Nielegalne środki biobójcze w obrocie
Pandemia koronawirusa spowodowała pojawienie się na rynku (w handlu tradycyjnym i internetowym) środków do dezynfekcji niewiadomego pochodzenia. Warto przypomnieć, że wprowadzanie do obrotu prawdziwych środków biobójczych dość szczegółowo regulowane jest przez prawo.
W konsekwencji epidemii SARS-CoV-2, na rynek w ciągu ostatnich tygodni wprowadzono niesłychaną liczbę nikomu nieznanych, niegwarantujących jakości marek produktów higienicznych podszywających się pod profesjonalną dezynfekcję - przestrzegają eksperci.
Zgodnie z prawem karnym, odpowiedzialność za wprowadzenie do obrotu produktów biobójczych ponoszą przede wszystkim sklepy i dystrybutorzy.
Prawo mówi, że ocena jakości środków do dezynfekcji należy do obowiązków podmiotów wprowadzających je do obrotu. Hurtownicy, detaliści, drogerie, sieci franczyzowe, a nawet pojedyncze sklepy sprzedające preparaty odkażające są odpowiedzialne za oferowane produkty i ich wpływ na bezpieczeństwo kupującego i środowiska.
Za udostępnianie na rynku tej kategorii środków, których producent (lub dostawca zawartej w nim substancji czynnej) nie znajduje się w wykazie wskazanym w art. 95 rozporządzenia 528/2012, grozi grzywna, a nawet kara pozbawienia wolności do lat dwóch.
Warto przypomnieć, że to dystrybutorzy muszą szczegółowo weryfikować dokumentację przedstawianą przez oferentów, w tym aktualne pozwolenie na obrót produktem biobójczym. Preparaty muszą być odpowiednio opakowane i oznakowane zgodnie z wymogami ustawowymi. Etykiety powinny zawierać informacje dotyczące zastosowania, sposobu użycia, składu, zagrożeń, środków ostrożności i pierwszej pomocy.
Na opakowaniu należy też szukać nazwy podmiotu odpowiedzialnego i znaków CLP. Kluczową dostępną informacją musi być numer pozwolenia na obrót wydany przez Urząd Rejestracji Produktów Biobójczych, Wyrobów Medycznych i Produktów Leczniczych.
Źródło: Centrum Prasowe PAP