NBP gotów do obniżki rezerwy obowiązkowej

Jak powiedział Koziński w TVN CNBC, płynność sektora bankowego jest duża i NBP prowadzi działania angażujące wolne środki.

Jak powiedział Koziński w TVN CNBC, płynność sektora bankowego jest duża i NBP prowadzi działania angażujące wolne środki.

"Kwestia następnej obniżki stopy rezerw obowiązkowych będzie oceniać RPP. Jednak płynność sektora jest duża. Cały czas prowadzimy działania angażujące wolne środki i RPP może wziąć to pod uwagę, rozważając obniżkę" - powiedział Koziński."Ożywienie akcji kredytowej, będzie się wiązało z ożywieniem w światowej gospodarce, może to mieć miejsce w I lub II kw. 2010 r." - dodał.

NBP jest gotów do kolejnej obniżki stopy rezerwy obowiązkowej, kiedy będzie wyraźna potrzeba - powiedział wczoraj prezes NBP, Sławomir Skrzypek.

Reklama

"Jesteśmy gotowi, aby to zrobić wtedy, kiedy będzie wyraźnie widać, że jest potrzeba" - powiedział.

Prezes potwierdził, że środki z poprzedniej obniżki wróciły do NBP w operacjach otwartego rynku.

Na majowym posiedzeniu RPP obniżyła stopę rezerwy obowiązkowej od 30 czerwca o 0,5 pkt proc. do 3,00 proc. "Myślę, że ten problem zostanie przełamany, oczekuję więcej niż tylko płynności. My przygotowujemy kolejne instrumenty, które będą adresowane do konkretnych zachowań. Jeszcze we wrześniu zostaną one zaprezentowane" - powiedział Skrzypek.

W 2010 r. Polska będzie w środku celu inflacyjnego

W przyszłym roku Polska powinna zejść z celem inflacyjnym do 2,5 proc., być może go przekroczy - powiedział w środę Sławomir Skrzypek, prezes NBP."Jesteśmy już w celu inflacyjnym, cel inflacyjny jest 2,5 proc., plus minus 1 proc. W przyszłym roku powinniśmy z tym celem zejść do 2,5 proc., być może go przekroczymy" - powiedział dziennikarzom Skrzypek.

Na początku sierpnia, MF poinformowało w komunikacie, że szacuje inflację w lipcu 2009 roku na poziomie 3,5 proc. rdr, a w ujęciu mdm spodziewa się, że ceny pozostaną bez zmian.

"Po stronie ryzyka są ceny regulowane administracyjnie, głównie niepokoi nas kwestia ewentualnych podwyżek cen energii. Znak zapytania jest po stronie cen gazu i zachowania samorządów w zakresie kosztów mieszkaniowych. To są ryzyka, ale nie przewiduję, aby w poważny sposób groziło to naszej inflacji" - dodał.

Skrzypek powiedział także, że Polska ma szansę na dodatni wzrost gospodarczy w 2009 roku."W dalszym ciągu jestem tego pewien. Być może spadek PKB w III kwartale będzie mniejszy niż pokazywały wcześniej nasze modele" - powiedział.

Uruchomienie 10-11 mld zł z nadpłynności finansowej, którą dysponują banki spółdzielcze, mogłoby podnieść PKB o 0,25-0,4 proc. - powiedział podczas środowej konferencji prasowej prezes Narodowego Banku Polskiego Sławomir Skrzypek. Zapewnił, że w ciągu miesiąca NBP przygotuje propozycje, które pozwolą uruchomić potencjał banków spółdzielczych. Pomysł podoba się ministrowi gospodarki Waldemarowi Pawlakowi i - jak zapewnił doradca prezydenta Adam Glapiński - popiera go także Lech Kaczyński.

Prezes NBP zwrócił uwagę, że mimo ciężkiej sytuacji, w bankach spółdzielczych rozwija się akcja kredytowa. "Miesięczne wzrosty kredytu dla przedsiębiorstw w tym sektorze przekraczają 120 mln zł" - powiedział.

Skrzypek zadeklarował, że w ciągu 30 dni zostanie zaprezentowany przez NBP projekt propozycji dla banków spółdzielczych. Nie podał jednak ich szczegółów. "Wierzę, że dzięki naszym działaniom będziemy mogli uruchomić te 10 mld zł w sferze realnej, tak aby wspierały małe, średnie i mikroprzedsiębiorstwa, aby wspierały miejsca pracy i rozwój gospodarczy" - dodał Skrzypek.

Prezes Krajowego Związku Banków Spółdzielczych Jerzy Różyński poinformował, że banki oczekują np., iż NBP lub Bank Gospodarstwa Krajowego obejmą ich obligacje. Spodziewają się także od Komisji Nadzoru Finansowego m.in. uproszczenia procedur, a od Ministerstwa Finansów udzielenia gwarancji dla emitowanych obligacji. Chodzi także o zwiększenie kwoty wolnej od rezerw obowiązkowych z 500 tys. euro do 700 tys. euro.

"Najważniejsza rzecz to wzmocnienie kapitałowe. Umożliwi to uruchomienie potencjału tkwiącego w bankowości spółdzielczej, nawet do kilkunastu miliardów złotych" - wyjaśnił.

Wyliczył, że dokapitalizowanie całego sektora banków spółdzielczych kwotą 600 mln zł mogłaby uruchomić akcję kredytową w wysokości 9 mld zł. Wytłumaczył, że dokapitalizowanie jest potrzebne, ponieważ za rozwijającą się dynamicznie akcją kredytową nie nadąża wzrost funduszy własnych banków spółdzielczych. Kapitały te mają zamortyzować ryzyko związane z udzielanymi kredytami. "Te kapitały nie są w tej chwili adekwatne do sytuacji banków spółdzielczych" - dodał.

Uczestniczący w konferencji wicepremier, minister gospodarki Waldemar Pawlak powiedział, że inicjatywa jest bardzo ważna i pozwoli uruchomić nawet 10 mld zł w postaci akcji kredytowej. "Jest to szczególnie ważne dla małych i średnich firm, ale także dla firm innowacyjnych" - dodał Pawlak. "Warto podjąć te działania, by banki spółdzielcze mogły w pełnym zakresie wykorzystać tę nadwyżkę depozytów nad kredytami" - powiedział. Według niego to działanie może być bardzo potrzebne i pożyteczne dla całej gospodarki.

Z kolei doradca ekonomiczny prezydenta Lecha Kaczyńskiego, prof. Adam Glapiński poinformował, że prezydent popiera inicjatywę wsparcia banków spółdzielczych.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »