Netzel może zostać odwołany

Artykuł w "Rzeczpospolitej" o prezesie PZU Jaromirze Netzlu został napisany po to, by prezes nie otrzymał akceptacji nadzoru ubezpieczeniowego - tak dyrektor biura komunikacji korporacyjnej i marketingu PZU Witold Pasek odniósł się do publikacji gazety, która napisała w środę, że przez prawie 30 lat Netzel współpracował z oskarżonym o wyłudzenia i podejrzewanym o pranie brudnych pieniędzy Jerzym B.

Artykuł w "Rzeczpospolitej" o prezesie PZU Jaromirze Netzlu został napisany po to, by prezes nie otrzymał akceptacji nadzoru ubezpieczeniowego - tak dyrektor biura komunikacji korporacyjnej i marketingu PZU Witold Pasek odniósł się do publikacji gazety, która napisała w środę, że przez prawie 30 lat Netzel współpracował z oskarżonym o wyłudzenia i podejrzewanym o pranie brudnych pieniędzy Jerzym B.

Ministerstwo Skarbu Państwa nie komentuje sprawy. "Tekst jest po to, by nadzór ubezpieczeniowy nie zatwierdził prezesa. Ciężko polemizować z czymś, co nie niesie żadnych zarzutów. Adwokat ze względu na wykonywany zawód spotyka się z różnymi ludźmi" - powiedział Pasek. Netzel został prezesem PZU 8 czerwca br., zastąpił na tym stanowisku Cezarego Stypułkowskiego. Netzel nie ma do dziś akceptacji Komisji Nadzoru Ubezpieczeń i Funduszy Emerytalnych (KNUiFE). Zgodnie z ustawą o działalności ubezpieczeniowej, co najmniej dwie osoby w zarządzie krajowego zakładu ubezpieczeń - jedną z nich musi być prezes - muszą otrzymać akceptację KNUiFE. Obecnie żaden z członków zarządu PZU nie ma akceptacji KNUiFE. Kompletny wniosek MSP (które mianuje prezesa zarządu PZU) wysłało do KNUiFE w połowie lipca. Przewodniczący Komisji Jan Monkiewicz informował, że rozpatrzenia wniosku można spodziewać się w końcu sierpnia lub we wrześniu. Najbliższe posiedzenie Komisji planowane jest na 30 sierpnia 2006 r. Jak napisała "Rz" w historii znajomości Netzla i Jerzego B. przewijają się upadłości różnych firm i wyłudzony kredyt bankowy. Netzel po czerwcowych publikacjach "Rz" na temat jego związków z aferą Drob-kartelu twierdził, że jego rola w tej firmie sprowadzała się do doradztwa zarządowi. W rzeczywistości, pisze gazeta, rola Netzla zarówno w tej sprawie, jak i w innych upadłościach firm należących do współwłaściciela Drob-kartelu Jerzego B., była znacznie większa. Sam Netzel zaś był nie tylko doradcą, ale również przyjacielem i wspólnikiem Jerzego B. Z ustaleń gazety wynika, że w 1989 r. Netzel razem z Jerzym B. i ówczesnym zastępcą dyrektora oddziału Pekao SA w Sopocie Adamem Wojtuszkiewiczem założyli firmę Fit SA. Kilka miesięcy później Wojtuszkiewicz zdecydował o przyznaniu ćwierć miliona marek kredytu firmie Bolid, którą kierował Jerzy B. Wojtuszkiewicz znalazł się w konflikcie interesów: z jednej strony był wspólnikiem B., z drugiej - jako urzędnik bankowy reprezentował interesy swojego pracodawcy. Decyzję podjął tuż przed wyjazdem do USA. Kiedy kolejne raty przestawały wpływać do banku, ten zajął majątek spółki i zawiadomił prokuraturę. Śledztwo niczego nie wyjaśniło - w 1993 r. zostało zawieszone, a po kolejnych ośmiu latach sprawa się przedawniła. Jaromir Netzel nie pamięta spółki Fit. "(...)prezes oświadczył, że na przełomie lat 80./90. założył na zlecenie, jako aplikant adwokacki lub adwokat, od 50 do 100 spółek. Prezes nie pamięta wszystkich osób zlecających założenie spółek, ich nazw i okoliczności wszystkich zleceń" - napisał w imieniu prezesa Witold Pasek. Gazeta opublikowała fragment aktu notarialnego, w którym Netzel występuje jako jeden z akcjonariuszy spółki Fit. Netzel objął 5 akcji spółki, Jerzy B. - 85 akcji, a Wojtuszkiewicz - 10 akcji. Pasek podkreślił, że "zakładanie tych spółek na tym polegało, że się ją zakładało na siebie, a potem się odsprzedawało". Dodał też, że do PZU zgłaszają się już osoby, wskazane w tekście "Rz", że służyły pomocą w jego napisaniu, a które obecnie składają oświadczenia, że takie sytuacje nie miały miejsca. Ministerstwo Skarbu Państwa (MSP) nie komentuje wątpliwości środowej "Rzeczpospolitej". "Publikacja +Rz+ stanowi kontynuację wcześniejszego materiału. Na chwilę obecną minister skarbu nie będzie zajmował stanowiska w tej kwestii" - powiedział w środę PAP rzecznik prasowy MSP Paweł Kozyra. W ubiegłym tygodniu "Newsweek" informował, że Netzel może zostać odwołany jeszcze w sierpniu. Wiceminister skarbu Paweł Szałamacha określił wówczas te informacje jako "zupełne spekulacje".

Reklama
INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: PZU SA | netzel | gazety | Jaromir Netzel | skarbu | MSP | pasek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »