Nie tani kredyt, a gotówka na budowę domu. Tak kanadyjskie miasto walczy o nowych mieszkańców
Moosomin, licząca 3,3 tys. mieszkańców kanadyjska miejscowość w południowo-wschodniej części prowincji Saskatchewan, chce dwukrotnie zwiększyć liczbę ludności. Poza ulgami podatkowymi tamtejsza władza dodatkowo zachęca do zamieszkania w regionie. Oferuje bowiem gotówkę na wybudowanie domu.
Moosomin to niewielka miejscowość leżąca na południu Kanady, blisko 135 km od granicy z USA. Jeszcze dalej jego mieszkańcy mają do najbliższego dużego miasta jakim jest Winnipeg, bo odległość dzieląca oba miejsca wynosi ok. 350 km.
Jednak nie można odmówić tamtejszej władzy determinacji do rozwoju. Na stronie internetowej Moosomin można przeczytać, że chętni na osiedlenie się w tym regionie mogą skorzystać z rocznych wakacji podatkowych przy każdej budowie o wartości przynajmniej 150 tys. dolarów kanadyjskich (CAD), czyli ok. 425 tys. zł. Dodatkowo w minionym tygodniu lokalne władze dodały jeszcze jedną zachętę.
Chodzi o dofinansowanie w kwocie 30 tys. CAD (ok. 85 tys. zł.) w gotówce dla każdego, kto wybuduje na miejscu dom. Moosomin znajduje się na terenach rolnych, ale w okolicy są również kopalnie, rurociągi, zakłady przemysłowe, więc miejscowość chce wykorzystać możliwości rozwoju, a do tego potrzebni są nowi mieszkańcy.
Moosomin skorzystało z federalnego programu wspierającego budownictwo mieszkaniowe. Pomoc będzie przekazywana tak indywidualnym inwestorom budującym własny dom, jak firmom budowlanym, które budują dom jednorodzinny, dom z kilkoma mieszkaniami czy nawet dostosowują do warunków mieszkalnych suterenę istniejącego budynku, co jest częstym rozwiązaniem w Kanadzie. Inwestor dostaje po zatwierdzeniu projektu i uzyskaniu pozwolenia na budowę 30 tys. CAD za pierwsze mieszkanie czy dom, a za każde kolejne - 8 tys. CAD.
Kanadyjskie media cytowały radnych Moosomin, którzy zwracali uwagę, że miasteczka na terenach wiejskich mają problemy z rozwojem i zanikiem ich znaczenia. Zmniejszanie liczby mieszkańców w mniejszych ośrodkach miejskich zauważył rząd federalny, który ma programy zachęcające nowych imigrantów do osiedlania się właśnie w niewielkich miastach i na terenach wiejskich.
W ub.r. grupa naukowców z dwóch kanadyjskich uniwersytetów, McMaster i Wilfried Laurier, podawała, że już obecnie większa liczba imigrantów osiedla się w małych i średnich społecznościach niż w trzech największych ośrodkach miejskich Kanady, czyli w metropoliach Toronto, Vancouver i Montrealu, a stało się to możliwe dzięki programom kierującym imigrantów do miejsc, gdzie ich umiejętności są potrzebne.