Nie zdążą z wyższą akcyzą

1 września nie będzie podwyżki akcyzy na oleje opałowe i autogaz, tak jak pierwotnie chciał rząd. Wiadomo, wybory za pasem.

- Nie ma szans na nowe stawki akcyzy od września - mówi "PB" Jarosław Neneman, wiceminister finansów. Tak samo twierdzi Aleksandra Natalli-Świat, przewodnicząca sejmowej komisji finansów (posłanka PiS). Nie oznacza to jednak, że rząd zrezygnował z 2,5 mld zł, które rocznie mają zasilać budżet dzięki tej podwyżce. Ryzykowny politycznie pomysł przycichnie tylko do jesiennych wyborów samorządowych. Potem wróci z hukiem.

Kalendarz nas ratuje

Reklama

Zyta Gilowska, była minister finansów, starała się przekonać opinię publiczną, że konieczne jest podniesienie akcyzy na oleje opałowe do wysokości stawki na oleje napędowe. Twierdziła, że tylko dzięki wyrównaniu stawek możliwe jest wyeliminowanie opłacalności wlewania do baków pojazdów tańszego oleju opałowego i dzięki temu skasowanie źródła dochodów mafii paliwowej.

W pierwotnej wersji stawka podatku na oba oleje rzeczywiście miała być taka sama - 1048 zł za 1 tys. litrów. Jednak rząd wysłał do Sejmu projekt ustawy zakładający większy skok podatku na opał z obecnych 233 zł do 1139 zł. Ministerstwo Finansów (MF) tłumaczy to tym, że paliwa silnikowe (benzyna, olej napędowy) obciążone są jeszcze tzw. opłatą paliwową i trzeba ją ująć w akcyzie na opał, by cena detaliczna na stacjach obu olejów była równa. Eksperci alarmują, że ta podwyżka zniszczy rynek olejów opałowych, mnóstwo firm upadnie i wzrośnie bezrobocie. Ustawa zakłada także wzrost akcyzy na autogaz z 695 zł za tysiąc kg do 1000 zł. Z kolei tę podwyżkę MF uzasadnia "koniecznością poprawienia relacji ceny LPG w stosunku do ceny benzyny". Aby jednak tak się stało, ustawę musi uchwalić Sejm, Senat i podpisać prezydent. Projekt wpłynął do Sejmu 26 czerwca. Prawie miesiąc czekał na pierwsze czytanie (odbyło się 21 lipca). Ledwo przeszedł, gdyż tylko kilku poselskich głosów zabrakło, aby podwyżka trafiła do kosza (wniosek o odrzucenie zgłosiła PO).

Za uratowaniem podwyżki zagłosowało całe PiS, LPR i większość Samoobrony. Przeciwko - PO, SLD i kilkunastu posłów partii Leppera. Projekt przekazano komisji finansów. Do 1 września został niecały miesiąc. Wiceminister Neneman nie ma złudzeń, że parlament wyrobi się w tak krótkim czasie.

Na stronie internetowej Sejmu w dziale "planowane posiedzenia komisji" nie ma ani słowa o jakimkolwiek sierpniowym posiedzeniu komisji finansów.

- Myślę, że pierwsze posiedzenie komisji finansów odbędzie się pod koniec sierpnia. Niestety, nie ma już czasu na to, aby parlament zdążył uchwalić podwyżki akcyzy, które miałyby wejść od 1 września - mówi Aleksandra Natalli-Świat.

Złość wyborców

Z naszych informacji wynika, że za podwyżką akcyzy na olej opałowy i autogaz jest premier. Jednak prace nad nią zostały spowolnione tak, aby nie doszło do niej do czasu wyborów samorządowych (12 listopada). Koalicja nie chce ryzykować złości wyborców. PiS ma żywo w pamięci czerwiec 2005 r., kiedy to złożyło wniosek o odwołanie ministra Mirosława Gronickiego za chęć podniesienia akcyzy na oleje opałowe. Minister wycofał się z podwyżki. PiS wie, co ryzykuje.

Jarosław Królak

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: rząd | Prawo i Sprawiedliwość | chciał | autogaz | oleje | stawki
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »