Niekwestionowana królowa rosyjskich surowców

Ropa naftowa, bez wątpienia, jest królową rosyjskich surowców. Niestety jaki kraj, taka królowa - zasiarczona, droga, upolityczniona i jeszcze nie wiadomo, na jak długo wystarczy. Z całą pewnością jest kluczowym narzędziem dalszego finansowania wojny przeciwko Ukrainie.

Dlaczego ropa jest "królową"? Bo przychody do budżetu z jej wydobycia i eksportu są większe niż ze sprzedaży gazu, między innymi dlatego, że są podwójne, bo pochodzą i z podatku od wydobycia, i ze sprzedaży samego surowca lub produktów. Ale skala zarówno dochodów, kosztów wydobycia, jak i udziału w PKB, opiera się głównie na szacunkach.

Rosja od wielu lat utajnia rzeczywiste dane dotyczące zysków ze sprzedaży kluczowych surowców energetycznych. Te ostanie, w miarę pełne dane o wydobyciu rosyjskich surowców energetycznych pochodzą z 1989 r.

Symulację zysków przeprowadziło dwóch amerykańskich ekonomistów Clifforda Gaddy i Barry W. Ickes i opisali je we wspólnej książce "Bear Traps on Russia’s Road to Modernization", wydanej w maju 2013 r.

Reklama

Wprawdzie w 2021 r. Rosstat (Federalna Służba Statystyki Państwowej) opublikował dane o udziale sektora naftowo-gazowego w PKB, ale ten gest miał udowodnić, że uzależnienie rosyjskiego budżetu od surowców energetycznych nie jest tak wielkie, jak się przyjmuje. Zgodnie z wyliczeniami rosyjskiego urzędu statystycznego w 2020 r. było to 15,2 proc, czyli porównywalnie w stosunku do średniej światowej. Wcześniejsze szacunki mówiły o 20 proc. PKB.

Opublikowane przez Rosstat dane stały się pretekstem do oświadczenia prezydenta Federacji Rosyjskiej Władimira Putina, iż Rosja "zeszła z naftowo-gazowej igły" i nazywanie jej "stacją benzynową" jest "niewłaściwe".

Rosyjskie złoża

Ropa w Rosji występuje na zróżnicowanym obszarze - od szelfu arktycznego po Morze Kaspijskie, na południu, od Krasnodaru po Wschodnią Syberię i Sachalin.

Największe pola naftowe to:

  • Samotlorskie (Samotlor field) w Chanty-Mansyjskm Okregu Autonomicznym, w Zachodniej Syberii, jedno z największych na świecie, odkryte w 1965 r., eksploatacja rozpoczęła się w 1968 r., z udokumentowanymi zasobami sięgającymi 2,7 mld ton. Złoża zalegają na głębokości 1,6-2,4 km.
  • Romaszkinskoje (Romashkino, Romashkinskoye field) w Republice Tatarstanu na Uralu, odkryte w 1948 r. i nazywane przez rosyjskich nafciarzy "Drugim Baku", ponieważ jego złoża szacowane są na 5 mld ton, ale udokumentowano 3 mld ton.
  • Lantorskie złoże, również Zachodnia Syberia, Okręg Chanty-Mansyjski, odkryte w 1965 r., ale wprowadzone do eksploatacji dopiero w latach 70. Zapasy ropy oceniane są na 2 mld ton.
  • Priobskoje i Mamontowskoje - to dwa kolejne duże złoża, znajdujące się w Zachodniej Syberii.
  • Arlanskoje - w Zachodniej Baszkirii, Wankorskie w Kraju Krasnojarskim, Południowo-Ruskie w Jamalsko-Nienieckim Okręgu Autonomicznym, Tujmazinskoje, odkryte jeszcze w 1937 r. w Baszkortostanie.

Rosja wciąż prowadzi regularnie odwierty w poszukiwaniu nowych pól naftowych, jednak nie odnotowuje na tym polu zbyt wielkich sukcesów. Odkryte w 2013 r. pole Wielikoje szacowano na 300 mln ton surowca - w stosunku do wcześniejszych odkryć - jest to niewiele, a według światowych standardów to dość skromna ilość.

Od 2020 r. Rosja rozpoczęła realizacje projektu Vostok-Oil, największego od czasów radzieckich przedsięwzięcia naftowego, eksploracji zasobów Arktyki. Ma on wprowadzić jakościowy przełom w sektorze naftowym, zagospodarowując rozległe złoża na północy Rosji, produkując surowiec lepszej jakości niż Urals. Obejmuje 52 obszary o łącznej wartości 6 mld ton. Projekt Vostok-Oil zakłada, że do 2030 r. ze złóż wzdłuż rzeki Jenisej wydobytych zostanie ponad 100 mln ton ropy naftowej.

Według rosyjskich źródeł arktyczne złoża szacowane są na blisko 6 mld ton ropy, czyli więcej nawet niż jedno z największy sowieckich złóż - Romaszkinskoje czy Samotlorskie. W ramach tego projektu odkryto kolejne złoża na Morzu Peczorskim, których zasoby szacowane są na 82 mln ton.

Ile kosztuje wydobycie "czarnego złota"?

Rosyjska ropa, nazywana też "czarnym złotem", nie tylko jest zróżnicowana pod względem obszaru wydobycia, ale również różni się pod kątem składu chemicznego - od ciężkiej po lekką. Najpopularniejszym gatunkiem jest Urals (sprzedawany w mieszance REBCO - Russian Export Blend Crude Oil, zaliczany do ropy ciężkiej. Inne to ESPO, wydobywany na Syberii Wschodniej oraz lekka ropa Sokół, sprzedawana głównie do Azji.

Ze względu na zróżnicowanie chemiczne i geograficzne koszt wydobycia rosyjskiej ropy jest trudny do oszacowania. W 2019 r. IHS Markit, na zlecenie Saudi Aramco, podliczył koszt wydobycia rosyjskiej ropy (stał się bazą prospektu emisyjnego IPO) i wykazał, że jest on wyższy niż na Bliskim Wschodzie czy w Wenezueli. Według tych danych koszt wydobycia rosyjskiej ropy dwukrotnie przekraczał koszt wydobycia ropy saudyjskiej i wynosił ok. 40 dol.

Markit policzył koszt progu rentowności rosyjskiej ropy (breakeven cost), czyli taki, przy którym produkcja surowca jest opłacalna. Dla porównania w Arabii Saudyjskiej próg rentowności to 15-18 dol., w Iraku - ok. 20 dol., w Iranie - 22 dol., w Zjednoczonych Emiratach Arabskich - 20-30 dol. (za pola lądowe/offshore), w Nigerii (projekty lądowe) próg rentowności szacowany jest na około 28 dol. za baryłkę, w Wenezueli (projekty lądowe) - 36 dol., w  Wielkiej Brytanii (Morze Północne) - nieco mniej niż 40 dol., a w USA (Zatoka Meksykańska) - 40 dol.

Rosjanie twierdzą, że znaczną część ceny ropy stanowią podatki. W wywiadzie dla portalu Wiedomosti, rosyjski wiceminister energetyki Paweł Sorokin stwierdził, że koszt wydobycia rosyjskiej ropy to ok. 25 dol., reszta - to podatki. "Kraj stopniowo przechodzi na rozwój droższych rezerw. Oznacza to, że koszt wydobycia będzie rósł i system podatkowy powinien się do tego dostosować. Jeśli wczoraj i dziś wystarczyło 25 dol. za baryłkę, to jutro, przy cenach ropy poniżej 60-70 dol., to już nie wystarczy, aby rozwinąć rezerwy" - stwierdził wiceminister.

Wypowiedź Sorokina wpisuje się w wewnętrzną, rosyjską debatę dotyczącą systemu opodatkowania całego sektora. Rosja od 2014 r. realizuje bowiem tzw. "manewr podatkowy" w sektorze paliwowym. Przyjęta przez rosyjski parlament ustawa wprowadza od 1 stycznia 2015 r. zmiany w opodatkowaniu tego sektora. W ciągu trzech lat cła eksportowe miały zostać obniżone z 59 proc. do 30 proc. w 2017 r., rzecz podwyższenia podatku od wydobycia (NDPI) - na ropę 1,7-krotnie i kondensat gazowy -6,5-krotnie. Kolejny etap manewru podatkowego ma doprowadzić do wyzerowania cła do 2024 r. i wzrostu podatku od wydobycia.

"Manewr podatkowy" spotkał się z oporem sektora, ale miał zapewnić większe wpływy do budżetu, kosztem stagnacji w sektorze. Zmianę sposobu opodatkowania próbował nawet zablokować wszechmocny szef Rosniefti Igor Sieczin, ale bezskutecznie.

Rosja "na igle" od czasu ZSRR

Zjawisko uzależnienia ZSRR opisał w 2017 r. Sergiej Jermołajew (Rosyjski Uniwersytet Ekonomiczny im. G. Plechanowa) w opracowaniu dla Carnegi Endowment. Rosja stosunkowo późno rozpoczęła eksploatację swoich zasobów naftowych, bo jeszcze w 1959 r. znaczna część wewnętrznej konsumpcji energii w Kraju Rad pochodziła z węgla, torfu, łupków i drewna. Większość prac wiertniczych rozpoczęła się w 1955 r., dając ZSRR, pod względem wydobycia ropy naftowej, drugie miejsce na świecie, po USA. Petroruble pozwoliły Rosji na zapewnienie wzrostu poziomu życia obywateli, rozpętanie wojny w Afganistanie oraz przystąpienie do wojskowej konfrontacji ze Stanami Zjednoczonymi.

W miarę zwiększania wpływów walutowych ze sprzedaży surowców, gwałtownie rosły koszty eksploatacji złóż. Jednocześnie otrzymana w zamian za surowce "twarda waluta" była przeznaczana na bieżące potrzeby, zamiast na modernizację gospodarki.

Pomimo, iż Związek Radziecki był pod koniec lat 80. największym producentem ropy i gazu oraz trzecim co do wielkości producentem węgla, popełnił kilka istotnych błędów, których zsumowanie się z wielkimi wydatkami na zbrojenia, doprowadziły do upadku Kraju Rad.

Zwiększenie przez Arabię Saudyjską w drugiej połowie lat 80. XX w. wydobycia ropy przyniosło spadek jej cen - do końca lat 80. cena baryłki oscylowała między 10 a 20 dol.

Po rozpadzie ZSRR produkcja ropy naftowej zmniejszyła się o jedną trzecią - wynosiła 300 mln ton - i przez całe lata 90. pozostała mniej więcej na tym samym poziomie. Od 1998 r. cena ropy zaczęła rosnąć, a w ślad za nią produkcja i eksport rosyjskiej ropy, dzięki zbudowanym nowym rurociągom BTS i BTS-2, oraz Wschodnia Syberia - odprowadzający surowiec do Chin.

Nowo wybrany w 2000 r. rosyjski prezydent Władymir Putin postanowił przywrócić wielkość gospodarki, stawiając ponownie na surowce. Do czasu objęcia przez niego władzy, czyli do 2000 r., cześć sektora była już sprywatyzowana - największymi udziałowcami rynku był Łukoil, Surgutnieftiegaz i Jukos. Na rosyjskim rynku pojawiły się wówczas także zachodnie firmy - BP, ConocoPhilips, Shell.

Od 2003 r. Putin rozpoczął konsolidację w sektorze naftowym. Michaił Chodorkowski, właściciel Jukosu, trafił do łagru na 10 lat, pozostali prywatni gracze (np. Roman Abramowicz), z wyjątkiem Łukoilu, zostali przejęci przez Gazprom lub Rosnieft. Zwiększone wpływy z surowców energetycznych zapewniły Putinowi i jego ekipie pokój społeczny - względny dobrobyt w zamian za rezygnację z protestów.

Jak długo ropa będzie królować?

Rosyjski wicepremier Aleksander Nowak w swoim artykule dla pisma "Polityka Energetyczna" stwierdzi, że podstawowe, rosyjskie surowce energetyczne, tj. ropa i gaz, nie zostaną zastąpione przez najbliższych 5-10 lat. Ta enigmatyczna wypowiedź maskuje niepokój, jak długo wystarczy narodowego dobra, który jest gwarancją społecznego dobrobytu.

Zdaniem Jewgienija Pietrowa, szefa Federalnej Służby Eksploatacji Zasobów Naturalnych "Rosniedra", "technologicznie wydobywalnych" zasobów ropy naftowej powinno Rosji wystarczyć na 39 lat, gazu - na 62 lata, zaś ropy "komercyjnie sprzedawalnej", czyli takiej, którą można sprzedać w cenach z 2021 r., po 70-80 dol. za baryłkę - na 33 lata. To wypowiedź z końca września 2022 r. dla "Rossijskoj Gazety". Rok wcześniej twierdził jednak, że opłacalne rezerwy ropy mogą wyczerpać się już za dwie dekady.

Podobnego zdania, że zbadane złoża ropy wystarczą na 39 lat, zaś gazu - na 80 lat, jest Igor Szpurow, szef rosyjskiej parlamentarnej komisji ds. Zasobów Mineralnych. Przyznał jednak, że opłacalne złoża "czarnego złota" są znacznie mniejsze.

Przed rokiem, agencja RIA Nowosti, powołując się na Ministerstwo Zasobów Naturalnych i Ekologii, przekazywała nie tak optymistyczne dane. Jej zdaniem w ciągu dziesięciu lat rosyjskie rezerwy ropy zmniejszyły się o jedną trzecią, a rezerwy gazu o 27,4 proc. W 2010 r. rezerwy ropy wynosiły ponad 28 mld ton, a teraz jest nieco ponad 19 mld ton. Gazu - na 70 bln m3, zaś dzisiaj - 49,2 m3. Wiele starych, sowieckich złóż się wyczerpuje, natomiast nowych nie przybywa.

Rosja nie może znaleźć nowych, dużych złóż ropy i gazu, aby zwiększyć rezerwy i zrekompensować bieżącą produkcję. Wyniki za I półrocze 2021 r. pokazują, że przyrost zapasów ropy wyniósł zaledwie 26,4 mln ton, podczas gdy wielkość wydobycia w tym samym okresie sięgnęła 255 mln ton. W przypadku gazu sytuacja jest jeszcze gorsza: zapasy wzrosły o 15,9 mld m3, a produkcja wzrosła do 337 mld m3. Tempo wyczerpywania się rosyjskich rezerw naturalnych podwoiło się w ciągu ostatnich trzech lat.

Koszt wydobycia ropy naftowej jednak rośnie, a zasoby się wyczerpują. Surowiec ten nie jest w stanie zapewnić stabilności dotychczasowego modelu biznesowego. Jeszcze w ubiegłym roku agencja TASS, powołując się na dane rosyjskiego urzędu statystycznego - Rosstatu, podawała dane, zgodnie z którymi koszt wydobycia ropy naftowej wzrasta - w drugim kwartale 2021 r. był najwyższy od 10 lat. W dłuższej perspektywie dwóch-trzech dekad "królowa" będzie musiała abdykować na rzecz innych źródeł rozwoju gospodarki Rosji.

Pomimo ekstensywnej eksploatacji zasobów Putin zdecydował o zwiększeniu podatków na sektor naftowo-gazowy. Cła eksportowe na gaz miałyby być podwyższone z 30 proc. do 50 proc. Na pokrycie deficytu budżetowego rząd chce zebrać od eksporterów - poprzez podwyższenie ceł wywozowych i stawek podatku od wydobycia około 1,4 bln rubli w 2023 r.

Niewykluczone, że kurczące się zasoby surowcowe, w tym wzrastające koszty wydobycia ropy, pchnęły Rosję Putina do wojny. Dotychczasowy "napęd" modelu gospodarczego, gdy z zasobów państwa korzysta wąska, uprzywilejowana grupa osób, wyczerpuje się - zarówno w Rosji, jak i na świecie - i coraz intensywniej poszukiwane są alternatywne źródła energii. Zapewnienie ciągłości władzy w Federacji Rosyjskiej będzie możliwe dzięki uruchomieniu nowych zasobów, tzw. surowców "przyszłości", a te niestety znajdują się u sąsiadów.

Olga Iwaniak

Obserwator Finansowy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »