę każdego miesiąca. To - jak mówił - znaczące zwiększenie liczby niedziel handlowych. "Jeśli chodzi o święta to obowiązuje formuła dotychczasowa, czyli zakaz handlu" - dodał.

Inną wprowadzoną zmianą, która budzi kontrowersje jest "wyjęcie spod tego zakazu Poczty Polskiej". Chodzi o zarzuty o niedozwolonej pomocy publicznej.

"Do momentu wejścia w życie ustawy, 1 stycznia 2018 roku, jeszcze jest cały szereg zagrożeń. Dopiero rozpoczęliśmy proces legislacyjny" - zwrócił uwagę.

"W tej ustawie wszystko się może jeszcze zdarzyć. Wiele kwestii jest otwartych, łącznie z ilością niedziel, w które ten zakaz czy ograniczenie będzie obowiązywać" - podsumował. "Nie sposób kontrolować te wszystkie rzeczy w sposób jasny, prosty, jednym aktem prawnym. Świadomi tych zagrożeń, nanieśliśmy pewne poprawki w taki sposób, aby nie wprowadzić obowiązku notyfikacji tej ustawy w Unii Europejskiej" - tłumaczył.

Pierwotna wersja obywatelskiego projektu ustawy o zakazie handlu w niedziele trafiła do Sejmu jesienią zeszłego roku. Projekt autorstwa Komitetu Inicjatywy Ustawodawczej, w którego skład wchodzi m.in. NSZZ "Solidarność", zakłada ograniczenie handlu w niedzielę w większości placówek handlowych, z pewnymi odstępstwami.

Miałyby one dotyczyć m.in. niedziel przedświątecznych, a także np. stacji benzynowych (z pewnymi obostrzeniami), sklepików z pamiątkami.

Wicepremier Mateusz Morawiecki pytany w czwartek rano o wpływ na gospodarkę wprowadzenia w życie ustawy dotyczącej zakazu handlu w niedziele, powiedział: "Obciążenia dla gospodarki mogą być bardzo niewielkie w rozumieniu jakiegoś ubytku (...). Tutaj te obliczenia oscylują od zera wpływu na gospodarkę do minus 0,3". Dodał, że o faktycznym wpływie tej ustawy na gospodarkę "przekonamy się pewnie po wdrożeniu".

Zdaniem wicepremiera wprowadzenie zakazu handlu w niedziele to "raczej jakaś zmiana społeczna bardziej niż gospodarcza".

Projekt autorstwa Komitetu Inicjatywy Ustawodawczej, w którego skład wchodzi m.in. NSZZ "Solidarność", zakłada ograniczenie handlu w niedziele w większości placówek handlowych, z pewnymi odstępstwami. Miałyby one dotyczyć m.in. niedziel przedświątecznych, a także np. stacji benzynowych (z pewnymi obostrzeniami), sklepików z pamiątkami.

.................

Obywatelski projekt ustawy o ograniczeniu handlu w niedziele został zmodyfikowany nie do poznania. Na tym się nie kończy - czytamy w piątkowym "Pulsie Biznesu".

"Wszystkie poselskie poprawki przyjęto, teraz trzeba będzie je poprawiać" - pisze w piątek "Puls Biznesu". Jak przypomina gazeta, w czwartek podkomisja stała ds. ryku pracy zakończyła dyskusję nad obywatelskim projektem ustawy ograniczającej handel w niedziele.

"Posłowie Prawa i Sprawiedliwości wprowadzili do projektu bardzo daleko idące poprawki" - podkreśla dziennik.

Jak tłumaczy "Puls Biznesu", podstawową zmianą wobec zapisów zaproponowanych przez Solidarność jest zezwolenie na handel bez żadnych ograniczeń w drugą i czwartą niedzielę każdego miesiąca.

Gazeta cytuje przewodniczącego podkomisji stałej ds. rynku pracy Janusza Śniadka. - Nie jest naszą ambicją, by podkomisję opuściła ustawa doskonała, bo to nierealne.

Chcemy w jak największym stopniu uszanować ducha projektu obywatelskiego. Podczas prac w Komisji Polityki Społecznej i Rodziny lub podczas drugiego czytania na sali plenarnej będzie możliwość wprowadzania merytorycznych poprawek - mówił Śniadek.

Ograniczenie co do zasady ma dotyczyć sklepów, stoik, straganów, hurtowni (z wyjątkiem farmaceutycznych), składów węgla i materiałów budowlanych, domów towarowych i wysyłkowych, biur zbytu, a także platform i sklepów internetowych, jeśli handel w niedziele nie odbywa się w sposób zautomatyzowany.

Jak podkreśla dziennik, lista wywołała spór na łonie organizacji handlowców, a jeszcze większe kontrowersje wzbudziła ta obejmująca wyłączenia od zakazu. Wyłączone spod zakazu mają być m.in. stacje paliw, apteki, kwiaciarnie, sklepy z pamiątkami, sklepy na dworcach, lotniskach, w szpitalach i więzieniach oraz festyny i jarmarki. Podczas czwartkowego posiedzenia na wniosek Poczty Polskiej poszerzono ją o placówki pocztowe.

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »