NBP patrzy przez różowe okulary?
Niektóre założenia czerwcowej projekcji inflacji i PKB Narodowego Banku Polskiego są zbyt optymistyczne - uważa Zyta Gilowska, członek Rady Polityki Pieniężnej.
- W projekcjach NBP przedstawiane są scenariusze zdarzeń najbardziej prawdopodobnych. Rząd konstruując budżet musi zakładać większy reżim bezpieczeństwa. Jest oczywiste, że ustawę budżetową projektuje się na podstawie bardzo ostrożnych, konserwatywnych założeń - powiedziała w rozmowie z PAP Gilowska, oceniając wyniki czerwcowej projekcji NBP.
- Projekcja, którą przedstawili analitycy NBP została uznana przez RPP za bardzo interesującą, ale jest to projekcja ekspercka, a nie projekcja Rady. Rada zapoznała się z nią i ją zaakceptowała - dodała.
- Wyrażam nadzieję, że wyniki projekcji zrealizują się w rzeczywistości. Sądzę jednak, że niektóre założenia są zbyt optymistyczne - oceniła Gilowska.
Centralna ścieżka czerwcowej projekcji NBP zakłada inflację w 2010 r. na poziomie 2,5 proc., w 2011 na poziomie 2,7 proc. i 2,9 proc. w 2012. Zgodnie z projekcją wzrost PKB w 2010 r. wyniesie 3,2 proc, w 2011 4,6 proc. i 3,7 proc. w 2012. Budżet państwa w 2011 roku ma być skonstruowany przy założeniu wzrostu PKB o 3,5 proc. i inflacji średniorocznej wynoszącej 2,3 proc., stopa bezrobocia w grudniu 2011 ma wynieść 9,9 proc. - wynika z dokumentu "Założenia projektu budżetu państwa na rok 2011" przygotowanego przez Ministerstwo Finansów, do którego dotarła w środę PAP.
Założenia budżetowe na przyszły rok są ostrożne, ponieważ sytuacja zewnętrzna nadal niesie ze sobą ryzyko - uważa szef doradców ekonomicznych premiera Michał Boni.
- Przyjmujemy scenariusz ostrożny, konserwatywny. Tak jest chyba lepiej i bezpieczniej, bo te warunki zewnętrzne, to co dzieje się na świecie zawsze działa. Ten tydzień, przed zakończeniem wyborów prezydenckich był taki chwiejny, jeśli chodzi o rynki finansowe. Te ostatnie dni pokazały jak bardzo mocne są polskie obligacje, co nas cieszy - powiedział w telewizji TVN CNBC Boni.