Nie tylko my przepłacamy podwójnie

Rosyjski portal internetowy "Gazieta.ru" informuje, że nocne rozmowy premierów Rosji i Ukrainy dotyczące dostaw gazu zakończyły się bez rezultatu. Rozmowy Władimira Putina i Nikołaja Azarowa trwały do godziny 3.00 w nocy.

Rosyjski portal internetowy "Gazieta.ru" informuje, że nocne rozmowy premierów Rosji i Ukrainy dotyczące dostaw gazu zakończyły się bez rezultatu. Rozmowy Władimira Putina i Nikołaja Azarowa trwały do godziny 3.00 w nocy.

"Gazieta.Ru" pisze, że stronom udało się jedynie uzgodnić, że brak postępów w rozmowach nie wpłynie na tranzyt rosyjskiego gazu przez Ukrainę do Europy. Źródło w kręgach finansowych stwierdziło, że kwestia obniżenia ceny gazu dla Ukrainy powinna znaleźć rozwiązanie, gdyż Kijów nie wytrzyma rosnących cen.

Obecnie Ukraina płaci za rosyjski gaz więcej niż Niemcy. Kijów już od ponad roku domaga się zmiany niekorzystnej umowy na dostawy rosyjskiego gazu. Rozmowy premierów Putina i Azarowa poprzedziło spotkanie prezydentów Rosji i Ukrainy.

Reklama

Z informacji służby prasowej Kremla wynika, że prezydenci Dmitrij Miedwiediew i Wiktor Janukowycz omówili jedynie "kluczowe" kwestie dotyczące współpracy w sferze gazowej, natomiast właśnie premierzy obu krajów mieli ustalać szczegóły.

_ _ _ _ _

Ukraiński prezydent ocenia, że cena tysiąca metrów sześciennych rosyjskiego gazu dla Ukrainy nie powinna przekraczać 250 dolarów. Kijów obecnie rozmawia z Moskwą na temat kontraktu gazowego na przyszły rok.

Wiktor Janukowycz przypomniał, że teraz Ukraina płaci 415 dolarów za tysiąc metrów sześciennych gazu. Jest to cena uwzględniająca studolarową zniżkę, którą daje Rosja w zamian za przedłużenie terminu stacjonowania Floty Czarnomorskiej na Krymie do 2042 roku.

Prezydent twierdzi, że Ukrainy nie stać na taką cenę. Według niego, cena nie powinna być wyższa niż 250 dolarów. "A jaka będzie, ciężko powiedzieć" - dodał szef państwa na konferencji prasowej podsumowującej kończący się rok. Nocne rozmowy prezydentów i premierów Rosji i Ukrainy, które odbyły się pod Moskwą, nie przyniosły żadnego rezultatu. W Moskwie nadal przebywa ukraińska delegacja pod kierownictwem ministra paliw i energetyki Jurija Bojki.

Według kijowskich mediów, Rosjanie starają się przekonać Ukraińców do stworzenia konsorcjum kontrolującego ukraińskie gazociągi bez udziału Brukseli, na co Kijów nie chce się zgodzić. Moskwa chciałaby także, aby Ukraina wycofała się z Europejskiej Wspólnoty Energetycznej. Takie rozwiązanie jest bardziej prawdopodobne, ponieważ Wiktor Janukowycz krytykuje jej działalność twierdząc, że nie broni ona interesów Ukrainy.

IAR/PAP
Dowiedz się więcej na temat: My | Rosja | gaz | Ukraina | Gazprom | Rosji
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »