Nie chodzi o odtwarzanie gospodarki państwowej - Kaczyński

- Trzeba wykorzystać pozytywną siłę państwa, ale nie chodzi o to, by odtwarzać w Polsce gospodarkę państwową, nie mamy tego rodzaju celów - powiedział w środę szef PiS Jarosław Kaczyński. Podkreślił, że w centrum "wielkiego planu IV Rzeczpospolitej" jest tzw. plan Morawieckiego.

W wystąpieniu na odbywającym się w Krakowie Kongresie Impact'16 Kaczyński powiedział, że trzeba wykorzystać wszystko to, co jest pozytywną siłą państwa.

- Muszę uczynić pewne zastrzeżenie: nie chodzi w żadnym wypadku - bo często pada tego rodzaju zarzut - o autarkizm, o to, by tworzyć w Polsce, czy odtwarzać gospodarkę państwową. Nie mamy tego rodzaju celów, doskonale zdajemy sobie sprawę z tego, że nie byłoby to skuteczne - powiedział szef PiS.

Ale - podkreślił - państwo dysponuje możliwościami ekonomicznymi, możliwościami w szeroko rozumianej sferze administracji, w tym odnoszącymi się do przeprowadzenia udanego procesu informatyzacji aparatu państwowego. Kaczyński zaznaczył, że informatyzacja ta jest ważną kwestią, ale zarazem jest częścią "przedsięwzięcia jeszcze szerszego, potężnego, które jest w centrum naszych działań, w centrum całego tego wielkiego planu IV Rzeczypospolitej".

Reklama

CZYTAJ: Kaczyński: Będziemy podejmowac decyzje sami

To przedsięwzięcie, to tzw. plan Morawieckiego - nazywany tak od nazwiska jego autora, wicepremiera, ministra rozwoju Mateusza Morawieckiego. - To ma być przedsięwzięcie, które będzie zarówno budowało bezpośrednie zaplecze (...) dla budowy, rozpoczęcia w Polsce IV rewolucji przemysłowej, ale będzie także budowało kontekst - mówił szef PiS.

Bo ta przemysłowa rewolucja - kontynuował - wymaga bowiem różnych zmian, likwidacji różnego rodzaju deficytów np. energii, deficytów w infrastrukturze, czy w informatyzacji właśnie i wielu innych. Wymaga też - dodał - "ustalenia kierunku działania, wskazania tych terenów, tych obszarów, gdzie to działanie gospodarcze może być szczególnie skuteczne".

- I dopiero połączenie inwencji, inteligencji, zdolności, czasem wybitnych zdolności, talentów Polaków, z tym przedsięwzięciem, może dać ten efekt, który pozwoli powiedzieć za ileś tam lat, że ta rewolucja w Polsce się nie spóźniła, że nie jesteśmy znów wtórni, że idziemy w awangardzie, że Polska się zmienia - powiedział Kaczyński.

- - - - -

- Rewolucja przemysłowa wymaga suwerenności i usuwania blokad hamujących inicjatywę Polaków - uważa Jarosław Kaczyński. - IV RP to państwo suwerenne; blokady będą likwidowane, trzeba też wykorzystać pozytywną siłę państwa - dodał.

Szef PiS wystąpił w środę w Krakowie na kongresie Impact'16. Podkreślał, że dla przeprowadzenia rewolucji przemysłowej warunkiem koniecznym jest suwerenność.

- IV Rzeczpospolita, którą dzisiaj budujemy, choć jest to dopiero początek drogi, to państwo suwerenne wobec innych państw, wobec innych podmiotów międzynarodowych, ale także wobec wielkich podmiotów gospodarczych. Będziemy podejmować decyzje w polskim interesie, będziemy podejmować decyzje sami - mówił prezes PiS.

Podkreślił, że każda rewolucja dotyczy ludzi i jest dla ludzi. Według Kaczyńskiego to, co wydarzyło się w Polsce w ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat, doprowadziło do powstania systemu różnego rodzaju społecznych blokad dla awansu i samorealizacji.

- To, co planujemy, to, co podejmujemy, jest niczym innym jak przełamaniem tych blokad, które tkwią zarówno w mechanizmie funkcjonowania polskiego państwa, jego biurokracji, jak w różnego rodzaju patologicznych układach społecznych - powiedział prezes PiS. Przełamanie tych blokad - jak podkreślił - ma dać szansę ludziom, w szczególności młodemu pokoleniu.

Kolejną blokadą - wymieniał - jest luka kredytowa, która polega na tym, że "ludzie, którzy mają inicjatywę, którzy mogliby coś uczynić, nie mają ani zdolności kredytowej, ani tym bardziej własnych pieniędzy" i - jak mówił - "tę lukę też trzeba zlikwidować".

Tu powstaje - stwierdził szef PiS - pytanie o polski kapitał, który - jak mówił - jest potrzebny. - Naszym zadaniem, przedsięwzięciem, które chcemy podjąć, jest likwidacja tej luki" - dodał.

Kaczyński zaznaczył, że Polska jest krajem znacznie mniej zasobnym, także w kapitał, w porównaniu z państwami Zachodu. "Kapitał jest tutaj potrzebny, ale nie jest on potrzebny aż w takiej skali, jak w wypadku innych poprzednich rewolucji, czy innych przedsięwzięć. Ten, który będziemy w stanie zgromadzić, z całą pewnością wystarczy przynajmniej na start, a ten start powinien uruchomić mechanizm tworzenia nowego kapitału - mówił szef PiS.

Wielką polską szansą nazwał możliwość podjęcia działań "bez tego potężnego zaplecza, jakie mają np. wielkie organizacje gospodarcze Zachodu". - Dlaczego? Dlatego, że tutaj decyduje inteligencja, zdolności, inwencja, odwaga - dodał.

Polska - mówił Kaczyński - ma ludzi wykazujących się tymi cechami, ale ich także dotyczą blokady. - Musimy stworzyć dla nich szansę poprzez likwidację tych trzech blokad - oświadczył.

Trzeba także - podkreślił - wykorzystać wszystko to, co jest pozytywną siłą państwa. - Nie chodzi w żadnym wypadku - bo często pada tego rodzaju zarzut - o autarkizm, o to, by tworzyć w Polsce, czy odtwarzać gospodarkę państwową. Nie mamy tego rodzaju celów, doskonale zdajemy sobie sprawę z tego, że nie byłoby to skuteczne - powiedział szef PiS.

Ale - podkreślił - państwo dysponuje możliwościami ekonomicznymi, możliwościami w szeroko rozumianej sferze administracji, w tym odnoszącymi się do przeprowadzenia udanego procesu informatyzacji aparatu państwowego. Kaczyński zaznaczył, że informatyzacja ta jest ważną kwestią, ale zarazem jest częścią "przedsięwzięcia jeszcze szerszego, potężnego, które jest w centrum naszych działań, w centrum całego tego wielkiego planu IV Rzeczypospolitej".

Kaczyński nawiązał w tym kontekście do tzw. plan Morawieckiego. - To ma być przedsięwzięcie, które będzie zarówno budowało bezpośrednie zaplecze (...) dla budowy, rozpoczęcia w Polsce IV rewolucji przemysłowej, ale będzie także budowało kontekst - mówił szef PiS.

Bo ta przemysłowa rewolucja - kontynuował - wymaga bowiem różnych zmian, likwidacji różnego rodzaju deficytów np. energii, deficytów w infrastrukturze, czy w informatyzacji właśnie i wielu innych. Wymaga też - dodał - "ustalenia kierunku działania, wskazania tych terenów, tych obszarów, gdzie to działanie gospodarcze może być szczególnie skuteczne".

- Dopiero połączenie inwencji, inteligencji, zdolności, czasem wybitnych zdolności, talentów Polaków, z tym przedsięwzięciem, może dać ten efekt, który pozwoli powiedzieć za ileś tam lat, że ta rewolucja w Polsce się nie spóźniła, że nie jesteśmy znów wtórni, że idziemy w awangardzie, że Polska się zmienia - powiedział szef PiS.

- Plan na rzecz odpowiedzialnego rozwoju - nazywany też planem Morawieckiego, to strategia zrównoważonego rozwoju gospodarczego naszego kraju na najbliższe 25 lat; chodzi o bardziej solidarny, zrównoważony rozwój gospodarczy, plan ma zatem tworzyć warunki do inwestowania nie tylko w dużych miastach, ale także w mniejszych ośrodkach.

Celem planu jest pobudzenie polskiej przedsiębiorczości i stworzenie mocnych impulsów do rozwoju m.in. poprzez mobilizowanie kapitału do udziału w dużych przedsięwzięciach przemysłowych.

PAP
Dowiedz się więcej na temat: plan Morawieckiego
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »