Niemcy biją na alarm, pół biliona nie wystarczy

W niemieckiej prasie nie brakuje głosów, że 500 miliardów euro przeznaczonych na Europejski Mechanizm Stabilizacyjny nie wystarczy do opanowania kryzysu w eurolandzie.

W niemieckiej prasie nie brakuje głosów, że 500 miliardów euro przeznaczonych na Europejski Mechanizm Stabilizacyjny nie wystarczy do opanowania kryzysu w eurolandzie.

Ministrowie finansów krajów unii walutowej uzgodnili w nocy, że warty pół biliona euro mechanizm zacznie działać od połowy tego roku. O tym, że pół biliona euro nie wystarczy do opanowania sytuacji mówili ostatnio premier Włoch i szefowa Międzynarodowego Funduszu Walutowego. Kanclerz Niemiec Angela Merkel nie chce jednak słyszeć o dodatkowych kosztach. Zdaniem komentatora "Sueddeutsche Zeitung" Niemcy powinny zgodzić się na powiększenie funduszu. Mylne jest bowiem wrażenie, że to co najgorsze już minęło. Właśnie teraz ważą się losy światowej gospodarki.

Reklama

Także dziennik "Financial Times Deutschland" przekonuje, że Niemcy powinny przeznaczyć więcej środków na mechanizm stabilizacyjny. Bo jeśli scenariusz grecki powtórzy się we Włoszech będzie to oznaczało koniec unii walutowej. Europejski Mechanizm Stabilizacyjny ma być stałym zabezpieczeniem dla krajów eurolandu, które znają się w finansowych kłopotach. Mechanizm zastąpi Europejski Fundusz Stabilizacji Finansowej, który w przeszłości pomagał już Irlandii czy Portugalii

IAR/PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »