Nie daj się zrobić w... wydmuszkę
Nikt nie wyobraża sobie Wielkanocy bez suto zastawionego stołu i spotkań z najbliższymi. To sprawia, że okres przedświąteczny to dla handlowców czas największych finansowych zysków. Jak zachować zdrowy rozsądek podczas zakupów, by uniknąć trudnych do spłacenia długów?
Przed świętami największy ruch jest na stoiskach spożywczych. Nasze zakupy nie są wyjątkowo wyszukane, dlatego analizie poddano koszyk piętnastu podstawowych produktów, które w większości polskich domów są niezbędne podczas świątecznych przygotowań. Wybrane towary to: jaja (10 szt.), biała kiełbasa (1 kg), szynka (1 kg), chrzan (słoiczek), majonez (słoiczek), żurek - zakwas (butelka), chleb zwykły (bochenek), zajączek czekoladowy (1 szt.), baranek cukrowy (szt.), masło (kostka), mąka (1 kg), cukier (1 kg), ser biały półtłusty (1 kg), boczek surowy (1 kg), buraki (1 kg). W zestawieniu zostały wyszczególnione najtańsze produkty z danej kategorii. Jako kryterium porównawcze przyjęto sześć różnych rodzajów sklepów: supersam, delikatesy, hipermarket, supermarket oraz sklep dyskontowy.
Zaskakująco drogie w supermarkecie okazały się jajka - można je nabyć za 5,49 zł. Ceny mięsa nie odbiegały od cen w innych sklepach - biała kiełbasa kosztowała 14,95 zł, boczek 14,99 zł, a szynka wędzona okazała się nawet najtańsza - 9,99 zł. Równie tani okazał się chrzan (0,95 zł) i cukier (2,14 zł) - ich koszt kształtował się mniej więcej tak samo, jak w dyskoncie. Cena za kilogram buraków (1,59 zł) była zbliżona do cen w dyskoncie i hipermarkecie. Resztę produktów - majonez (2,89 zł), żurek (1,89 zł), masło (3,15 zł), mąka (1,65 zł) i chleb (2,20 zł) można było nabyć po podobnych kwotach, jak w pozostałych sklepach. Cena sera (11,56 zł) okazała się wyższa o 1 gr od tej proponowanej w delikatesach. Słodycze (czekoladowy zajączek i cukrowy baranek) we wszystkich sklepach znacznie różniły się od siebie masą, przez co ich ceny nie były porównywalne. Niemniej jednak zajączek czekoladowy w hipermarkecie należał do najtańszych - kosztował 1,29 zł. Za cukrowego baranka musielibyśmy zapłacić 2,79 zł. W sumie: 78,62 zł.
W dyskoncie ceny tradycyjnie nie należały do najwyższych, jednak oferta tego sklepu była stosunkowo wąska. Zabrakło białej kiełbasy, baranka cukrowego oraz surowego boczku. Cena majonezu okazała się najwyższa (5,50 zł) spośród wszystkich badanych punktów. Cukier kosztował tyle samo, co w supermarkecie (2,14 zł). Niewiele zapłacilibyśmy za buraki (1,37 zł) i mąkę (0,89 zł) - ich ceny były równe tym proponowanym w hipermarkecie. Cena sera białego to zaledwie 9,40 zł, lecz nadal nie jest to najatrakcyjniejsza oferta. Za masło zapłacilibyśmy mniej więcej tyle samo, co w innych punktach (2,49 zł). Zajączek z czekolady okazał się stosunkowo tani (choć nie najtańszy) - 2,99 zł. Podobnie chleb (1,47 zł). Kwota, którą musielibyśmy zapłacić za żurek, jest kwotą średnią w stosunku do reszty zestawienia (1,47 zł). Dość tani okazał się również chrzan (0,98 zł). Koszt jajek (3,99 zł) oraz szynki wędzonej (19,49 zł) należał do najniższych. Tańszą szynkę wędzoną znaleźliśmy jedynie w supermarkecie. W sumie: 52,59 zł.
Biorąc pod uwagę zestawienie produktów we wszystkich analizowanych sklepach, najtańsze okazały się chrzan (0,94 zł), chleb (0,99 zł), baranek cukrowy (1,79 zł), mąka (0,84 zł), ser biały półtłusty (9,40 zł), boczek surowy (12,99 zł), buraki (1,37 zł), jajka (3,49 zł) majonez (2,49 zł). Ceny cukru (2,39 zł), masła (3,29 zł), żurku (1,69 zł), białej kiełbasy (13,49 zł) nie różniły się znacznie od cen w innych sklepach. Niewiele zapłacilibyśmy również za czekoladowego zajączka (1,39 zł). Najdroższa okazała się szynka wędzona (23,99 zł). Dodatkowym plusem był fakt, że w hipermarkecie nabędziemy wszystkie produkty, niezbędne podczas świątecznych przygotowań. W sumie: 80,55 zł.
Oferta delikatesów obfitowała w produkty, w przeważającej mierze znacznie droższe od towarów dostępnych w innych sklepach. Dużo wyższy okazał się koszt: żurku, za który musielibyśmy zapłacić nawet do kilku złotych więcej niż w hipermarkecie (3,39 zł), chleba (3,69 zł), którego cena - choć zbliżona do tej z supersamu - wciąż o ponad złotówkę górowała nad cenami w dyskoncie, super- i hipermarkecie oraz buraki (2,5 zł), które w pozostawały w podobnej relacji. Zdecydowanie najwięcej kosztowałby nas jednak boczek - 29,90 zł, co czyniło go blisko połowę droższym od tego w osiedlowym supersamie. Ceny pozostałych produktów w delikatesach nie odbiegały już tak bardzo od reszty - za szynkę zapłacilibyśmy 22,90 zł, biała kiełbasa kosztowałaby nas 16,50 zł, chrzan - 2,29 zł, majonez - 3,69 zł, cukier - 2,49, jaja - 4,39 zł. Zaskakująco tanie było masło - 1,89 zł. Ceny mąki (1,99 zł) i sera białego (11,50 zł) kształtowały się natomiast tak samo (z różnicą jednego grosza), jak w supermarkecie. Czekoladowego zajączka kupilibyśmy za 11,90 zł - choć cenę rekompensuje w tym wypadku wysokiej klasy marka. W asortymencie delikatesów zabrakło cukrowego baranka. W sumie: 119,16 zł.
Osiedlowy supersam jak zwykle okazał się dosyć drogim sklepem - produkty były wprawdzie tańsze niż w delikatesach, ich ceny nadal jednak znacznie przewyższały te w super- i hipermarkecie. Do supersamu warto udać się jedynie po białą kiełbasę (12,69 zł) i żurek (1,19 zł). Za wszystkie inne produkty w najlepszym wypadku zapłacilibyśmy mniej więcej tyle samo, co w pozostałych sklepach, choć częściej - nieco więcej. Cena jajek wynosiła 4,30 zł, szynki - 22,35, zł, chrzanu - 2,09 zł, a majonezu - 3,98. Chleb kosztował równe 3,00 zł, masło - 60 gr więcej. Za mąkę zapłacilibyśmy 1,85 zł, za ser - 10,50 zł, a za boczek - 16,45 zł. Najdroższy okazał się cukier, (3,05 zł) - był on droższy nawet od tego z delikatesów. Zakup niewielkiego cukrowego baranka wiązałby się z wydatkiem 2,30 zł/40g, zajączek z czekolady, blisko połowę cięższy, był też blisko połowę droższy - 4,19 zł. W supersamie nie kupilibyśmy buraków. W sumie: 91,45 zł.
Po świąteczne zakupy najlepiej udać się do supermarketu. Dostaniemy tam wszystkie niezbędne produkty w łącznej cenie 78,62 zł. Niewiele więcej za taki sam zestaw artykułów zapłacimy w hipermarkecie (80,55 zł). Najtańszym sklepem okazał się dyskont, w którym zostawilibyśmy tylko 52,59 zł, jednak aż po trzy produkty musielibyśmy udać się gdzie indziej. Zdecydowanie najdroższe okazały się delikatesy, w których zakupy kosztowałyby 119,16 zł oraz supersam, gdzie - mimo braku jednego artykułu - musielibyśmy zapłacić aż 91,45 zł.
Święta Wielkanocne - w odróżnieniu od Bożego Narodzenia - windują sprzedaż przede wszystkim w segmencie produktów spożywczych, dzięki czemu wyrwa w domowych budżetach jest stosunkowo niewielka. Nastroje konsumenckie nie są jednak dobre, bezrobocie rośnie i złudna jest nadzieja, że świąteczny optymizm będzie się utrzymywał - warto więc zawczasu przemyśleć swoje zakupowe decyzje, by widmo poniesionych kosztów nie kładło się cieniem na radosną atmosferę tegorocznej Wielkanocy.
Kaja Grzybowska, Julia Siewak